Gabinet Weterynaryjny Goleniowska 110,Weterynarz,Dąbie,J.Kwietniewska

NIE POLECAM!!! Przyjechaliśmy z pieskiem do lecznicy, gdyż został on pogryziony przez dużo większego psa. Szukaliśmy pomocy, a do tego gabinetu mieliśmy najbliżej i był jeszcze czynny. Niestety w tym nagłym wypadku nie otrzymaliśmy ŻADNEJ pomocy, ponieważ NIE JESTESMY KLIENTAMI KLINIKI-taka informację usłyszeliśmy od pani z recepcji. Dodam jeszcze, że mąż dzwonił do tej lecznicy dwa razy. W czasie pierwszej rozmowy nakreśli sytuację, a gdy zadzwonił drugi raz pani poznała go po głosie i odłożyła słuchawkę... Całe szczęście pomoc uzyskaliśmy w innej lecznicy, zostaliśmy przyjęci jako nagły przypadek i dzięki temu nasz piesek wraca do zdrowia.

Zawsze miło i sympatycznie, super podejscie do zwierzakow i ich opiekunów. Pies STEFAN bardzo dziękuję za okazaną pomoc, pozdrawiamy serdecznie.

Bardzo polecamy panią doktor Joannę Kwietniewską.Nigdy nie odmówiła pomocy w sprawie naszej kardiologicznej „Świnki”, nie ważne czy to był środek nocy, czy święto.Obecnie jeździmy z resztą naszej rodziny na wizyty profilaktyczne i za każdym razem jesteśmy przyjęci w bardzo dobrej atmosferze oraz z pełnym profesjonalizmem.

Bardzo miła, przyjazna obsługa, począwszy od pani w rejestracji po panie w gabinecie. Była to nasza pierwsza wizyta, więc cieszę się, że trafiłam na tę lecznicę. Pani doktor przedstawiła różne sposoby leczenia, czułam się z tym komfortowo, a co najważniejsze, moja kotka była bardzo spokojna. Dziękujemy!

Chciałam bardzo podziękować Pani Joannie i Panu Przemkowi oraz całemu personelowi za uratowanie życia mojemu pieskowi !!! Przez kilka dni tułaliśmy się po różnych lecznicach lecz zero efektów . Dopiero tu została postawiona szybka diagnoza i od razu tego samego dnia operacja. Ogromna wiedza, kompetencje i empatia z jaką się tu spotkaliśmy to na prawdę rzadkość. Dzięki nim piesek szybko wraca do zdrowia i ma się świetnie !!! Bardzo polecam to miejsce !!! Pozdrawia fan piłeczek :) <3

Bardzo miło się zaskoczyłam bo panie tam pracujące są bardzo miłe i konkretne .

Prosiłam, błagałam tu szefową by pomogła Alusiowi, miał wymioty, dusił się. Wykonano USG jamy brzusznej i zatajono zmianę na śledzionie 1,2x0,8cm, chory żołądek miał przejść po tabletkach. Bagatelizowano, wprowadzano nas celowo w błąd 2 miesiące, że jak laserowo skorygują tutaj gardło to będzie zdrowy bo to shihtzu, by generować wizyty dla kasy. W dniu zabiegu nosa zamiast tego gardła, pięć dni przed śmiercią z premedytacją nie ujawniono wyników krwi – silną anemię, że jest umierający, niskie parametry życiowe. Usuwałaś mu kamień z ząbków i korygowałaś nosek do trumny, po co. Myślałaś, że się nie wyda, a w innej Klinice w dniu śmierci wykryli natychmiast na USG zmianę na śledzionie oraz tragiczne wyniki krwi, było za późno. Ty nie leczysz, łatwiej się nachapać – tabletki, zastrzyk i następna wizyta, następny piesek. Jeżeli nie zajmujesz się onkologią to trzeba było dać skierowanie za opłatą, ale poinformować. Mojego Alusia nie ma, nie mogę sobie wybaczyć, że zaufałam, nie mogę z tym żyć! Męczono go przed śmiercią zamiast uśmierzać ból. Dlaczego brakuje w lekarzu człowieczeństwa. Jak by się czuł ktoś gdyby tak potraktowano jego dziecko, ciebie i cała twoją rodzinę? Tak naprawdę, może wycięto by Alusiowi śledzionę i nadal by żył . Umieram bez mojego Aleczka, ukochanego Pieska!

Wspaniali ludzie tam pracują, pełen profesjonalizm i bardzo empatyczni. Polecam z całego serca