TORO PUB

Rodzina atmosfera miła obsługa

Nie wyróżniające się niczym specjalnym miejsce na mapie życia społeczności LGBT. Dance floor, 2 bary z czego jeden w sekcji dla palaczy. Ponoć jest tam również darkroom czyli miejsce dla zdesperowanych. Byłem tam 2 razy. Z pierwszym razem kilka lat temu z ciekawości. Pamiętam że świetnie się bawiłem. 2gi raz parę tygodni temu trafiłem tam z przypadku. I tym razem była to porażka. Nie uprzejmy personel baru oraz recepcji/szatnia/bramka. Brudne toalety, słaba muza, kiepska frekwencja jak na piątkowy wieczór. Byłem mocno rozczarowany.

W tygodniu występy draq quenn.W pt sob dodatkowo dyskoteka.Masa smutnych i zagubionych ludzi.Cena 1 piwa 12 lub 15 zł.Szkoda zdrowia, kasy.Znajdź 2, 3 fajnych znajomych takim dzięki którym zyskasz radość życia.Razem na masę rowerową itp.Te nory zawierają kasę z samotnych zagubionych chłopaków.Ja mam za dużo empatii i nie mogę chodzić po takich miejscach chociaż raz na jakiś czas ulegną bo pewien znajomy mnie tam ciągnie.On się spije potem tańczy na środku z wniesiona reka nad glowa.Nie dba o siebie, obiera się zrywa noce. Nikt na niego nie leci a on im bardziej nie może tym bardziej chce.Tak poza tym jest miły do rany przełóż ale stacza się według mnieZdzislawa Sosnicka - aleja gwiazdBlack - wonderful LifeTo jest muzyka tak przy okazji a tam rąbanka.Ja też tak zagram na garnku.Pozdrawiam rocznik 1980.

Wystrój trochę odpustowy jednak odkąd są imprezy Revolution Warsaw klub dużo zyskał. Oby dalej szedł ta dobra droga :)

Muzyka disco, która zalatuje poprzednią epoką. Klub wyglada znośnie, ale byłem tam 3 razy i ludzi jest mało. Zainteresowanie tym miejscem spadło i wciąż spada. Znajdziesz tam najczęściej 18 latków i Panów po 50.

Wstyd. Uważajcie na swoje rzeczy. Ochrona chamska i agresywna, polamali mi telefon jak zacząłem nagrywać ich zachowanie - następnie telefon wylądował w koszu za lokalem, gdzie znalazła go policja - trzeba było ich wzywać nie dość, że do tego jak ochroniarz zaatakował mnie obok wejścia na ulicy, złamał telefon na pół, wyrzucił do kosza to jeszcze ordynarny i chamski wlasciciel czy menadżer miał wielki problem z oddaniem rzeczy które były w szatni. Portfela, kluczy od smaochodu. Dokumentów. Nie polecam.

Byłem wczoraj, zapowiadało się ciekawie, fajny lokal nawet jest strefa męska, ludzi też nie brakowało. Trochę szkoda że atmosferę można tak łatwo słabą muzyką zniszczyć. Dj miał jakąś fazę na akordeon czy harmonijke, które były w jakimś bicie, który ciągnął się niezmiennie przez piosenki niszcząc wszystko na swojej drodze. Podchodziło mi to bardzo pod biesiade lub wesele gdzie się klaszcze. Ok jak ktoś taką muzykę lubi to spoko. Niestety nie pasuje to do lokalu gdzie jest strefa męska. Takie coś powinno się puszczać od czasu do czasu i dopiero po 4 rano. Mam nadzieję że to było tylko odchylenie od normy, a nie standard. Szkoda lokalu z takim potencjałem.

Byliśmy wczoraj. Sobotni wieczór a frekwencja jak na stypie. Praca DJ-a? Pewnie wystarczy zrobic 1, 2 mixy i odtwarzac je co sobotę? Drogo a piwo smakuje dziwnie jak rozrobione z wodą. Wyszliśmy po 20 minutach Z braku alternatywy w Warszawie jeszcze ktoś tu przychodzi. Właściciele pewnie myślą, że jak nie ma silnej konkurencji w Warszawie to nie trzeba sie starac ale z kazdym tygodniem klientow coraz mniej. Porażka. Stanowczo odradzam

Lata świetności już dawno minęły. Obsługa na barze tragedia, zero zainteresowania, barmani tylko obsługują swoich znajomych a resztę klientów mają głęboko w dupie i bardzo chamska obsługa na szatni oraz przy bramce a dokładnie wielka księżniczka Gabryś strasznie zmanierowana gwiazda" i fałszywa osoba