Szpital Wolski Szpitalny Oddział Ratunkowy SOR Pawilon nr 8

Profesjonalne podejście, troska o pacjenta i dobre warunki do leczenia…Nic z tego nie tyczy się SORu Wolskiego.Miałem tą nieprzyjemność wypróbowana niestety na sobie.Ratownik kazał wszystkim pacjentom stać na dworze(!) i czekać na swoją kolejkę, nikogo nie wpuszczali do środka.Gdy przyszła moja kolej to dowiedziałem się ze nie zostanę przyjęty bo mam adres zamieszkania na ochocie i to tam mam się kierować…Gdy wymusiłem przyjęcie to zostałem poinformowany ze w takim razie będę czekał 10 godzinJednym słowem skur…….. co się tam dzieje

1 to zdecydowanie za dużo. Nigdy w życiu nie spotkałam się z gorszym traktowaniem pacjenta i jego bliskich. Totalne dno.

Jeśli chodzi o warunki oraz personel to daje 5/5. Trochę trzeba było poczekać, ale bez przesady. Pani chirurg- wyrozumiała, cierpliwa i niezwykle sympatyczna. W ciągu kilku godzin miałam zrobione wszystkie niezbędne badania. Rozpoznanie dolegliwości również celne. Reszta personelu niesamowicie przyjemna i sympatyczna! Pomimo bólu człowiek miał uśmiech na twarzy. Z czystym sercem polecam!

Dziękuję za udzielenie pomocy mojej mamie,w Dniu 9 kwietnia, po śniadaniu, mamę zabrało pogotowie,na Sorze lekarze pełniący dyżur, zajęli się mamą, przebadali, udzielili pomocy,wieczorem odebrałem mamę do domu,całemu zespołowi Dziękuję, wdzięczny syn,pozdrawiam serdecznie wszystkich

Nie zostałam przyjęta z ostrym bólem brzucha, nawet nie został przeprowadzony konkretny wywiad. Jakaś lekarka wyszła do rejestracji i powiedziała, że nie zarejestrują mnie i tyle.

Odsyłanie z soru przez dwa dni z ostrym bólem brzucha i kilkudniowa biegunka i wymiotami. Zero empatii i wyliczanie ile przychodni po drodze z domu miałam a dotarłam aż tam, naprawdę kpina.

Potwierdzam mną też zajeli się w miarę szybko mimo ze diagnoza druzgoczaca to zmieniam zdanie na temat sorów i czasu oczekiwania na nich na co kolwiek badania zrobione szybko łacznie z tomografia super.personel bardzo miły.

Dziś jestem pod wrażeniem, co prawda nie mnie to tyczyło ale mojego syna szybko sprawnie załatwiona sprawa ogromne brawa dla Pana który przyjmował syna.

Miałem operację bez znieczulenia i znieczulenie było spóźnione, czuję piekielny ból jak to tną. Kazali przyjść następnego dnia na kontrolę i opatrzenie rany, a kiedy przyszli, powiedzieli: nie ma wolnych terminów. Nie chirurdzy - ale rzeźnicy!!!

Pogotowie przywozi mnie z zapaleniem pluc i niewydolnosia oddechowa . Stan bardzo nasilony bo jestem chory na POCHP Godzina okolo 5.00 . oddycham tylko na siedzaco ,pol zgiety i podparty na rekach . Siedze na lozku , bo lezac momentalnie sie dusze . Na oddziale bryluje mlody ratownik i dwie pielegniarki . Zwracam sie do jednej ,,siostro ,, .Poczula sie obrazona . prosilem o wiecej tlenu , ale odmowila z komentarzem ,, nie jestem siostra ,, . Siedze i czekam . Ratownik bryluje z diema pielegniarkami i dwojgiem studentow na praktyce . Lekarze pojawiaja sie i jeden drugiem przekazuje zmiane . Informuje , ze mam POCHP i chyba zlapalem zapalenie oskrzeli . Mozliwe . Sprawdzimy i ... czekam dalej . Czuje sie fatalnie i dostaje kroplowke . Okolo 12 pojawia sie przerazona malzonka , i to jest ostatnie co pamietam . Okolo 17 jestem obudzony na oddziale wewnetrznym przez mlodziutka Pania doktor , ktora zatroskanym glosem informuje mnie , ze jest ze mna zle , mam SEPSE , NIEWYDOLNOSC NEREK I UKLADU ODDECHOWO KRAZENIOWEGO I CISNIENIE 60 /20!!!!!. Siedze , umieram . Odczytuje na korplowce ACC . Dzwonie do zony i wychrypialem , ze mam juz dosc . Chce umrzec . Przychodzi pielegniarka i chce plwocine do badan !!!! Pluje krwia , bo brak mi wilgoci w ustach . Lekarka poinformowala moja zone , ze do rana chyba nie wytrzymam . Mnie informuje , ze jest ze mna bardzo ,bardzo zle . Prosze Pania doktor , zeby pozolila mi umrzec w miare szybko . Okolo 1.00 zalatwia mi OIOM . Lekarz z OIOMu , informuje mnie , ze ze mna to byla ,, ameryka ,, Pracowal nademna tylko 2 godziny . Przez prawie 7 godzin , mimo widocznego stanu , na oddziale ratunkowym nikt mnie nie zbadal .Po godzinie 12 stej stracilem przytomnosc , wiec mnie przeflancowano na oddzial wewnetrzny do mlodej lekarki na dyzurze . Gdyby nie moja rozpaczliwa prosba o smierc i jej wrazliwe ,mlode serce... Prawie 3 tygodnie w szpitalu . Olewanie pacjeta przez tzw ,, opiekunow ,, . Narzekanie sporej czesci pielegniarek na ciezka prace . Fatalny serwis sprzatajacy / Ukraina/ . Mlodzi , dosyc bezradni lekarze . Tragiczny SOR i opinia , u lekarzy , najgorszego szpitala w Warszawie z zastrzezeniem , ze wyjatkowo dobra , na wysokim poziomie KARDIOLOGIA...