Żabka

Przed chwilą dokonałem tu zakupu. Ekspedientka, która mnie obsługiwała (młoda dziewczyna, ciemne włosy w kucyka) nie odpowiedziała mi na wstępie na moje kulturalne Dobry wieczór ". Jedynie się spojrzała niemiłym wzrokiem i kontynuowała układanie towaru. Gdy podszedłem do kasy również nie usłyszałem żadnego słowa od niej

Miła obsługa, pani kasjerka pozwala wejść za kasę, żeby wybrać sobie alkohol. Mały wybór produktów i brak kasy samoobsługowej

Nigdy czegoś tak wspaniałego nie przeżyłem

Pani kasjerka bardzo nie miła i arogancka, bardzo brzydko się zachowywała względem klientów tj robiła krzywe i aroganckie miny po zwroceniu jej kulturalnie uwagi wzruszyla ramionami. Dodam ,że Pani nie była Polka.

Wracałam z zajęć i spieszyłam się do chorego dziecka w domu. Byłam bardzo głodna. Poprosiłam o podgrzanie kawałka pizzy z oferty. Cierpliwie poczekłam moment bo Pani sprzedaĵaca myła express do kawy. Chwilę później przejmie prosiłam o podgrzanie. Pani z nieukrywanym rozdrażnieniem podgrzała mi jedzenie...zostawiając kartonik w środku. Niestety zauważyłam to dopiero w drodze, gdy biegłam" do domu. Musiałam się zatrzymać i dużą część jedzenia wyrzucić do kosza. Nie chcę tam wracać

Strasznie mały asortyment, a bułki twarde i nieświeże niezależnie od godziny, w której robiłam zakupy.Warzywa często nadgnite lub już pleśniejace.Obsluga zawsze była sympatyczna, młoda osoba w ciemnych włosach do ramion zawsze pomocna i sympatyczna.

Pani ekspedientka to jakaś porażka, przeklina do klientów i odnosi się bez szacunku, mogłabym nawet powiedzieć że agresywnie się zachowuje. Nigdy jeszcze nie doświadczyłam takiej obsługi klienta w sklepie, nie polecam.

Mieszkam tuż przy sklepie i często robię tu zakupy. Pani ekspedientka w ciemnych włosach zebranych w kucyk notorycznie jest niemiła. Dopiero od jakiegoś czasu zaczęła odpowiadać na „dzień dobry”. Nigdy nie uznaje moim współlokatorom dowodów elektronicznych. Osobiście kilka razy musiałam wracać na mieszkanie po dokumenty, żeby zakupić alkohol i oczywiście byłam w stanie te czujność uszanować. Po dzisiejszej sytuacji natomiast miarka się przebrała. Po nieudanych szybkich zakupach (z powodu braku fizycznego dowodu przy sobie) przeszłam do innej żabki po drugiej stronie ulicy, ale tuż na wejściu okazało się, że pracownicy już zostali poinformowani, że mi nie wolno sprzedać alkoholu. Poczułam się jak złodziejka. Z jakiej racji? A gdybym już zdążyła skoczyć po dowód? Pomijając fakt, że wcale nie jestem i nie wyglądam na dziecko. Uważam, że ta pani zdecydowanie nadużywa swojego stanowiska. Ostatecznie wróciłam do żabki przy zwierzynieckiej 5, i przy finalizacji zakupów zasugerowałam wyżej wspomnianej ekspedientce, że zostałam potraktowana bardzo niemiło, w odpowiedzi usłyszałam tylko: „ To nie pani sprawa, że dzwonię do innego sklepu”…

Życzę wszystkim miłego dnia!Jestem z Ukrainy, od 3 lat mieszkam w Krakowie, ale po raz pierwszy widzę taką Oszustwo .Poszedłam do sklepu z plażą piwa w ręku, gdy wyszedłem, powiedziano mi, że nie zapłaciłam za nie, na co odpowiedziałam, że jestem z nim od początku.Kobieta i facet powiedzieli, że patrzyli na kamery, patrzyli, a potem kobieta powiedziała, że nie było oczywiste, że weszłam z nim, kiedy moja koleżanka poprosiła o nagranie wideo, jak wchodzimy, powiedziała, że powinniście to zobaczyć i tak i nie pokazałaZapłaciłam więc za piwo, bo nie miałam czasu się kłócić, ale żeby mi oszukać na 4 złote, to dla mnie bardzo dziwneRadzę abyś znalazli tam normalnych i odpowiedzialnych pracowników

Jeszcze nikt mnie tutaj miło nie obsłużył. Ekspedienci wiecznie z łaską że przychodzi klient. Rzucają kupowanym towarem na lade, tak samo jak resztą z zakupów. Za grosz podstawowej kultury aby powiedzieć 'dzień dobry', 'dziękuję', czy 'dowidzenia'. Od trzech miesięcy mam ten sklep na mojej drodze i wolę nie jeść, nie pić i nie palić, niż wejść tam kolejny raz i patrzyć jak stoją tam jak za karę..