Klinika Neurologii

Totalne dno, ingnorancja personelu i brak czlowieczenstwa chyba czekają na upominki żeby zechciało im się podać wodę człowiekowi po udarze który nie może sam nawet przekręcić się na bok...a pani doktor ordynarna i mało zainteresowana pacjentka, nie zrobiła wywiadu z rodziną co skutkiwalo nie podawaniem bardzo ważnego leku , co prawie doprowadziło do zejścia z tego padołu... I w swojej arogancji i bezczelności oczywiście nie na se nic do zarzucenia.

Pobyt przez 5 tygodni minol mi nawet expresowo . Praktycznie na każdej sali telewizor płatny 8 zł. na dobę. Na parterze bar jedzenie pyszne i świeże na 1 piętrze sklep co do cen drogo w barze tak i w sklepiku zwłaszcza ze jest to nowy szpital na Fildorfa a sieć sklepów parę przystanków dalej w stronę Leśnica.

Byłem tu na jednodniowych badaniach, na ostry dyżur. Nawet szybko, w miarę szybko, bo to była wizyta nagła, więc w kilka godzin udało mi się opuścić ten szpital.Personel, pielęgniarki i lekarze mili.

Lekarze dokonują tutaj cudów. Personel pielęgniarski życzliwy, wyrozumiały i sympatyczny. Personel pomocniczy bardzo pomocny :) i miły. Rehabilitanci o wysokiej kulturze osobistej i cudownie skuteczni w nauczaniu funkcjonowania po lekarskich cudach. Jedzenie zaskakująco smaczne. Gdyby nie powaga i dramatyzm przypadków osób tam trafiających mogłabym zakończyć recenzję stwierdzeniem, że polecam pobyt na tym oddziale, wrażenia niezapomniane.

Bardzo dobre podejście do pacjenta fachowcy jednym zdaniem opieka jak prywatnym szpitalu

Nie polecam zarówno oddziału neurologicznego jak i całego SOR. Od dwóch miesięcy męczą mnie niesamowite bóle i zawory głowy zaburzenia widzenia. Owszem robiłam badania z których nie wynika nic tak naprawdę. Zgłosiłam się na oddział ratunkowy gdzie zostałam odesłana z kwitkiem, bo to napewno migrena. Nikt nie raczył przyjąć mnie na oddział. Lekarz Pan Krystian O. pełniący dyżur w tym dniu na oddziale przepisał mi lek przeciwpadaczkowy, i na tym pomóc się zakończyła. Po tym incydencie, zemdlalam dwa razy idąc ulica trafiłam na SOR właśnie na Borowska, tam po serii badań stwierdzono że nic mi nie jest pomimo chwiejnej próby Romberga, dretwieniu całej lewej steony i ogólnym tragicznym samopoczuciu zostałam wypuszczona do domu. Z zaleceniami jakimiś tam. Szkoda że w takich czasach człowiek sam musi szukać przyczyn swoich dolegliwości.

Nie polecam tego oddziału a tym bardziej tego szpitala. Obchodzą się z ludźmi chorymi jak z samochodami. To kołchoz. Dziwne okoliczności śmierci członka rodziny. Przyjęty na oddział neurologii celem diagnostyki podejrzenia konkretniej choroby nagle w środku nocy umiera. Lekarze nie znają przyczyny dlaczego i z jakiego powodu. Dla mnie ten szpital powinien zostać zlikwidowany. Albo wyrzucić połowę personelu tego szpitala razem z dyrektorem. Maja sprzęt i niby takich wybitnych profesorów, a dzieją się takie rzeczy. Mam nadzieję że ktoś kiedyś ich pozwie o wielomilionowe odszkodowania.

Muszą popracować nad biurokracją, logistyką i przepływem informacji. Lekarze są super z wiedzą, empatią

Dojazd do kliniki dobry, niestety parking to porażka, ciasno i mało miejsca.

Jeden z lepszych oddziałów neurologicznych w we Wrocławiu, bardzo uczynne pielegniarki oraz wyjatkowi lekarze specjaliści.Duże i przestronne sale chorych, dobrze wyposażone, choć nadal za telewizję w sali trzeba płacić. W salach są osobne łazienki. Bardzo wygodne elektrycznie sterowane łóżka.Zdarza się często, że na oddział przyjmowane jest więcej osób nim miejsc w pokojach, wówczas łóżka są dostawiane na bardzo szerokim korytarzu.Jedzenie przewozi katering i potrafi pozytywnie zaskoczyć.