Uniwersytet Gdański

poziom nikły, nic nie uczą, a potem wymagają rzeczy, których sam doktor matematyki by nie wiedziałcena za studia w wysokości 7000 zł/rok? i gdzie te pieniądze idą? bo na pewno nie na szkołe, stary budynek, co wygląda jak psychiatryk, w którym nawet ogrzewanie nie działa

Zmarnowane lata studiow i brak perspektyw w życiu z tym kończy wiekszosc absolwentów UG

Rozczarowanie po logistycznych rozwiązaniach dla autobusów przyjeżdżających z całego województwa z uczniami. Parkingi wewnątrz duże, dużo miejsca dla autokarów, a bramy zamknięte choć to tylko jeden dzień.

Studiuję od prawie trzech miesięcy. Zdążyłem obejść chyba wszystkie ciekawe miejsca na kampusie, i muszę przyznać, że wnętrza niektórych wydziałów robią ogromne wrażenie, szczególnie Wydziału Biologicznego. Mieści się tam wystawa wypchanych zwierząt, pod sufitem wisi ogromny sztuczny szkielet (bodajże dinozaura), a oprócz tego za szkłem stworzono mały ekosystem.Co do budynków, architektura jest generalnie bardzo modernistyczna, elegancka i wytworna. Bardzo przyjemnie jest uczyć się w miejscu, które tak ładnie wizualnie wygląda, i które wciąż skrzętnie utrzymywane jest w czystości.Uniwersytet Gdański oferuje dostęp do automatów z jedzeniem i piciem, a także kilku różnych punktów gastronomicznych, z których chciałbym wyróżnić kawiarnię. Kawiarnia dzieli pomieszczenie z księgarnią i serwuje naprawdę dobrą kawę, a ich zawijasy cynamonowe są przepyszne. Co do księgarni, choć ceny są dość wygórowane, to wybór jest obszerny, a Pan tam pracujący służy mądrym słowem i dobrą radą co do książek.Oprócz tego warto odwiedzić Bibliotekę Główną, która jest ogromna i stanowi znakomitą przestrzeń do wyciszenia się i - w czasie okienka - nauki i odrabiania zadań.Odnośnie wykładowców, musiałem trafić bardzo dobrze, bo wszyscy są bardzo kompetentni, i z małymi wyjątkami otwarci, serdeczni i wyrozumiali.Studiuję translatorykę i dla urozmaicenia nauki byliśmy już na projekcji spektaklu Frankenstein, a także mieliśmy zajęcia w Gdańskim Teatrze Szekspirowskim, w ramach kursu Konteksty Literatury.Wspomnę jeszcze, że uczelnia wyszła z inicjatywą pokazów filmowych, gdzie za darmo można obejrzeć klasyki kinowe. Choć strona techniczna wymaga dopracowania, myślę, że należy docenić, że nam studentom oferuje się tak ciekawą, pożyteczną formę spędzania czasu wolnego.Podsumowując, moje wrażenia są bardzo pozytywne i mam nadzieję, że takie pozostaną. Niektóre z przewijających się uwag mogą być trafne, ale z grubsza odnoszą się do polskiego szkolnictwa na poziomie wyższym w ogóle. Osobiście myślę, że kto chce, ten się nauczy - chociaż nie mogę mówić za wszystkich, bo znam tylko sytuację na moim kierunku. Polecam Wydział Neofilologii UG.

Spoko uczelnie. Tereny uniwersytetu też spoko

Byłam tutaj na wydziale ekonomiczno geograficznym na tegorocznej nocy geografa. Oceniam wydzial na bardzo ładny. Bardzo ładnie również można się było w nim zgubić;)Podoba mi się fakt kompozycji po kole, gdyż uważam że plusuje to na ogólny wygląd wydziału od wewnątrz :)Dodatkowo aule dosyć spore i przestronne co również na plus :)

Szkoda tracić czas na tej uczelni. Zamiast nauczać, niektórzy wykładowcy dziwili się, że tego nie umiemy. Po coś chyba się przyszło na studia, prawda? Administracja też leży i kwiczy.

Brak ksera i zaplecza gastronomicznego na terenie całego kampusu jest nieporozumieniem.Drugi minus za to, że organizacyjnie pod względem układania i upubliczniania planów zajęć od lat jest słabo, więc człowiek do połowy października nie może nic zaplanować..

Organizacja lezy na dnie a wyklady sa bardziwj jak tortura 0/10

Ładnie tam zaczyna wyglądać, jest park można się chwilę zrelaksować i odpocząć.