Willa Kachna

Pokoje małe, nieprzemyślane a pod prysznic ciężko się wślizgnąć. Projektant chyba zapił. Materace i pościel już dawno temu powinny zostać wyrzucone. Jedzenie bardzo przeciętne. Porcje wystarczające ale z najtańszych produktów. Na trzy obiady jeden był normalny. Pozytywne jest to, że była ciepło w pokoju no i z ciepłą wodą też nie było problemów. Była awaria ale niezależna od właścicieli. Parking wystarczający, każdy się zmieścił. Najgorsze było podejście właścicieli do swoich gości. Świetlica zamknięta o ognisko (o trochę drewna za które zapłaciliśmy 60zl oraz o zezwolenie) trzeba się prosić, nie mogliśmy skorzystać ze stołówki żeby zjeść kiełbasy z tego ogniska. Problem z ustawieniem godziny obiadu, jak zapytano Czy jest możliwość 30 min wcześniej?" Odpowiedz była "Żeby mi się to więcej nie powtórzyło". Zawoja to najdłuższa wieś w Polsce dlatego radzę ominąć to miejsce."

Bardzo miły i przystępny cenowo ośrodek. Właściciele sympatyczni. Pokoje małe ale nie przyjeżdżamy w góry żeby siedzieć w pokoju :). Ceny ADEKWATNE do tego co oferuje ośrodek - to nie jest hotel więc nie oczekujcie ręczniczków, pachnidełek itp.Śniadanie smaczne, swojskie. W pokojach ciepło, jedynie w jadalni rano było zimno na śniadaniu i to właściwie jedyna rzecz, która trochę jest na minus.Polecam turystom którzy potrzebują ciepłego kąta do spania i dobrej bazy do wypadów.p.s. polecam też smażalnię Pstrąg Zawojski" - najlepszy pstrąg jakiego jadłem :)"

A nam się podobało. Bardzo fajna lokalizacja, szlaki turystyczne, kilka karczm w okolicy, sklepy też w miarę niedaleko. Co do pokoju - było jak najbardziej w porządku. Czysto. Klimatycznie. Właściciele mili, pomocni.Odniosę się do niektórych zamieszczonych tu opinii, które prawdę powiedziawszy bardzo mnie zdziwiły:- pokój jest taki jak na zdjęciach - było przecież widać, że to nie jest 40m2, za tą cenę - super- fakt, umieszczenie gniazdek kiepskie - ale dało się zagotować wodę, bez dramatu- nie ma ręczników - przez covidy itp., a my i tak wozimy swoje- hałas od drogi - widać na mapie położenie obiektu, co właściciele mają poradzić, że po drodze jeżdżą samochody?- ale najlepsze jest to o zejściu do rzeki - że za stromo? przecież to góry! przecież były schody, miała być winda?! dobrze, że akurat pajęczyny nie było, znowu by się właścicielom oberwało...Dziękujemy i pozdrawiamy

Super klimat cudowni właściciele ceny bardzo fajne. Mały basen, stara jakby prlowska świetlica że stołem do ping ponga i innymi zabawami. Cudowny klimat lat które przemineły i te cudne suszenie grzybów. Czasem małe kurki zasuwają po ogródku, jedzenie stylowe jakbyśmy się w czasie cofnęli. Naprawdę cudne miejsce i blisko jednej z tras na Królową Babią Górę

Ładna okolica, tylko trochę daleko do wszystkiego. Posiłki bez zarzutu, a cały budynek urządzono w wyjątkowo urokliwy sposób. W pokojach i na koryarzach pełno prześlicznych obrazów, starych zdobionych mebli i innych ozdób. Szczerze polecam, bo miejsce ma, można powiedzieć, duszę.

Jako baza wypadowa ok, ale jeżeli miałbym tam siedzieć wakacje to nie.Jest sierpień a basen wygląda jak na załączonym zdjęciu. Pokoje ciasnmałe duszne. Pościel i łóżka swoje już przeżyły. Obsługa w sumie mila , cisza nocna o 22. Dziwny zapach jak wchodzisz do.pensjonatu. Na przeciw knajpa z jedzeniem , sklep nie daleko też jest. Jeżeli szukasz taniego noclegu żeby zrobić wypad na babia to polecam , po powrocie jest miejsce gdzie można zrobić ognisko . Na wczasy z rodziną lepiej dołożyć parę złoty i iść gdzie indziej.

Dziękujemy za smaczne i obfite posiłki, życzliwość właścicieli - bardzo pomocni i sympatyczni doradzali nam jakie wyprawy będą najatrakcyjniejsze dla dzieci w wieku od 5 do 13 lat. Otoczenie zadbane, czyste. Pokoje wyposażone w meble już nieco wiekowe, ale czyste i funkcjonalne. Duże uznanie za przestrzeganie obostrzeń covidowych. W ośrodku spędziliśmy tydzień i nie mieliśmy żadnych zastrzeżeń.

Przybyłem do ośrodka 13.08.2020 o 21, ponieważ musiałem wycofać się awaryjnie ze szlaku. Za 70 zł właściciel wynajął mi pokój 3-osobowy na jedną noc.W pokoju była nieco mała łazienka, ale w zupełności wystarczająca. Woda była ciepła i miała dobre ciśnienie. Łóżko miękkie i wygodne, pościel komfortowa do spania. Ogólne warunki o 2 klasy lepsze, niż w schronisku górskim.Jestem bardzo zadowolony :-)

Stare niewygodne łóżka nie dla osoby dorosłej. Może na kolonie dla dzieci. Czystość? Mikro łazienka. Za wygórowana cenę brak ręcznika. Naczynia? Nie byłam zachwycona. Za 80 zł nad morzem miałabym luksusowy pokój na kwaterach. Nie polecam. Nie wrócę tu.

Kontakt z właścicielami utrudniony poprzez ich podejście do klienta,totalne olewanie,zasada nie robicie nam łaski że tu jestescie. Jak czegoś nie wiecie to się domyślcie. Masakra ,pokój który co najwyżej mógłby być dla dwóch osób,został przeznaczony dla czterech. Gniazdka rozmieszczone tak że nie ma jak sobie zagrzać wodę na kawę, ekwilibrystyka na maksa. Kabiny prysznicowe brudne,brak ręczników,mydła,ścierki a nawet zmiotki. Brak możliwości przygotowania sobie śniadania,nie ma nic na wyposażeniu,jeśli nie zamówiłeś sobie śniadania,zakaz wchodzenia do jadalni. Świetlica to sypiąca się rudera. Na zadane pytanie z czego można skorzystać, odpowiedż właścicieli - z niczego bo my na tym nie zarabiamy ,to jest nasze prywatne. Najlepiej nie pytać o nic bo odpowiedż może zszokować. Ogródek z krzesełkami dawno minionej świetności,grill lub ognisko tylko po zapowiedzeniu się u właścicieli. W ofercie jest prywatne zejście nad rzekę. Kolejna tragedia. Osoby starsze,małe dzieci nie mają najmniejszych szans zejścia w dól,karkołomne zejście po wyszczerbionych stopniach,po to tylko by zobaczyć zarośnięte chaszcze. Ogólnie,najlepiej przywieźć że sobą talerzyki,sztućce,ścierki,ręczniki,, Szampon, przedłużacz do prągu. Oferta nijak ma się do stanu rzeczistego a najgorsze jest samo podejście właścicieli do klienta. Naprawdę nie polecam. Nie jestem aż tak bardzo wymagający,ale to miejsce to totalny minimalizm,nastawiony na zarobek po minimalnych kosztach!