Fitness Klub ZDROFIT Śródmieście Arkadia

Spodziewałem się fajnego miejsca, ale byłem mocno rozczarowany, ilość sprzętu jest OK, ale na samym wejściu dowiedziałem się że trzeba mieć własną kłódke do szafki !!! Natomiast całkowitą porażką są prysznice, woda ledwo leci, a na dodatek strumień wody jest 5 cm od ściany, tak że trudno nawet się jest opłukać

Obsługa niezwykle miła i kontaktowa. Maszyny czyste codziennie, warto przychodzić z rana w dni robocze - najmniejszy ruch. Największym mankamentem są szafki które rozpadają sie od patrzenia

w przymierzalni jest złodziej, który ukradł mi buty, mój bliski przyjaciel też zgubił buty właśnie na tej siłowni, nie polecam tego miejsca!!!!

Za 229 złotych na miesiąc przydałoby się w końcu odnowić szafki w męskiej szatni. Większość od roku czy dwóch jest popsuta lub nadszarpnięta, zgłaszanie obsłudze nie daje rezultatow - wciąż te same szafki są wywalone z zawiasów lub mają wyrzucone zasuwki. W dodatku lokal wymaga własnych kłódek - co nie jest zbyt wygodne.Plus że po ostatnim przemeblowaniu powstała w końcu jakaś strefa wolnych ciężarów - chociaż brakuje miejsca na przysiady. Może czas zlikwidować sale rowerową lub wyrzucić trochę nieużywanych maszyn przy recepcji?

Wczoraj byłam na siłowni , i przepadkiem zapomniałam buty. Oczywiście dzisiaj z samego rana pojechałam żeby ich zabrać ale na tym miejscu ich już nie było,kiedy poszłam na recepcie spytać czy nikt nie zgłaszał lub morze zostawił u nich usłyszałam ze nikt nic niewie i może są w koszu z rzeczami, oczywiście tam nic nie było pytałam nawet u pani sprzątającej dostawam taką samą odpowiedź. To już nie pierwszy przypadek że coś zginęło z szatni.

Zanim tutaj przyszłam naczytałam się opinii i lekko się przeraziłam ALE! niepotrzebnie. Co prawda w szatni znaczna część szafek wydaje się być zajęta „na stałe” i jest dosyć ciasno, jednak przestrzeń klubu to wynagradza. Mimo dużej ilości ćwiczących nie miałam problemu ze znalezieniem sobie miejsca, zarówno dla ćwiczeń z wolnym ciężarem jak i z wykorzystaniem np wyciągu (byłam o godzinie 18). Fajna atmosfera, na pewno jeszcze wrócę :)

Od jakiegoś czasu regularnie chodzę na tę siłownie i faktycznie po delikatnym remoncie jest o wiele lepiej. Nowa strefa funkcjonalna fajnie oddzielona od reszty siłowni. Nie do końca jestem pewna ale chyba jest więcej nowych maszyn. Największym minusem jest bieganie po całej siłowni w poszukiwaniu sprzętu. Tego, że nie każdy odkłada po sobie sprzęt na miejsce, bo jest egoistycznym chamem i nie interesuje go nikt inny tylko on jestem w stanie zrozumieć ale czemu sala nie jest ogarniana na następny dzień? Nie ważne, o której godzinie się przyjdzie to kettle, hantle, stepy itd. są poroznoszone po całym obiekcie. Uważam, że ktoś powinien tego pilnować i raz na jakiś czas robić obchód.Jeżeli chodzi o szatnię damską to część szafek ma zepsute drzwiczki, które zwisają. W toalecie jedna mydelniczka od dłuższego czasu wisi zepsuta.Podsumowując: uważam, że mimo wszystko w ciągu ostatnich kilku miesięcy zdecydowanie to miejsce zmieniło się na plus :)

Mimo wszystkich słabych opinii od jakichś 40 letnich patachlastów co przychodzą na siłownie pomachać kettlami i pochodzić na bieżni raz na dwa tygodnie, to ta siłownia jest naprawdę spoko. Pomijając szatnie bo niby jest to fakt że nie jest najczyściej ale nie przychodzi się na siłownie siedzieć w szatni. Sama sala jest duża i wysoka co jest plusem bo nie jest tak duszno. Maszyny są z dobrej firmy i nie można narzekać na ich brak, jest ich naprawdę sporo. Bench press optymalny, szeroki i dość miękki. Dużym plusem jest hack squat. Są też stare maszyny przy recepcji ale działają jak powinny więc nie ma na co narzekać. Naprawdę polecam.

Duża siłownia, z dużą ilością sprzętu. Jedynym niewielkim minusem mogą być szafki, które to często są wręcz nie do użycia. Ćwiczę tam 3 razy w tygodniu i nie mam zastrzeżeń. Polecam