Toruńskie Zakłady Graficzne Zapolex Sp. z o.o.

W dupe zabieraće mi 19zł

Dojazd wąską dziurawą drogą. Brak parkingu dla dużych. Rozładunek na parkingu dla osobówek przed firmą. Do zdejmowania rolek jeden mały wózek widłowy.

Dojazd od dużego ronda, inaczej nie da rady... rozładunek szybki i sprawny. Powrót tą samą drogą.

Praca fakt jest raz lżejsza raz ciezejsza no i niestety stojaca,ale nie prawdą jest ze ktos nad kims stoi nad głową. Hałas no niestety tez ale to niestety maszyny produkcyjne.Jak się chce pracować to nie ma co narzekać.Mi obecnie się dobrze pracuje mimo tej 15 minutowej przerwy.Zdecydowanie pracowałam w gorszych warunkach w zakładach pracy.

Rozładunek papieru jedna strona, jak już zaczną to w miarę idzie. Dojazd dużym od ronda koło dworca , od dk15 za wąsko

Jeżeli zastanawiacie się nad podjeciem pracy w tej firmie to stanowczo odradzam!! Ludzie pracują jak woły. Przez 8 godzin pracy jest tylko 15 min przerwy. Nawet na moment nie można odejsc od swojego stanowiska pracy. Jest tam bardzo goraco a wiatraki należą się tylko pracownikom którzy długo tam pracuja. Ponadto nie ma krzeseł więc cały czas trzeba stac.Atmosfera zostawia wiele do życzenia. Ludzie warcza na siebie jakby byli najgorszymi wrogami a patrzą się jakby chcieli cię zabic... Oczywiście są też osoby przyjazne ale jest ich znikoma ilość...

Niestety całą swoją sympatię do tej firmy straciłem przez jednego pana ochroniarza"

Z mojego punktu widzenia niczym się nie wyróżnia. Z obserwacji wynika że pracownik jest traktowany raczej jak zło konieczne. Wystarczy porównać część biurową z produkcyjną. Socjal dla pracowników, toaleta, umywalnia itp. godna pożałowania. Wstyd, prezesów czy właścicieli powinno kiedyś przycisnąć na hali produkcyjnej i powinni skorzystać z tego przybytku. Może by ich to otrzeźwiło.

Odradzam pracę w tym obozie pracy każdemu. Brak poszanowania dla pracowników, terror jak w najgorszej fabryce w krajach trzeciego świata. W stołówce nie ma nawet lodówki i mikrofali. Na hali upał i ogromny hałas powyżej dopuszczalnych norm, który powoduje głuchotę u wszystkich pracowników (nawet tych, którzy pracują tam krótko). Zgłaszanie tego problemu zakładowemu inspektorowi BHP nic nie daje, ponieważ osoba odpowiedzialna za przestrzeganie praw pracowniczych i przepisów BHP udaje, że wszystko jest w porządku. Ludzie warczą na siebie z byle powodu, brygadziści i managerowie wyższego szczebla nie panują nad tym chaosem i nie mają żadnego konceptu ani chęci aby polepszyć zaistniałą sytuacje. Maksymalny wyzysk za groszowe stawki. Omijać z daleka.