Bar Mleczny Nałęczowski

Słabizna … jak na bar mleczny to Dania średnio domowe … wystrój tragedia - rozumiem , ze bar mleczny nie musi pięknie wyglądać , ale gdyby zawiesili chociaż coś na ścianach a na stolikach postawili chociaż jednego kwiatka człowiek czułby się tam o wiele przyjemniej ….

Śmierdzący rosół nie nadający się do jedzenia, filet z kurczaka ohydny - stara podeszwa sprzed tygodnia, ziemniaki w płynie. Najgorsze jedzenie jakie kiedykolwiek próbowałam! Omijajcie ten bar z daleka!! Nie zasługuje nawet na 1 gwiazdkę!!

Tanio i smacznie. Ale uwaga na ziemniaki weźmiesz jednego suchego doliczaja 3,9 za porcję z masłem i koperkiem. Na razie testujemy zobaczymy co będzie.

Wyjątkowo złe jedzenie. Pozbawione smaku, rozcieńczone, mięso gumowate. Koszmar. Nie wyobrażam sobie jak źle w domu trzeba jeść, żeby tu cokolwiek smakowało. To moja pierwsza i ostatnia wizyta w tym strasznym miejscu.

Po ponad roku odwiedziłam to miejsce parę dni temu i niestety w żadnym stopniu nie rekomenduję. Bar pusty, od wejscia powiało grobową atmosferą, ale nie zrezygnowałam, bo byłam głodna. Pani przy kasie ponura, mało kontaktowa, żadnej zachęty i uśmiechu. Zamówiłam barszcz z pielmieniami i kotlet de volaille z kaszą gryczaną i buraczkami. Nigdy czegoś tak okropnego nie próbowałam, barszcz z jakiegoś obrzydliwego, brunatnego koncentratu. Miałam wrażenie, że z burakami nic nie miał wspólnego i nawet 3 pielmienie w nim nie uratowały tej strasznej klapy za 15 zl. Niezjadliwe! De volaille z dziwnego zmielonego, zbitego mięsa z jakąś kroplą serka w środku, suchy, przypieczony, smakował jakby był wielokrotnie odgrzewany, bądź bardzo długo trzymany w bemarze, kasza niesmaczna, mocno przesuszona, buraczki jak ulepek. Porcje małe uklepane na talerzach. Niestety nic do polecenia, a szkoda bo miejsce dobre i lokalizacyjnie pewno byłoby dużo chętnych. Ponadto potwornie surowe i nieestetyczne, a mogłoby takie nie być, bo jest potencjał na stworzenie przytulnego, kameralnego baru. Po tej ostatniej wizycie cały czas zastanawiam się gdzie jest osoba zarządzająca tym miejscem i czemu nie bierze sobie do serca tych wszystkich negatywnych uwag, żeby zmienić coś na lepsze, a przynajmniej przywrócić do pierwotnego stanu, jaki był zaraz po otwarciu. Na pewno nie wrócę.

Byliśmy tu kilka razy z żoną, jednak ostatni raz dużo zmienił. Rozumiem obsługę może być zmęczona po całym dniu. Jednak jedzenie które dostaliśmy przeszło nasze oczekiwania. Zestaw kotlet + ziemniaki (5 mini młodych ziemniaków), jedyne co było ciepłe na talerzu to tylko ziemniaki.Żona dostała kotleta ze szpinakiem i serem którego też mikrofala nie polubiła i do połowy był zimny, dosłownie było widać że jedzienie jest średnio świeżo robione.Mam nadzieję że opinie wpłyną na ten lokal, bo chyba potrzeba będzie Gesslerowa.

Porażka. Na przestrzeni ostatniego pórocza straszne pogorszenie. Zmiana kucharza Panie właścicielu. ??? Nabyłam tylko rosół na wynos i kopytka Rosół był kompletnie bez smaku, woda + trochę warzyw. Również kopytka bez soli . Sól jest szkodliwa ale bez przesady. Niestety nie polecam . Szkoda bo mam po sąsiedzku. To był mój ostatni raz w tym miejscu.

Tu się nie należy nawet 1 gwiazdka. 0 to za dużo. To było najbardziej obrzydliwe jedzenie jakie kiedykolwiek jadłam. Pulpeciki drobiowe w sosie koperkowym okropnie słone i dziwne w smaku, kasza gryczana rozgotowana i również dziwnie słodka, zestaw surówek zasypany cukrem z kapustą dziwnie kwaśną. Nie polecam. Nigdy nie wrócę. Dramat. Musiało to być wyjątkowo okropnie bo byłam bardzo głodna. Zjadłam cześć kaszy i stwierdzial i stwierdzialam ze dalej nie mogę. Dobrze ze obok jest piekarnia z pysznymi kanapkami

Obsługa średnio cierpliwa i uprzejma. Kotlet pożarski b.mały jak za 10,99. Mało doprawione dania tzn. bez soli, wiadomo że to bar mleczny, ale podstawowo chociaż... W sosie pieczarkowym prawie zero pieczarek, sama woda sosu.