Szpital Powiatowy

Super ośrodek na 100% bardzo miła atmosfera obsługa pomoc logopedy dietetyka psychologa panie fizjoterapeutki pielęgniarki robią dobrą robotę

Nocna opieka to dramat. Równie dobrze mógłbym ja usiąść i powiedzieć żeby udać się do szpitala w Pile. Weterynarze mają lepsze podejście do ludzi jak oni do ludzi.

Pielęgniarki na oddziale rehabilitacji mają gdzieś osoby starsze i bardzo chore. Starsza Pani po ciężkim udarze która leżała koło mojej mamy była traktowana jak rzecz!! Moja mama również po udarze, szykowala jej śniadanie i kolacje po szanowne panie rzuciły jej talerz jak psu i sama (sparaliżowana!) miała sobie ten chleb posmarować (a ręce niesprawne), obiadem też mama tą panią karmiła, bo,, pielęgniarki,, nie raczyły tego zrobił. Jak raz mama powiedziała że nie mają jej zabierać obiadu bo sama nie zdążyła jeszcze zjeść ponieważ karmiła sąsiadkę to po chwili wpadła jedna z pretensjami i zaczęła się wytrząsać nad mamą że nikt jej nie kazał tego robić!! Kolejnym rezem tą samą babcinkę przywieźli z rehabilitacji na salę i zostawili,, na chwilę,, (5godzin!) na wózku żeby,, chwilę,, sobie posiedziała..W trakcie pobytu, ta sama Pani dostała kolejny udar.. Mama zgłaszala że coś się z sąsiadką niedobrego dzieje...,, pielęgniarki,, stwierdzily że nic się nie dzieje, że o co jej chodzi... Po kliku dniach po powrocie do domu mama otrzymała telefon od brata tej Pani że zmarła... Ręce opadają... Zero szacunku, zero empatii..

Szkoda naszych pieniędzy. Lepiej zainwestować w szpital w Pile. Można chorować od godziny 8-14 dalej nieczynne i oczywiście pon-piątek. Nie polecam

personel to totalne dno dostałam na oddziale udaru o godzinie 14 udzielono mi pomocy o 17 zgłaszałam objawy że nie jestem w stanie podciągnąć bielizny po wizycie w łazience pielęgniarka kazała mi iść się położyć dodatkowo sztućcami wypadały z rąk zostało to zignorowane zaczęłam mieć problemy z mową był to bełkot pielęgniarki nie chciały wezwać lekarza bo stwierdziły że przyjdzie na obchód wieczorny. uznały że mam stan lękowy Bo zaczęłam płakać nie wiedząc co dzieje się ze mną Po wykonanym telefonie do mamy słysząc przez moją mamę że nie potrafię nic powiedzieć tylko bełkot zaniepokoiło się i próbowała się dodzwonić na oddział ale bezskutecznie. dodzwoniła się do lekarza i zgłosiła niepokojące zachowanie z mojej strony. lekarz pojawił się o godzinie 18,Pielęgniarki informowały o tym że ja mam stan lękowy lekarz stwierdził że to jednak udar,2godziny czekałam na karetkę dopiero o 21 byłam na oddziale neurologi w Pile

Panowie ratownicy Mateusz i Paweł bardzo dobra opieka dbają o pacjenta najlepiej jak tylko to możliwe. Pierwszy raz spotkałam się z taką opieką.

To co się wyprawia na oddziale rehabilitacji neurologicznej przyprawia o dreszcze. Brak poszanowania człowieka. Pacjent jest traktowany jak powietrze, może prosić o pomoc i tylko na tym sie kończy. Brak empatii u personelu to jeden z głównych problemów. Krzywdzą pacjentów, wyzywają, nie potrafią o nich zadbać. Człowiek wychodzący z tego oddziału jest bardziej zmęczony psychicznie i fizycznie niż w chwili gdy na niego został przyjęty. Personel powinien zostać pociągnięty do odpowiedzialności, a oddział zamknięty bo to nie jest miejsce i ludzie, którzy powinni leczyć drugiego człowieka.

Moja córeczka została przyjęta na oddział dziecięcy z zapaleniem pluc oraz ucha środkowego. Została objęta troskliwa opieka lekarzy oraz zespołu pielęgniarek. Wielokrotnie była odwiedzana przez dyżurujących lekarzy i miała robione wiele dodatkowych badań. 8 dniowy pobyt w szpitalu pomimo ciężkiej choroby dał nam duże poczucie bezpieczeństwa i profesjonalnej opieki. Pani doktor Wozikowska była pomocna nawet jeszcze po hospitalizacji za co jesteśmy bardzo wdzięczni. Polecamy oddział dziecięcy w tym szpitalu. Jest mały ale nie przytulny. Dziękuję bardzo za opiekę.

Jeden z najgorszych szpitali. Mój Dziadek trafił do szpitala na oddział wewnętrzny. Dziadek był traktowany potwornie, praktycznie jak rzecz. Dziadek już wcześniej miał problem z chodzeniem, jednakże personel kompletnie nie zadbał a wręcz zabraniał Dziadkowi chodzić, przez co w tej chwili nie jest w stanie sam o własnych siłach się nawet przewrócić na drugą stroną. Gdy był w szpitalu był również wręcz głodzony, ogromny chłop dziennie dostawał jedynie dwa kawałki chleba. Po tygodniu pobytu schudł prawie 10 kilo. Mimo jedzenia jakie dostał od rodziny personel nie przekazał tego Dziadkowi, wrócił zaniedbany, oraz zgubili" walizkę należącą do Dziadka. Personel tragiczny

Szpital nadaje się do zamknięcia. Personel na rehabilitacji jest chyba z pierwszej lepszej łapanki. Pacjenci wołają ale i tak nikt nie podejdzie a jak już to z łaski i z nerwami że musi coś pomóc. Pacjent spadł z łóżka a i tak nikt się tym nie interesował. Panie są miłe ale tylko jak ktoś przyjdzie do chorego a później, lepiej nie mówić. Oddział rehabilitacji po remoncie , dofinansowany na sprzęt ale nie wiem jaki jak połowa wózków jest niesprawna.