Pałacowa Przystań

Gorąco polecamy! Świetne miejsce wypadowe dla każdego, od małego do dużego, przyjemna, spokojna i bezpieczna okolica, monitoring i ochrona pola namiotowego, pyszna kuchnia, przemiła obsługa i właściciele. Urocza aranżacja ogrodu sprzyja wypoczynkowi ❤️ Szczególnepozdrowienia ślemy Pani Klaudii z recepcji :)

Byłem tu jeszcze przed otwarciem przystani i restauracji. Miejsce mało znane ale świetne. Ma potencjał, dobrze że otworzyło się dla turystów. Mam nadzieję że po lockdownie będzie się rozwijać. Chętnie tu wrócę.

Bardzo fajne miejsce na odpoczynek od zgiełku miasta. Jest klimatycznie i spokojnie - można się zrelaksować.Akurat ze znajomymi korzystaliśmy z pola namiotowego. Cena 25zł za osobę na dobę + 10 za samochód. Nie jest tanio, ale do zaakceptowania.Do minusów zaliczyć mogę:- pole namiotowe na boisku obok pola z ziemniakami- komary, końskie muchy - bez silnego środka na owady nie radzę przyjeżdżać- z pola namiotowego słychać auta jeżdżące główną ulicą we wsi. Całą noc coś się dzieje. W niedzielę od 7:30 dla odmiany śpiewy organisty.- tylko jedna ubikacja męska i żeńska (ale kolejek nie było)- brak luster w łazience (przeszkadzało to paniom)- drogi (jak na taką lokalizację) barPlusy:- mimo wszystko jest tam spokój- blisko natury: wieczorem nietoperze (i komary), kaczki, pawie, widzieliśmy nawet nisko lecącego bociana- klimat - pałac robi robotę - niestety jeszcze nie jest odrestaurowany. Martwię się także, ze po remoncie zamienią go w hotel. straci wtedy na uroku- ludzie z obsługi - po prostu fantastyczni. Uprzejmi, chętni do pomocy, troszczący się o gości. Czuliśmy się tam bardzo dobrze.- blisko do Zamościa, Krasnystawu i nawet Zwierzyńca. Dobre miejsce wypadowe- mało ludzi na polu namiotowym- samochód można postawić przy samym namiocie- można zrobić ognisko, jest hamak, stoły, miejsce do grillowania.Z pewnością jeszcze tam przyjedziemy. Ostatnio aktywnie zwiedzaliśmy okolicę, ale nie widzieliśmy nawet 10%. Już tęsknimy:)

Jak zajechałem w 2018 (chmielaki) spytać o prysznic, z budynku szkoły wyszedł jakiś pan w średnim wieku, powiedział że nic nie wie, obszczekał mnie i poszedł dalej... wykapać się pojechałem do Nielisza...

Miejsce ładne i to chyba na tyle jeśli chodzi o pozytywy... Zamówiłam sernik i za niego zapłaciłam po czym dostałam inne ciasto(biszkopt z pianką cytrynowa różnica w cenie miedzy sernikiem a cytrynowcem znaczna).... zwróciłam wiec uwagę pani sprzedającej która z uśmiechem stwierdziła ze to jest sernik....szkoda tylko ze bez sera....(dodam ze w gablocie był sernik i pani świadomie wprowadziła mnie w błąd)Kawęx otrzymałam zimną (a takiej nie zamawiałam). W menu ciasteczko do kawy to także informacja nie zgodna z prawdą. Nie zdziwiło by mnie to wszystko gdyby w tym czasie było duzo gosci... każdy moze sie pomylić...ale kiedy serwowane sa tylko dwa ciasta to trudno o pomyłkę...

Wspaniałe miejsce, czynna kawiarnia (pyszny sernik i kawa), ciepły prysznic, a obsługa - Pani Ola i Kasia to chodzące anioły :) dziękujemy i pozdrawiamy :)

Przemiła i fachowa obsługa. Czysto i schludnie. Z chęcią wrovimy. Pozdrawiamy kolarze w kratę ;)

Super miejsce na odpoczynek. Spokojnie i cicho. Dużą atrakcją są ptaki w zagrodzie. Polecam na rodzinne wypadu

Miejsce przereklamowane, zdjęcia nie odzwierciedlają rzeczywistości. Zarezerwowaliśmy stolik na 4 osoby, po przyjechaniu na ustalona godzinę podchodzimy do obsługi i pytamy sie o rezerwację. Pani przy barze przewraca oczami. W końcu dostajemy stolik, czekamy około 20 minut aby obsługa do nas podeszła, nikt nie podchodzi. Mąż wstał, podszedł do obsługi, aby zapytać o kartę i dostaje informację, że za chwilę przyniosą, więc wraca do stolika. W między czasie za kotary wyskakuje pani z torebką przełożoną przez ramie jakby wróciła ze spaceru i dyktuje nam co kuchnia serwuje mówiąc że gotują na bieżąco :/ zamawiamy, pytamy o napoje, a ta Pani mówi że podejdzie do nas koleżanka, więc znów musimy czekać. W międzyczasie wchodzi Pan z gołym torsem i podchodzi do baru. Pani go obsługuje a do nas nie podchodzi, mimo iż przyszliśmy wcześniej. W końcu owa Pani zza baru podchodzi i z głowy mówi o napojach, mąż pyta czy mają państwo kartę abyśmy mogli się zastanowić, Pani z oburzeniem mówi coś zaraz skombinuję" przynosi kartę i szybko odchodzi. Przynoszą nam danie i okazuję się