Hotel Pałac Frączków

Miejsce z charakterem i historią. Właściciele przez ponad dwadzieścia lat zbierali eksponaty, które sprawiają , że we wnętrzach można poczuć się jak w prawdziwym pałacu.Bardzo podoba mi się, że atmosfera i wystrój jest krótko mówiąc swojska. Jest pewien nieład, widać już wszędzie upływ czasu ale wszystko to sprawia że czujemy się tu dobrze. Warto zamieszkać i skosztować śniadania że świeżo pieczonego chleba, jajecznicy z własnego kurnika doskonale przyprawionej tym co rośnie na terenie pałacowego ogrodu.Zdecydowanie miejsce dla ludzi szukających spokoju.Miejsce magiczne.

Cisza i spokój otoczenia dają oddech od codziennej gonitwy. Przepiękny park. Bardzo mili właściciele. Na śniadanie podają wypiekany przez siebie chleb, ser z koziego mleka, który wytwarzają, jajka od swoich kur. Pałac piękny. Właściciele stwarzają rodzinną atmosferę, a mąż właścicielki Włoch jest pomocny i doskonale gotuje. Można przyjechać ze zwierzętami. Obiekt nie jest typowym hotelem, więc nie oczekujmy w nim perfekcjonizmu, właściciele dbają o niego jak potrafią i przede wszystkim czuje się w nim dobrą atmosferę. Doskonała baza wypadowa.

Niestety pałac już nie funkcjonuje jako hotel w prywatnych rękach- nie ma możliwości wjazdu ogólnie jest zakaz ewentualnie zdjęcia z zewnątrz.

Starałam się podejść z pozytywnym nastawieniem, niestety się nie udało. Duży nieogrzany budynek tylko potęguje zapach stęchlizny, meble widziały lepsze dni, a sam pobyt nie jest swojej ceny. Choć właściciel jest miły, nie rekompensuje to niewygody.

Może właściciel Włoch bardzo miły, ale zostaliśmy nieźle oszukani. Ceny zawyzone nawet o 100%, i mamy na to potwierdzenie zdjęcie z karty menu i zdjęcie z rachunku, śniadanie kiepskie i mało co chwilę czegoś brakowało, bo kucharki gotowaly po 4 parówki tymbardziej że my sami byliśmy w grupie 12 osobowej, zrobili nam grilla w który skład wchodziła sałatka z sałaty, pomidora i ogórka za niecałe 200 zł w jednej misce odrazu mówię, wódka zawyzona cena 100 % na butelce, ogólnie nie polecam to nie uczciwe zagranie, a właścicielka sama zejść i się rozliczyć bardzo cwanie wysyła Włocha męża, który średnio się dogaduje. W hotelu na wejściu wita bardzo nie miły zapach. Nie polecam tymbardziej za taką kasę!

Wraz z przyjaciółmi spędziłem tam Sylwestra w zeszłym roku. Największym minusem była Pani właścicielka, która była niezwykle arogancka. Miejsce było bardzo zimne, bo 'A co Pan myśli? Dzisiaj dopiero zaczniemy grzać. Jutro będzie cieplej!'. Woda była letnia.Niestety w tym miejscu śmierdziało dwiema rzeczami - w korytarzu śmierdziało wilgocią, a w pokoju jakąś substancją chemiczną.Inne młode dziewczyny, które również były tam na Sylwestra, były negatywnie traktowane przez Panią właścicielkę.Panie kelnerki wydawały się być zastraszone, bo gdy my zadawaliśmy pytania: '40 zł za samą wołowinę? To nie ma ziemniaków?', Pani kelnerka smutno odpowiadała, że 'Tak nam każe szefowa'.Podczas gdy jedliśmy śniadanie (miało być ma 9:00, a o 9:30 jeszcze nic ciepłego nie było do jedzenia), jakiś Pan odkurzał nasz stół. Ponadto, Pani właścicielka kazała mi sprzątać po imprezie, w której nawet nie brałem udziału... W innym razie grożono mi zapłatą 100 zł. Whaaaat?Całe miejsce jest farsą. Powinno być wyremontowane, a kadra kierownicza zmieniona.Nigdy w życiu. Bardzo odradzam, szczególnie młodym, którzy tak jak my chcieliby spędzić wieczór w Pałacu. Był to Pałac żenady.

Nieco zapuszczone romantyczne miejsce -- autentyczny pałac z połowy XVIII wieku, mocno spatynowany.Luksusów się tutaj nie spodziewajcie. Za to jest boski taras z widokiem na ogromny, stary park. Zewsząd odludna cisza rozświergotana tysiącem ptasich treli. Bardzo mili państwo właściciele.

Wrześniowy weekend. Objeżdżamy pałace Opolszczyzny. Podjeżdżamy do bramy najbliżej pałacu zamkniętą na kłódkę z informacją że wjazd jest przez bramę od strony gospodarstwa przy której to samo. Jeżeli w tym pałacu działa hotel lub coś innego nastawionego na turystów to jest to bardzo specyficzna forma zachęty .

Koszmarne miejsce i zwyczajnie brudne. Najgorszy pobyt w moim życiu. Nieprofesjonalny personel, właściciel obcokrajowiec słowa po polsku niemówiący wrogo nastawiony do Polaków. Spaliśmy a raczej próbowaliśmy spać w pałacu 1 noc. Skrzypiące przy najmniejszym ruchu łóżko, wszechogarniający brud, kurz, pająki a rano brak śniadania i brudne sztućce. Po 40 min czekania na śniadanie poprosiłam właściciela o wyjaśnienia zamiast tego napadł na mnie, wrzeszczał coś i machał rękami, jedyne co wyłapałam to pogardliwe polake. Te wszystkie przyjemności za 340zł za 1 noc dla 2 osób z 6 letnim synkiem

bardzo mili właściciele, pyszna kolacja po włosku, taras niesamowicie uroczy. Pyszne śniadanie. Niestety niezbyt czysto. Przede wszystkim grzyb , stęchlizna który wypędza z pokoju .Kiepskie WiFi, Tv nie oglądam , więc mi wszystko jedno. Ogólnie - na zewnątrz jest cudnie, wewnątrz niekoniecznie