Bartek

Fantastyczny, zaangażowany personel placówki, o wieloletnim doświadczeniu gwarantuje fachową opiekę i pomoc. Udzielono tu skutecznej pomocy wielu dzieciom. Ośrodek polecany przez rzesze usatysfakcjonowanych rodziców.

Ocena konsutlacji lekarskiej. Uczęszczaliśmy do Bartka przez ponad pierwsze 6mc życia synka. Pani doktor stanowcza ale znająca się na rzeczy. Dużo porad i praktycznych ćwiczeń. Pani na recepcji też pomocna i podnosząca na duchu zestresowanych rodziców. Polecam. Lepszy wybór niż rzesze prywatnych fizjoterapeutów

Nie polecam. Syn chodził na rehabilitacje WWR i do niej nie mam żadnych zastrzeżeń fantastyczna Pani Magda (już nie pracuje) która pomogła nam ćwiczyć z synem również w domu. Synek poszedł do przedszkola które również jest tam prowadzone i nie polecam Pani Logopedy R. i jej chore sugestie na założenie PEG chociaż troje lekarzy nie widzi takiej potrzeby, jej słowa Weźcie państwo skierowanie i jedzcie do innego miasta na założenie PEG" chore i nie profesjonalne

Niestety nie mogę polecić, Panie które przyjmują na pierwszy rzut" podczas wstępnej wizyty dwukrotnie stwierdziły

Miły i konkretny Pan Wiktor. Mimo że nasze dziecko płacze na widok obcych umiał do niego tak podejść że wizyty już od pierwszej odbywają się bez łez ☺

Raczej nie polecam. Po zmianie fizjoterapeuty (Pani którą bym bardzo poleciła!!! ale niestety już tam nie pracuje) trafiłam do Pani Katarzyny K., która nie chciała pracować z płaczącym dzieckiem i odesłała nas do domu, umawiając wizytę na za tydzień.Na kolejnej wizycie, według mnie nie potrafiła pracować z dzieckiem, wizyta trwała bardzo krótko, powiedziała ze wszystko OK, nie zaleciła żadnych ćwiczeń (mimo napięć i asymetrii), mam przyjść jak zacznie chodzić.Przykro mi, ale ta Pani nie jest na odpowiednim miejscu, brakuje jej doświadczenia, nie podchodzi holistycznie do małego pacjenta.

Nie polecam. Pani Doktor nie widzi problemów u niemowląt, twierdzi, że wszystko jest normalne do 8 miesiąca życia. Synek podczas wizyty, leżąc na brzuszku, zaczął płakać, nie pozwalała go uspokoić. Na tej podstawie oceniła, że nie widzi nic niepokojącego. Nie ma opcji, żeby zakwalifikowała dziecko do fizjoterapeuty. Po prywatnej konsultacji z fizjoterapeutą okazało się, że jednak trzeba popracować z synkiem.