Barberdog salon groomerski

Nie polecam zostawiać psa samego, po prostu trauma. Prawie wszystkie pazury obcięte do krwi, choć po obcięciu jednego można było się zorientować, że za krótko. Pies wystraszony, kiedy próbujemy mu obcinać pazurki wyrywa się dramatycznie, chociaż nigdy tak nie było, nie wiemy co przeżył u groomera". Odradzam wszystkim oddawanie tam psiaka

Rewelacja, fryzjer pełen profesjonalizm, podejście do klientów" bezcenne

Ok. Szybko sprawnie bez nie wiadomo jakiego czasu oczekiwania na termin. Polecam

Super miejsce pieski bardzo lubią swojego fryzjera który świetnie dobiera fryzury.

Trafiliśmy do Pana przez przypadek, bo nasza Pani fryzjerka się pochorowała. Wrażenie początkowe ogromne - pierwszy raz zostawiłam psa samego u fryzjera(Pan stwierdził że sobie poradzi) i to nie dlatego, że jestem z tych nadgorliwych, ale dlatego że nasz sznaucer średniak jest typowym psem z rodowodem i nie lubi strzyżenia łap więc zawsze trzeba było uważać żeby nie złapał za ręke- nie był nigdy wiązany i nigdy nie nosił kagańca. Pierwsze 2 razy wydawało się, że wszystko ok. Za trzecim razem pies już nie za bardzo chciał wejść - powinno to już nam to dać do myślenia, no i jak przyjechaliśmy po psa trochę wcześniej i przez okienko zaglądaliśmy to pies na stole stał podwiązany i w kagańcu - troszkę zdziwieni, ale wiedzieliśmy, że groomerzy stosują różne techniki. Czwarta wizyta była chyba dla Pana zbyt dużym wyzwaniem, bo pies wyglądał źle, ale braliśmy pod uwage fakt, że psiak nie chciał wejść w ogóle i generalnie coś mu się nie podobało. Pan miał sie odezwać umówić sie na kolejną wizytę - była cisza a jak zadzwonilismy to okazało się, że nie bedzie strzygł więcej naszego psiaka bo jest zbyt agresywny. To już w ogóle zastanawiające, bo nigdy żadnego fryzjera nie ugryzł - psiak ma 6 lat.Radzę obserwować zachowanie swojego pupila i tym się kierować a nie tym co mówi ten Pan - na pewno psy sa przypinane i mają zakładany kaganiec więc musiał Pan użyć siły, bo nie wierzę, że zwierze które nie jest nauczone noszenia kagańca (pierwszy raz u tego Pana) będzie miłe i spokojne.Wróciliśmy do naszej Pani i owszem jest więcej zaangażowania z naszej strony ale psiak sam wskakuje jak zawsze na stół, nie jest wiązany, nie ma kagańca wychodząc od niej jesteśmy cali w psich włosach, a pies nigdy nie robi u niej problemów i tak jest ok.Jedyny plus dla Pana jest taki, że sam zrezygnował tylko czy aby nie za późno uważam, że powinien powiedzieć od razu, że sobie z psem nie radzi, a nie próbować coś na siłe -ze sznaucerami nie da się na siłe musi Pan zmienić podejście do takich psiaków i nie zostawać z nimi bez właściciela - dla naszego pupila był Pan za ambitny.

Pełen profesjonalizm, szybka praca i wspaniale podejście do zwierząt.