Liceum Ogólnokształcące nr 6

Pani. Która dziś siedzi na rekrutacji to jakaś jedna wielka kpina bardzo chamska wygania z sali nawet nie chce wysłuchać. Mam wrażenie że siedzi tam za karę.

Bardzo fajna szkoła, super ludzie. Nauczyciele dobrze uczą (dobrze przygotowują do matury)

Okropni pracownicy szkoły, Panie szatniarki oraz Panie odpowiedzialne za portiernię są niekompetentne, nie miłe, nie da się nic załatwić chyba że wkroczy dyrekcja to nagle Panie są najmilszymi osobami na świecie. Jeśli ktoś myśli o pójściu do szkoły nie polecam. Depresja i stany lękowe gwarantowane.

Szkoła przyjazna dla Wszystkich ,otwarte tolerancyjne podejście .Bardzo dobra kadra pedagogiczna .Szkoła daje duży wybór edukacyjny , jest na prawdę godna polecenia .Warto zapoznać się ,jak to wszystko wygląda od środka .Polecam wejść na stronę szkoły i zasięgnąć informacji .

bardzo dobra szkola, nie ma patoli

Szkoła dramat, zero podejścia do ucznia, zero empatii ba! zero szacunku do drugiego człowieka.Jeżeli chcesz uczyć się w cyrku to zapraszam ale jeżeli nie widzą ci się stany lękowe, obrzydzenie do ludzi i depresja to omijaj te szkole szerokim łukiem. Po 2 latach nadal nie odzyskałam chęci do życia i na myśl o czasach licealnych chce mi się wymiotować.

Zajebista szkoła i super nauczyciele polecam

Miałam okazję wiele lat temu uczęszczać do tej szkoły, sama ją sobie wybrałam , z perspektywy czasu poleca, , bo zawsze są gorsze i lepsze momenty .

Szatniarki są najgorszą częścią tej szkoły. Przychodzisz do szkoły i chcesz zacząć normalnie dzień, ale zapomniałeś butów bądź jesteś spóźniony kilka minut? Zamiast to zignorować, bo takie przypadki się zdarzają, albo kulturalnie upomnieć, lepiej zrobić awanturę i drzeć się na cały korytarz, straszyć dyrektorem i jeździć po uczniu na całego (serio, wizyta u dyrektora za zapomnienie butów? To chyba jakiś żart). Z rozmów szatniarek można wywnioskować iż nie posiadają swojego życia, bo jedyne o czym słyszałam od nich będąc obok, to, kto zapomina buty i któremu z uczniów mają w planach zrobić awanturę, najwyraźniej czerpią przyjemność z gnębienia. Będąc na korytarzu słyszałam kiedyś, jak jedna z nich krzyczała na dwie uczennice coś w stylu: Księżniczki się na czarno ubrały i myślą