Fit/ONE

To co na stronie nie jest faktyczne z tym co w środku. Mocno zmniejszyli siłownię i wiele z żeczy nie działa albo karnet niema sensu w przypadku gdy jest sala na karnet vip a każdy i tak może do niej wejść. I niema wielu zajęć np boks ale cena najniższa w okolicy i to jest jedyne co może skusić bo tylko 100zł na miesiąc jeśli wykupi się na 12 miesięcy

Klub się zmniejszył bez uprzedniej informacji, jest dokładnie 7 bieżni na całą siłownię, często nie można znaleźć wolnej. Jest dramat ze strefą cardio.

Przychodzę dizsiaj na siłownie 25/05/2023 a tutaj połowa siłowni niedostępna dla użytkowników, sprzęt do ćwiczeń skumulowany na małym obszarze, człowiek na człowieku. Zero informacji, maila itp. Ale maila żeby wspomóc bo prąd drogi wysłaliście.Tak wygląda od 3 lat męska toaleta, te dwie usterki są stałe i nikt z tym nic nie robi od dwóch lat !!! Dodam że prócz tych dwóch stałych oczywiście losowo nie działają 2 pozostałe krany. Najlepsza siłownia w Polsce""

Świetna siłownia, jestem zadowolony z poziomu czystości w męskich toaletach.

Siłownia znacznie zmniejszona, brakuje sprzętów, strefa cardio to 3 bieżnie (o ile działają), 2 orbitreki - walka o sprzęt na każdym kroku. Sprzęt powciskany w każdą lukę. Dodatkowo nie działa klimatyzacja i jest brudno.

Mimo Lockdownu jest to wciąż jedna z najlepszych siłowni w Warszawie. Jasne zdarzają czasem jakieś nieprzyjemności, ale wszystko da się dogadać. Chodzę tam od niemal samego otwarcia i nie żałuje. Dlatego te póki co trening domatora i czekamy na powrót do pakerhali :DUpdate po latach - mimo że poziom siłowni trochę się obniżył, widać brak funduszy na natychmiastowe naprawy, wciąż jest to jedna z najlepszych. Może to atmosfera, może przyzwyczajenie, może to że ludzie, którzy są tam od lat traktowani są bardzo dobrze, nawet pod kątem cen karnetów. Może być to stronnicze, ale mogli by zmienić regulamin i ceny podnieść. A tego nie robią. I to się w sumie szanuje ;)

Byłem w weekend na wejściu próbnym i stwierdzam, że jest to najlepsza siłownia jaką widziałem. Marzenie dla osób ćwiczących na wolnych ciężarach. Jeszcze nie widziałem nigdy w jednym klubie tylu stanowisk pod wolne ciężary - podestów, klatek i olimpijskich talerzy. Osoby lubiące ciężary, trójbój będą czuły się tu jak u siebie. Ciekawe jakie tłumy są w środku tygodnia, bo w sobotę było bardzo mało osób i to jest na ogromny plus.Nie wiem co z trenerami, bo nie widziałem żadnego, więc przy większej liczbie osób wydaje mi się, że może być ciężko jeśli chodzi o utrzymanie porządku, bo już było widać, że nie wszyscy odkładają sprzęt na swoje miejsce, ale niestety tak jest na każdej siłce...Wydaje mi się, że początkujący mogą czuć się lekko przytłoczeni ilością sprzętu. Na minus prysznice, które nie mają żadnych zasłon czy drzwi i kąpiąc się jesteśmy całkowicie odsłonięci.

Zmniejszyli powierzchnię o 1/3, będzie tam kręgielnia, a ciągle bełkoczą coś o gigantycznej powierzchni. Gigantyczne to są ciągi komunikacyjne, nic wiecej. Każda inna siłownia jest lepiej zaopatrzona. Nic dziwnego że to sprzedali Ukraińcom. Żebranie wśród członków o dobrowolne wpłaty na konto siłowni nie pomogły. Ale jak na recepcji ciągle dwie osoby, a na zapleczu w pokoju bez okien dyrektor i vice dyrektor, którzy nie odbierają telefonów i nie odpowiadają na maile, to trudno żeby taki biznes się spinał finansowo.Na gigantycznej siłowni jest 6 bieżni. Sześć. Życzę powodzenia w godzinach szczytu.Na koniec spostrzeżenie i rada. Jeśli zatrudniasz trenera, który nie poświęca ci czasu, ma twarz wlepioną w telefon to znak, że nie szanujesz samej siebie. Przyjdź i obejrzyj jak zaangażowani są inni trenerzy, wybierz lepszego, zasługujesz na wiecej niż godzina lekceważącego podejścia za Twoje pieniądze. Peace!

Jest brudno, muzyka jest straszna i za głośna, nigdy się tam nie kąpię, a w szatni zmieniam tylko buty, ale i tak daję 5 gwiazdek. Smród i brud to raczej wina klubowiczów, którzy bardzo często nie dbają o higienę i cudzą własność. Ludzie płacą 150 zł miesięcznie i uważają, że wszystko im wolno. Warto często prać ubrania i odkładać ciężary na wyznaczone do tego miejsca. =PWpadam tam rzadko, głównie na treningi, które wymagają przestrzeni. Można tu robić sprinty, pchać sanie i rzucać piłką. Po drugiej serii słyszę tylko swoje szalone tętno i mam wywalone na przedstawione wcześniej minusy. =DPrzerobiłem chyba wszystkie kluby w Warszawie i bardzo polecam ten klub.

Kiedyś to BYŁA dobra siłownia. W tej chwili niestety nie spełnia wymagań związanych z zapewnieniem bezpieczeństwa podczas treningu. Pewnie niebawem nastąpi jakaś kontrola, która zweryfikuje fantazje właściciela. Aktualnie strefa VIP nie istnieje bo właściciel nie może sobie poradzić ze zmniejszoną powierzchnią po niezapowiedzianym remoncie więc nawalił tam sprzętu i otworzył strefę dla wszyskich. Strefy cardio też nie ma. Jak już doczekasz się bieżni (trzech) to podczas całego treningu masz dyskomfort wiecznych spojrzeń zbitej na małej przestrzeni grupy ludzi. W całej siłowni zredukowanej o ok. 1/3 powierzchni jest brudno. Koło sauny utrzymuje się wiecznie nieprzyjemny zapach. Sprzęty ustawione są koło siebie w taki sposób, że ćwiczący nie ma poczucia komfortu podczas treningu. Jest jeden automat z napojami, napoje śmierdzą i często nie ma pełnego wyboru. Sprzęty w części cardio mają pełno usterek. Nie działają regulatory poziomu ćwiczeń, orbitreki (są tylko dwa) mają popsute łożyska itd. Nikomu to z właścicieli nie przeszkadza. Z tzw. menedżerem nie można się skontaktować miesiącami. Pewnie nie chce świecić oczami za ten bałagan. Pracownicy są sflustrowani, trenerzy załamani. Oto stan po remoncie. Płać i nie dyskutuj. Umowy nie rozwiążemy bo przecież jest super. Omijajcie to miejsce szerokim łukiem zanim z uśmiechem wcisną Wam umowę, której bez względu na aktualną RUINĘ nie możecie z tą korporacją rozwiązać.