Górnicza Spółdzielnia Mieszkaniowa

Zarząd do wymiany. Nie zgodzili się na panele fv bo patrzą do własnej kieszeni i będą dla siebie budować farmy (za nasze pieniądze) aby zarobić - ciekawe czy pieniądze zostawia u lokatorów ?. Bez nas nie ma was !

Od roku czasu obowiązuje już ustawa o przekształceniu użytkowania wieczystego we własność, a Panie w sekretariacie kompletujące dokumentację do przetargu mieszkania dalej o tym nie wiedzą. Może czas się czegoś nauczyć nowego?, a nie tylko kawkę popijać i śmiać się, aż za drzwiami wszystko słychać. Nie polecam. Nic z tymi Paniami lepiej nie załatwiać bo nie mają o niczym pojęcia, aż boję się pomyśleć jaki jest nieporządek w dokumentacji od innych lokali

Jak w czasie Covid 19 to bardzo szybko i przyjemnie z pełną życzliwością załatwiona była moja sprawa .oby tak było zawsze z przyjemnością można zawsze bez obaw załatwić wszystko .Miłych i spokojnych dni pracy w dobie pandemi

Brak reakcji drugi tydzień na zgłaszany problem - zalanie piwnic na skutek zapchanej kanalizacji. Drugi tydzień stoi woda i jest okropny smród, ale pani tylko przez telefon zbywa, bo stygnie jej kawa, a koleżanki czekają na kolejne ploteczki. Telefon notorycznie odkładany lub odrzucany, początkowo jest sygnał, ale po chwili pojawia się informacja, że zajęte lub ma wyłączony telefon. Jeśli już uda się dodzwonić za 27 razem, to pani tylko pospiesza i prawie nie daje dojść do słowa, a próbowałam powiedzieć jeszcze o innej sprawie. Po osobistym pofatygowaniu się do siedziby przy ul. Granicznej tylko potwierdziły się moje odczucia - głęboko zakorzeniona (w dalszym ciągu!) komuna i nawyki z tego okresu. Telefon dzwoni w najlepsze, a panie sobie chodzą od pokoju do pokoju, kawka w ręku i śmiechu co nie miara. Robotnicy dotrzymują towarzystwa, jak w typowym tanim romansidle. Najwyższy czas uświadomić panie, że są w pracy, a nie u koleżanki w odwiedzinach, oraz że czasy PRL-u się skończyły i nie ma miejsca na takie ściemnianie i olewanie. Pani była w szoku jak zapytałam o nazwisko, chyba wcześniej takie zachowanie przechodziło jej płazem. Była po tym bardzo zmieszana i chyba zrzedła jej mina. Ja tego nie zamierzam tak zostawić, bo uważam, że skoro człowiek jest w pracy to powinien wykonywać powierzone obowiązki, a wymagam od innych tylko tego samego czego sama wymagam od siebie będąc w pracy. Takie zachowanie jest nieprofesjonalne i nie powinno mieć miejsca, a brak chęci zmian i dostosowania się powinno się egzekwować i eliminować takie osoby ze stanowisk pracy. Będę jeszcze pisać w tej sprawie pismo do zarządu, gorąco zachęcam robić to samo, jeśli czujecie, że coś przebiega nie tak jak powinno. Pytajcie również o dane osoby, z której strony były jakieś nieprawidłowości. Eliminujmy takie partactwo, a będziemy otaczać się ludźmi, przy których załatwienie spraw będzie czystą przyjemnością, a nie przykrą koniecznością. Pani, która mnie „obsługiwała” to Urszula, nazwiska nie podam, ale można go skojarzyć z inną nazwą borówki.

Zawsze zrealizuje swoje potrzeby mieszkaniowe...Masz problem...To je zgłoś, a na pewno zostaniesz wysłuchany i coś z tym się da zrobić...

Ciągle zalewane piwnice, nikt nie kontroluje studzienek, koszenie trawników wygląda tak, że kiedy inne spółdzielnie koszą drugi lub trzeci raz, w Górniczej dopiero zbierają pieniądze na paliwo do kosiarek. Kiedy dzwoni się z powiadomieniem o jakimś problemie, w słuchawce słychać My wiemy co mamy robić". Coś mi się nie wydaje. Gdyby na Śląskiej mieszkał prezes tej spółdzielni

Na pewno jeśli chodzi o ceny lokali użytkowych, to przyznam iż chyba mają najniższą stawkę za metr kwadratowy, poza tym miła obsługa raczej nie ma powodu do narzekania.

Dobra, życzliwa i szybka obsługa

Sprawy czynszowe, zmiany właściciela, wszelkie zgłoszenia obsługa miła i pomocna, ale samo działanie i zgłaszanie problemów to mur nie do przeskoczenia. Spodzielnia na każdym kroku oszczędza na mieszkańcach ale nie na ekaloatacji. Drogo

Obsługa fatalna. Kobieta, która przyjmuje w drzwiach na dole dokumenty strasznie nieuprzejma, całkowity brak kultury. Naruszane są przepisy o ochronie danych osobowych. Kobieta robi łaskę, że musi iść piętro wyżej po dokumenty. Siedzicie pozamykani jak dzikusy to będziecie latać po piętrach. SKANDAL