Fundacja Na Rzecz Zwierząt 'Dzika Ostoja'

W zeszłym roku zgłosiłem małego jeża wałęsającego się w grudniu po ogrodzie. Był piątek, po jeża mieli przyjechać w poniedziałek. Nie przyjechali. Kolejne telefony i kolejne nie dotrzymane terminy. Koniec, końców język przezimował o mnie w garażu a na wiosnę wrócił na wolność. Nie będę ludzi oczerniał ale można było od razu powiedzieć że nie znajdą czasu by się małym zająć

Serdeczne podziękowanie od pracownków czekoladowego Gryfa, za podjęcie sie ratunku dla rannego gołebia pocztowego. Wykonałem kilkanaście telefonów do instytucji, które potencjalnie mogły pomóc. WSZEDZIE ŚCIANA!!! Dopiero wy normalnie zareagowaliście. Brawo Dobra Robota!

Ktoś z Państwa numeru podawał się jako bank ING był to Pan z wyraźnym akcentem ukraińskim.

Uratowane kaczątko, dziś korzystając z ładnej pogody , wypłynęliśmy z żoną na jezioro Dąbie i co ? I na powrocie do przystani na samym środku jeziora znaleźliśmy tego malucha wiemy że dzikich zwierząt nie zabiera się niestety nie było matki tego maluszka , zabraliśmy,przekazaliśmy panu z Dzikej Ostoi , dziękujemy za opiekę wam nad kaczątkiem. Pozdrawiamy.

Super personel. Po golebia przyjechali natychmiastpo telefoniePtak uratowany

Poszukiwałam pomocy dla małego jeża. Bezskutecznie dzwoniłam na wszelkie dostępne w necie nr telefonów w Szczecinie. Odzwoniło jedynie Centrum Rehabilitacji Zwierząt. Jeż pojechał na ul, Łowczych, został fachowo przebadany" i zaopiekowany. Przyjmujący go Pan był bardzo uprzejmy i profesjonalny. Dziękuję."

Dziękuje za pomoc potrąconemu drozdowi. Szacunek za poświęcenie i pracę na rzecz dzikich zwierząt.

Nie jestem w stanie powiedzieć na tę fundację ani jednego złego słowa. Zawsze, niezależnie od tego jakie zwierzę znaleźliśmy, nigdy nie odmówiono nam pomocy. Dla wielu gołąb to zwyczajne, niewarte uwagi zwierzę, ale na Pana Michała zawsze można liczyć. Niezależnie od tego, ile innych zgłoszeń oczekuje w kolejce. Jako miłośniczka zwierząt naprawdę serdecznie polecam i podziwiam!

Dno i kilometr mułu, po co komu taka fundacja chyba tylko pomysł na życie z zasobów ludzi z empatią, którzy wpłacają tam pieniądze.Pracuje w firmie gdzie mamy duże obszary, na których często znajdujemy ptaki w różnym stanie, i mam styczność z w/w fundacją.Osoby które odbierają tam telefon (sporadycznie i bardzo rzadko) dość że są opryskliwe to zazwyczaj obiecują że przyjadą odebrać zwierze, ale absolutnie tego nie robią. Mało tego nawet jak zawiezie się rannego ptaka bezpośrednio do ich siedziby nikt nie raczy otworzyć furtki.Obiecuję że pociągnę te sprawę tym razem do końca i zgłoszę aby fundacji odebrano statut.

Chciałabym bardzo podziękować za to, że zawsze można na Pana liczyć nawet jeśli chodzi o zwierzęta, które inni skreślają już na starcie. Mowa tutaj o gołębiu. Już drugi raz jako jedyny wyciągnął Pan pomocną dłoń do rannego ptaka. Bez Pana nie udałoby się jemu pomoc. Mam to szczęście, że trafiam na ranne gołębie, które bez interwencji byłyby skazane na smierć na ulicy. Niestety nie potrafię przejść obok istoty żywej i udawać, że nie widzę jak cierpi.Za każdym razem znalezienie pomocy dla takiego ptaka graniczy z cudem.Czasami mam wrażenie, że w modzie jest pomaganie wiewiórkom i innym „fajnym” zwierzakom, które przyniosą polubienia na Facebooku.Po raz kolejny Pan odebrał telefon i wykazał chęć udzielenia pomocy. Jeszcze raz dziękuję.