Samodzielny Publiczny Zakład Opieki Zdrowotnej Szpital Specjalistyczny MSWiA w Złocieńcu

Byłem w odwiedzinach, urokliwe miejsce myślę że o każdej porze roku.

Wróciłam dziś do domu po 5 tygodniach rehabilitacji. Powiem szczerze, że żal było opuszczać to miejsce. Widoki przepiękne, personel przemiły, jest czysto a posiłki są bardzo smaczne.Polecam z całego serca.

Spędziłem tutaj cztery tygodnie będąc pacjentem na jednym z oddziałów. Lokalizacja szpitala 10/10, możliwości aktywności fizycznej 10/10. Wyżywienie…jak na szpital mnie osobiście bardzo smakowało, pomimo powtarzalności.Ok 5 km miejscowość Złocieniec, ok 15 km jezioro Siecino, ok 30 km Połczyn Zdrój !!!

Organizacja przyjęć do szpitala pozostawia wiele do życzenia. Wszystkich pacjentów spędzają na jedną godzinę a w przypadku awarii sieci komputerowej nawet nie pofatygują się o tym poinformować czekających pacjentów. Brak jakiegokolwiek rozwiązania w przypadku takiej awarii. Działają jak cała służba zdrowia. Pacjencie lecz się sam gdy chcesz być zdrowy i aktywny fizycznie.

Ćwiczenia bardzo wymagające, poziom wiedzy personelu niewystarczający dla osób chorych. Wredne pielęgniarki, które powinny tak naprawdę pomagać ludziom, a tylko dobijają. Osoba niepełnosprawna, która leży, powinna być na bieżąco przebierana, a nie że ma odparzenia i odleżyny, gdzie w domu wcześniej takich nie było. Polecam zmienić im personel , bo jak dorwę gdzieś na ulicy to za to, co moja mama się tam nacierpiala, nie ręczę za siebie.

Spędziłem tam 3 tygodnie. Covid przechodziłem 3 miesiące wcześniej, w domu ale ciężko. Przychodząc do szpitala miałem duszności spoczynkowe i wysiłkowe.rehabilitacja dała efekt. Duszności zmniejszyły się.Byłem w pokoju sześcioosobowym, na przeciwko o wiele zbyt małej, śmierdzącej, wspólnej ubikacji/łazienki. W pokoju razem ze mną było proste towarzystwo, początkowo nie pozwalali otwierać okien a potem na prawdę dobijający był telewizor do 2:00 w nocy, ich nadpobudliwość, gadatliwość, wstawanie o świcie i hałasowanie. Dookoła jest piękny las ale zakaz wstępu. Jest też ładne jezioro ale szpital odprowadza tam jakieś ścieki albo deszczówkę i woda jest niezbyt czysta. Wyżywienie na 3+, wszystko gotowane i w formie papek bez przypraw ale można się najeść, schudłem 3kg bo nie jadałem kolacji.Szkoda, że nie było rehabilitacji związanych z dusznością (inhalacje, oklepywanie płuc, odpowiednie ćwiczenia itd)Pozytywną stronę stanowi personel rehabilitacyjny, wygodne łóżka, ładny zabytkowy budynek, wyremontowane izby i korytarze, świeże powietrze, ładne bukowo-sosnowe lasy wokół.Ten szpital ma tylko oddziały rehabilitacyjne i nie ma tam ciężko chorych pacjentów ani odpowiedniej do tego kadry, z kolei jak na sanatorium standard trochę nie ten i szkoda, że trafiają tam w większości mało ciekawi" ludzie."

Spędziłem 5 tygodni w tym szpitalu I moje wrażenia są bardzo dobre ,personel według mnie na wysokim poziomie, pomocny miły. Kuchnia bardzo dobra ,smaczne jedzenie i na tyle duże posiłki że nie trzeba nawet dojadać .Tak że same plusy dla Pań z kuchni i pani dietetyczki za meni. Pokoje dwu i czteropokojowe, codziennie sprzątane, pochwała dla Pań sprzątaczek.Jedno co trzeba pamiętać to to że jest to szpital a nie sanatorium , jedyny minus to łazienka mała, jeden prysznic na tyle osób. Dobrze mieć że sobą jakieś radio bo telewizji po pewnym czasie już się nie chce oglądać.

Szpital z oddziałem leczenia nerwic dla funkcjonariuszy. Oddział nie jest wielki, około 30 kilku miejsc. Jednakże bardzo fajne położenie. W lesie, nad niewielkim jeziorem Kansk. Bardzo miły personel. Pokoje 2-3 osobowe. W pokojach są telewizory, jednakże płatne na godziny. Wokół przepiękne okolice na spacery czy to do biegania. Niecałe 5km do Złocieńca. Blisko położone jest jezioro Siecino. Przy szpitalu jest niewielki parking. Istnieje możliwość odpłatnego wynajęcia pokoju na czas odwiedzin rodziny. Gorąco polecam jako miejsce do psychicznego odpoczynku.

Szpital z bazą zabiegową położony w malowniczym miejscu. Polecam . Są miejsca parkingowe . Albo taksówki, brak komunikacji miejskiej .

Złe miłego początki!Dopiero jak się obeznasz, zaczyna być fajnie. Najważniejsze to dobrze dobrać grupę przyjaciół.Siostrzyczki super, choć starają się być ostre, ale to tylko na pokaz, wiadomo nie nie można przeginać. Doktorzy także, zwłaszcza dr Kitka". Fizjoterapeuci różni