Centrum Medyczne PZU Zdrowie Warszawa

Mimo pięknych pomieszczeń i nowoczesnych urządzeń podejście w strefie obsługi klienta jest na poziomie mało zadowolęjącym. Na recepcji młode dziewczyny prezentują postawy rodem z prl:, mimo iż miałem umówiona potwierdzoną smsem i mailem wizytę stwierdziły że nie mogą mnie przyjąć gdyż niewidzą tego w systemie i kazali mi wyjaśniać z oddziałem PZU który mnie skierował. Nie zastanowiły się nad tą sytuacją np. proponując jakiegokolwiek rozwiązania, nie było chęci pomocy Wyjaśnieniu sytuacji między jakby nie było własnymi placówkami.. Klient/ pacjent ma sam rozwiązywać problemy ich systemu. Powiedziano mi ze mam umawiać się od nowa mimo iż po swojej stronie jako pacjent dopełniłem wszelkich formalności. Po interwencji pani kierownik okazało się że wszystko zostało znalezione, wszystko jest!Dodatkową*zabieram ponieważ nie usłyszałem nawet zwykłego przepraszam od pani recepcjonistki

Pierwsza wizyta gdzie w recepcji poinformowano że usg nie robicie w tej placówce, po czym na następny dzień dostaje z pzu tam wizytę na USG.Teraz wizyta u ortopedy odwołana godzinę przed wizytą gdzie sami chcecie żeby informować o odwołanych wizytach co najmniej dzień przed, ludzie biorą dzień wolny w pracy nie każdy ma możliwość przychodzić do pracy kiedy się chce a kiedy się nie chce

Daje 1 gwiazdkę, bo z powodu wielokrotnego przekładania wizyty nawet nie udało mi się dostać do lekarza. Podobnie w mojej rodzinie, do lekarza można się dostać najwcześniej po 3 przełożeniu wizyty. Nie polecam, bo to nie jest poważne traktowanie pacjenta.

Rewelacja byłam wczoraj na usg u dr. Zglczyńskiej która jest bardzo dokładna i dobrze wszystko wytłumaczyła. Recepcja i zabiegowy też super mega supatyczni ludzie :)

Personel bardzo miły miałem wizytę 5 godzin po jej rezerwacji pani Sylwia Dyk bardzo dobrze mnie obsłużyła jeśli ktoś szuka dobrego pediatry polecam umówić się do tej pani :)

Z tego miejsca chciałabym bardzo serdecznie podziękować za pomoc Panu Maciejowi F. (punkt pobrań) oraz Pani Oliwii P. (Recepcja).Gdyby nie Ci Państwo, już dziś wystawialabym placówce i obsłudze PZU max. 1 gwiazdkę za wprowadzanie pacjenta w błąd.Pan Maciej i Pani Oliwia dołożyli wszelkich starań, aby pomóc zrealizować Nam badanie u niespełna 3 letniego dziecka, które bardzo cierpiało przy pobraniu krwi. W dodatku, pomogli wykonać badania, które według niektórych nie są wykonywane, ale jak się okazało bylo to jednak błędem onnej osoby z obsługi.Dziękuję za bycie człowiekiem, za chęć pomocy i za to, że są na tym świecie jeszcze ludzie dobrego serca. Należy się Państwu ogromne podziękowanie z mojej strony.Pozdrawiam,Aleksandra

O i moja opinia też zostala usunięta. Robilam usg jamu brzusznej. Pan dr M.Mazurek bardzo nieprzyjemny. Usg trwalo 2 min niedokładnie bez zaangażowania. Miałam skierowanie na NFZ oonad.miesiac czekaninia a i tak trzeba iść prywatnie bo badanie zrobione byle jak

Poprzednia opinia została usunięta. Wstawiam kolejny raz. (nie wiem jak to możliwe, jak opinia o pracowniku Janie Gajewskim zostaje usunięta).Wizyta odbyła się 12.2021. Lekarz odmówił mi badania, mimo poważnych problemów z sercem. Żądał ode mnie założenia maski, mimo że posiadałem stosowne zaświadczenie o problemach z zasłanianiem nosa i ust. Lekarz zabawił się w prawnika i oceniał moje zaświadczenie, zamiast mojego zdrowia. Jeszcze nigdy nie spotkałem się z tak złym traktowaniem pacjenta. Kolejna sprawa jest taka, że w trakcie śmiertelnej pandemii lekarz nie zachował podstawowych zasad bezpieczeństwa i przed dotknięciem dokumentu, który mu pokazałem nie zdezynfekował rąk, a dotykał wcześniej klawiatury komputera. Oddał mi dokument także nie zdezynfekowany, przez co naraził mnie na śmierć i wyprosił z gabinetu bez badania. Taki lekarz powinien być natychmiast pozbawiony możliwości wykonywania zawodu, gdyż tylko szkodzi zamiast leczyć.Jan Gajewski - szarlatan, który nie leczy tylko szkodzi. Zapraszam do sądu, jeżeli to nieprawda. PZU zwróciło pieniądze za ok. 1,5 roku abonamentu z powodu tego niby lekarza.

Pani okulista Pikor spóźnia się do pracy, kiedy grzecznie zapukałam do gabinetu o umówionej godzinie odpryskliwie krzyknieto z gabinetu że trzeba czekać, a czekałam już pacjentka jeszcze nie przyjęta ze wcześniejszej godziny. Człowiek zrywa się wczesnie rano, żeby byc w recepcji i zarejestrować wizyte, żeby nie spóźnić się do pracy, bo czas to pieniądz, a lekarz ma wywalone, bo pacjent musi czekać. Pani okulista nawet nie przeprosiła za swoje spoźnienie, a ja z wizyte zrezygnowałam, bo ja do swojej pracy spóźniać się nie mogę!

Lekarz przez tel nie chce wystawić przedłużenia zwolnienia przy covidzie dostałam półtora tygodnia ledwo się ruszam mecze się gdzie rok temu dawali po 4 tygodnie a teraz po tygodniu do pracy? Ciekawe jak mam isc jutro do pracy jak ugotowanie obiadu to wyczyn. A co dopiero dźwiganie czegokolwiek Szok