Willa Arkadia

Zarezerwowalem pokoj dla jednej osoby.po przyjeździe okazało się ze pokój za 78 pln na jedna dobe jest wielkości że trudno mi jest sie w nim obrócić + Pani z obsługi poinformowała mnie ze dodatkowo muszę zapłacić za parking 10 PLN nadmienię ze pensjonat znajduje się na obrzeżach miasta po drugiej stronie drogi jest pole .Cenna nie adekwatna do warunków nie polecam

Chyba jedyna zaleta tego noclegu to posiadanie dachu nad głową. Przy rezerwowaniu nikt nie poinformował o tym, że parking jest płatny (10zł za dobę!). Obiad to istna tragedia, zamiast zamówionego żurku przyjechał bogracz, a kotlet z jajkiem był nie do zjedzenia. Nigdy więcej!

Pod prysznicem brak półeczki, nie ma gdzie położyć mydła czy szamponu, reszta ok, łóżka wygodne,

Tak nocowałem jak na Szczecin to Korzybie cenowo ale co do poziomu przytulności i czystość to porażka.Dla budowlańca na delegacji z rodziną to już nie zbyt żona do dziś ma koszary z tego miejsca.. pozdrawiamPani wlascielka ok tylko za bardzo nastawiona na zyski.

Pokój pokojowi nie równy. Są fajne pokoje i są takie gdzie miejsca jest na prawdę bardzo mało. Do ceny trzeba doliczyć 10zl za parking.

Czas zatrzymał się tam w 2013 roku, gdy dostali certyfikat od jednego z serwisów oceniających motele. Wszystko stare, kurz i śmieci pod i za łóżkami. W łazience wiele uchwytów trzyma się cudem ściany. Drzwi do prysznica nie domykają się itp. Jakby ktoś chciał tam spędzić noc ze swoim chomikiem, świnką morską albo królikiem w klatce to musi za to zapłacić dodatkowe pieniędze. Cena zbyt wysoka jak na ten stan i standard.Time stopped there in 2013 when they got a certificate from one of the motel rating websites. Everything old, dust and rubbish under and behind the beds. In the bathroom, many handles are miraculously attached to the wall. The shower door does not close, etc. If someone wants to spend the night there with his hamster or rabbit in a cage, he has to pay for it extra money. Price too high for this condition and standard.

Fatalne miejsce !!!!!!!!! Totalna masakra !!!!!!Dom z „papieru”, słychać wszystko przez cienkie ściany, niestety łącznie z odgłosami uniesień miłosnych !!!!Wykładzina podłogi stara i stęchła, brudna. Umywalki popękane, żaluzje pogięte, stare (pamiętają chyba czasu PRL), wyrwane z puszek kontakty elektryczne, brudna pościel i firanki. Poduszki zniszczone , głowa zapada się jak w żel. Mikrofali nie polecam używać aż czarna w środku od osadu, śmierdzi, nigdy chyba nie czyszczona. Kłopoty z odbiorem TV, niektóre kanały mają duże zakłócenia. Schody zewnętrzne śliskie po deszczu nie dobrze zabezpieczone poręczą (chwiejna i trzyma się chyba na jednej śrubie). Krzesła w pokoju trzeba opierać o ścianę żeby z nich nie spaść (rozchodzą się nogi). Wszystko praktycznie do remontu generalnego i do wymiany. Zdjęcia zajazdu w internecie a rzeczywistość to dwie różne strony medalu. Jak można „coś takiego” oferować ludziom. Nie chciałbym tu być nawet za darmo. Dokonałem bardzo złego wyboru co do miejsca noclegu.Właścicielka przyjazna jedynie dla swoich psów i kotów, raczej nie toleruje innych zwierząt. Niemiła dla ludzi tylko stwarza pozory ,że jest uśmiechnięta w dalszym kontakcie wychodzi „szydło z worka”.Parking w znacznej części przeznaczony na busy ekip budowlanych (osoby różnych narodowości nie stosujące się do zasad ciszy nocnej, piją po nocy ,hałasują, często wychodzą na papierosy, bardzo rano wyjeżdżają do pracy). Brak możliwości wypoczynku w spokoju.Zostałem pogryziony przez jakieś robactwo. Pobyt zakończył się moją wizytą w aptece zaś u zwierzaczka znalazłem pchły (bardzo się drapał).Jedyny plus to ogród za budynkiem czysty i zadbany .

150 zł za jedną noc bez śniadania i takim standardem to jakiś żart. Dodatkowo na miejscu okazuje się, że trzeba zapłacić 10zł za parking, który w mojej opinii żadnym parkingiem nie jest. Zwykłe, ciasne podwórko, bez wyznaczonego miejsca, gdzie ciężko o jakiekolwiek manewry autem. Stan pokoju tragedia... Klaustrofobiczny i brudny. Stare, zakurzone, zepsute żaluzje, których nawet nie można użyć, żeby zasłonić okno wieczorem. Zimno i pomimo włączonego grzejnika, trzeba spać w bluzie, a na ciepłą wodę w łazience trzeba czekać około 5 minut, inaczej trzeba się kąpać w zimniej. Łazienka ogólnie nie była też zbyt dobrze posprzątana. Miejsce to na pewno nie powinno nazywać się willą". Styl i wystrój zatrzymał się tu w czasach PRL-u i zasługuje na gruntowne odświeżenie

Nie często wystawiam opinię, szczególnie złą ale to miejsce mnie zmroziło a arogancja właścicielki wywołała irytację. 150 zł to nie jest wysoka kwota ale 150 zł za to miejsce to Kilimandżaro arogancji wobec gości. Brudno, potworny zapach, wilgoć, kurz sypiący się z żaluzji, ściany również brudne, miejsce pamięta jeszcze wczesnego Gierka. Po przyjeździe Pani zażyczyła sobie zapłaty gotówką i dodatkowo opłaty za parking o czym nie było mowy. Pani powinna chyba pojeździć po Polsce i zobaczyć jakie inni proponują warunki i czystość za porównywalne pieniążki. Z czystym sumieniem BARDZO nie polecam.

Willa to za dużo powiedziane. Czas zatrzymał się tam w latach 90. Obsługa bardzo miła w szczególności Pani Ania. Śniadania są dobre za wyjątkiem jajek gotowanych ( niestety nie da się jeść zalatują paszą) Obiady mogą być.Na jedną noc dla budowlańców jest Ok.Jednak na wyjazd prywatny z rodziną niestety nie polecam