Przychodnia weterynaryjna

Najlepszy weterynarz w łomiankach!!! Pani Elżbieta jak nikt zna sie na rzeczy, jest cudowną kobietą z ogromnym sercem dla zwierząt. Ze wszystkimi moimi zwierzakami przychodzę tylko do niej mimo że psiaki trzęsą kuprem jeszcze przed bramą, wychodzą wdzięczne i zdrowe ;) Jestem w szoku czytając niektóre opinie, znam Panią weterynarz od kilkunastu lat i niewyobrażalne są dla mnie niektóre komentarze. Pomagając w różnych fundacjach zwierzęcych widziałam wiele smutnych i tragicznych śmierci zwierząt dlatego potrafię zrozumieć że są różne przypadki i jestem przekonana, że Pani Ela robiła to co konieczne żeby pomoc zwierzakowi i żeby jego cierpienie nie trwało jeszcze dluzej...Mysle że warto sie zastanowić przed napisaniem tak krzywdzących komentarzy. Eutanazja zwierząt jest ciężka nie tylko dla właściciela czy opiekuna tymczasowego, ale dla weterynarza również :/

Ten lekarz nie ma serca dla zwierzat - jako lekarz powinna nieść pomoc a nie zachowywać się w sposób który jej przynosi najmniej problemów. Uspila kota z wypadku. Bez badan. Bo podobno bezdomny. To nie jest dobry lekarz. To nie jest dobry człowiek.Rzeczywiście gdy podawano kotu zastrzyk obecna była p weterynarz i kot...i nikt inny nie może kliknac" opinii..."

Oto moje dwa psy, stale pod opieką Pani Doktór co najmniej od 8 lat. Parę lat temu pies przeszedł pomyślnie zabieg usunięcia dzikiego mięska, a sunia od dobrych dwóch lat cierpi na nieusuwalny nowotwór tarczycy, z którym Pani Doktór nieustająco walczy. Czytam te wszystkie negatywne opinie zgromadzone tutaj i wierzyć mi się nie chce w to, co ludzie piszą. Absolutnie nie zgadzam się z tymi słowami i polecam gabinet z całego serca.

Omijać szerokim łukiem. Za zajrzenie psu pod ogon trzeba zapłacić chorą kasę. Za lek który kosztuje w aptece 8 PLN, zapłaciłem w lecznicy 80 PLN. Nie polecam.

Zawsze profesjonalna pomoc, ceny konkurencyjne, dobre podejście do zwierząt.

Bardzo miłe, empatyczne Panie. Zawsze dostępne i pomocne. Normalne ceny

Zachowanie skandaliczne!!! Pani doktor nie udzieliła pomocy lekarskiej kotu przywiezionemu z wypadku. Kot został uśpiony bez badań i sprawdzenia czipa. Wszystko odbyło się tak szybko i bezrefleksyjnie, że szanowna Pani nawet nie zdążyła się dowiedzić, że są osoby chętne pokryć koszty leczenia i jest fundacja zainteresowana opieką nad kotem. Pewnie umowa z gminą na leczenie bezdomnych zwierząt to złoty interes, tylko szkoda, że w tym wszystkim nie ma serca i dobra zwierząt. Wstyd!!!Edit: od momentu zgłoszenia kota do Straży do jego uśpienia minęła niespełna godzina. Byłam jedną z osób, która chciała pokryć koszty leczenia kota, który na ratunek czekał w rowie kilka dni. Spokojnie mógł poczekać jeszcze chwilę i w gabinecie. Nie wiem też na jakiej podstawie można ocenić, że kot po wypadku jest dziki. Większość obolałych i cierpiących zwierząt się broni i chyba Pani o tym wie. W gabinecie walczą zapewne też zwykłe kanapowe miśki, które przychodzą na popbranie krwi. Ratowałam nie jedno zwierze po wypadku z podbnymi obrażeniami. Wszystkie dostawały szansę jeśli był dla nich cień nadzi. Wiele z nich żyje i ma się dobrze. Co do pobytu w klatce w przypadku niektórych złamań, to niestety taka jest procedura jeśli potrzebne jest ograniczenie ruchu i choć nie jest to dla kota super komfortowe to jednak konieczne i do zniesienia. Niektórzy z moich rekonwalescentów spędzili w klatce 3 miesiące a teraz cieszą się życiem. Z tego co wiem fundacja zaoferowała opiekę nad kotem, czyli nawet jeśli był bezdomny, nie trafiłby z powrotem na ulicę.

Pani Doktor Magda Skoczek cudowna , empatyczna bardzo zaangażowana w swoją pracę. Profesjonalne podejście do zwierząt. Moje pieski uwielbiają Panią Doktor a my jesteśmy spokojni o nasze pieski . Dziękujemy i serdecznie pozdrawiamy

Pani weterynarz to cudowny, kompetentny lekarz z dużym doświadczeniem i jednocześnie pełna ciepła i empatii osoba. Od kilku lat leczę u niej psa i jestem bardzo zadowolona. Jako jedna z niewielu, kiedy coś się dzieje, dzwoni i pyta jak czuje się pacjent. Mój pies ją uwielbia, po wejściu do lecznicy od razu macha ogonkiem i wbiega za biurko, żeby się przywitać. Szkoda, że można dać tylko 5 gwiazdek, bo Pani weterynarz zasługuje na wiele więcej. Zdecydowanie polecam!