Dom Studencki Centaur

Pomimo względnie niskiej ceny oraz miłej obsługi na portierni, muszę wystawić najniższą ocenę. Rozumiem, że jest to dom studencki, ale oferując możliwość noclegu osobom przyjezdnym (w ramach hotelu/hostelu) wypadałoby zapewnić chociażby papier toaletowy albo mydło w toalecie, ewentualnie taką informację przedstawić przy dokonywaniu opłaty. Pokoje czyste, aczkolwiek zatrzymały się w poprzednich latach; studenci nie szanują ciszy nocnej, 100% nocy które spaliśmy były obarczone krzykami i głośnymi rozmowami innych lokatorów. Następnym razem wolimy poszukać noclegu nawet w droższej cenie, ale zapewniającym ludzkie warunki do funkcjonowania.

Akademik jako nieliczny oferuje miejsca dla gości i turystów w niskiej cenie i odpowiedniej jakości. Wady to dwa prysznice na całe piętro, podobnie z toaletami - także dwie. Obsługa i recepcja znośna, dobra lokalizacja, sklep spożywczy i restauracje naprzeciwko. W pokoju duża lodówka z zamrażarką, kuchnia na jedno pietro z dwoma piekarnikami, kuchenką mikrofalową i jednym zlewem. Drzwi do pokoju cienkie podobnie jak ściany - wszystko słychać z pokoju obok.

Ciekawe miejsce, w którym czas się zatrzymał. Co w tym ciekawego? Otóż to, że portier zatrzymał się w 1998, wyposażenie pokoi w 2010 a poziom obsługi i biurokracja są nadal w 1980. Myślę, że jeśli dobrze poszukać to pod ladą będzie podwawelska, parówki, kawa i litr czystej. Pozdrawiam serdecznie :)

Czytając komentarze można natknąć się na mówienie o nieprzyjemnościach kierowniczki/osób tam pracujących. Goście również tego doświadczają- jeśli nie wprost to nawet po omyłkowym pomyleniu nas ze studentami tam mieszkającymi. Czystość w okresie wakacyjnym okej, zasady w porządku, ale uprzejmości albo chociaż udawania podstawowych zasad uprzejmości wobec gości brakuje. Podziękujemy.

Z roku na rok cena za mieszkanie rośnie. Szkoda że jakość życia tutaj spada. Mydło przy umywalce sie skończyło? Musisz sie dwa miesiące prosić. Internet kiedyś był, teraz jest tylko legendą. Szykujcie się na to że kierowniczka będzie za wszelką cenę pod koniec roku szukała powodu żeby każdemu mieszkańcowi potrącić część kaucji. Sufity w toaletach są zalane albo zaszczane, śmierdzi. Sufity nad prysznicami zrzuciły już 4 warstwe gipsu i zaraz pokażą starożytne malowidła. Kierowniczka na to nic. Wchodzi ludziom bez pytania do pokoju, wiecznie jakiś problem tylko działania zero

Łazienki tak cudowne, że żal z nich wychodzić!

Uciekłam stamtąd po 5 miesiącach, bo ciągłe hałasy uniemożliwiały mi spanie i normalne funkcjonowanie.Niestety większość zasad w tym akademiku obowiązuje tylko na papierze. Wielu mieszkańców nadużywa alkoholu i nie przestrzega ciszy nocnej. Przyjechali nie po to, żeby się uczyć i uważają, że akademik jest miejscem na urządzanie sobie głośnych imprez. Dlatego bardzo trudno jest z nimi się dogadać.Na parterze wolno działa Internet (na innych piętrach jest o wiele lepiej), jednak wszyscy mieszkańcy płacą tyle samo. To powodowało wiele problemów podczas nauki zdalnej i oczywiście dodatkowe koszty. Jeszcze jednym minusem były kraty w oknach, które są również tylko na parterze.Kierowniczka udaje, że pilnuję porządku w tym akademiku, jednak w rzeczywistości wcale tak nie jest.Jedynem atutem tego miejsca są bardzo mili portierzy.

Ogólnie dramat, najgorsze dwa miesiące. Nieuprzejmi portierzy. Pokoje małe, ciasne, ciemne, na parterze kraty w oknach, meble wołają o pomstę do nieba. Łazienki to istny koszmar, śmierdziało niesamowicie, dwa prysznice na piętro, bardzo często nie było firanki pod prysznicem. Kuchnia składa się z dwóch kuchenek (połowa palników jest zepsuta i niebezpieczna) stołu i zlewu, żadnego blatu ani krzesła nie ma. Bardzo głośno jak to w akademiku. Ciągle zapychały się rury i były problemy. Nieuprzejma kierowniczka.

Do luksusów bardzo daleko, ale za to czysto, schludnie.Miła obsługa.Jeśli ktoś się spodziewa cudów w akademiku to jest bardzo naiwny.