Studium Organistowskie

Studium kształci organistów na wysokim poziomie, wspaniałe doświadczenia, jestem na III roku, bardzo dużo z tego wyniosłem i wyniosę

Nie jestem w stanie szczerze i na 100% polecić tego miejsca do nauki. Zadowoliło mnie ono połowicznie. Po pierwsze, system kształcenia jest bardzo niezorganizowany (harmonia czasem dopiero na 3 roku - z czterech lat - jak to ma nas nauczyć czegokolwiek?), a nauczyciele (zdarzało się tak) zmieniający się co rusz. Jest prawdą, że wszystkie uczące tam (gry na organach) osoby są zdolnymi organistami, jednakże to, co można wynieść z tych zajęć, to sama nauka gry i techniki, natomiast harmonię - a to są słowa nauczycielki - będziecie musieli przełożyć z teorii na praktykę... sami... Tak więc po 4 latach tam spędzonych (w tym ponad jednym roku w rozsypce - przy ledwo co działających zajęciach online, wysyłaniu nagrać, nieodbywających się - I NIE ODRABIANYCH zajęciach), mam b. słabe pojęcie od harmonii... w odróżnieniu od osób, które uczyły się same, albo były na praktyce u organistów.Dla kogoś, kto ma jakieś podstawy harmoniczne (najlepiej już dobre) jest to dobre miejsce (jeśli chce!) żeby uzupełnić swoją wiedzę, i dowiedzieć się zasad gry liturgicznej. Będziecie mieli szczęście, jeśli trafi się jeden nauczyciel, który takie zasady dogłębnie wyjaśni (np. kwestia śpiewania psalmów - coś, czego organista nie może (!) robić), natomiast co do innych, to są często bagatelizowane, zapominane, przekazywane w chaotyczny sposób (dopiero na którymś roku uświadomiono mi podział pieśni na adwent).W tym miejscu można się wiele nauczyć - zwłaszcza, jak się chce w tym pomóc nauczycielom - ale jeśli jest się wymagającym i dociekliwym, też można doznać wielu przykrości - czasem nawet wprost od dyrektorstwa. (zasugerowanie, że uczeń ma nie po kolei w głowie" - czy to są słowa

Bardzo dobrze wspominam czas nauki w Studium. Wiele dobrego się nauczyłem mając świetnych pedagogów, którzy byli autorytetem i motywacją. Polecam!