Powiatowy Urząd Pracy

Chyba większą korzyścią(pomocą) dla społeczeństwa byłoby gdyby ta placówka nie istniała. Sytuacje które tam mają miejsce przechodzą ludzkie pojęcie. Niestety na dzień dzisiejszy nie polecam nikomu korzystać z tego miejsca.

Poprzez nieudzielanie fachowej i rzetelnej informacji przez pania z UP zastalam na tydzien czasu pozbawiona swojego jedynago dochodu , moje roczne dziecko mleka i pampersow a cala nasza rodzina lekow co nie. ulatwilo nam szybkiego dojscia do zdrowia

Bardzo sympatyczna Pani na punkcie informacyjnym, wysłuchała przekierowała gdzie trzeba. Jak na to że człowiek w takich miejscach sie zawsze denerwuje. To oby więcej takich miłych osób.

Masakra - pani dyrektor krzyczy na pracowników przy petentach, o byle co np. że kawa nie została zalana w trakcie wizyty pani listonosz - co ma się dziewczyna rozdwoić????...mobing, straszenie prokuratorem o każdą najmniejszą pomyłkę, dziewczyny co chwile płaczą, nie dziwię się ,że nie dają rady... kierownictwo upodabnia się do przełożonej, ogólnie patologia, brak kompetencji pani dyrektor prace dostała chyba za masło i jajka??? brak jakiegokolwiek przygotowania do zarządzania zespołem. w Pilskim urzędzie pracy czas zatrzymał się kilkadziesiąt lat temu.....

Bardzo miłe podejście! Rozmawiałem z Panią Patrycją, uzyskałem wszystkie informacje w miłej atmosferze! 5/5

Pani dyrektor to postrach dla bezrobotnych.

Dużo pracy i ci wiecznie niewspółpracujący bezrobotni. Dlatego zapewne dla niektórych pośredników to pracodawcy są ważniejsi ( choć nie znam tego punktu widzenia). A najważniejsze, by urząd wyszedł na swoje i wypełnił statystyczną powinność. Zdarza się, że przypadkiem pokierują człowieka tak, że zostanie przyjęty gdzieś do pracy lub na staż... i oby nie musiał wracać.

Skandal, dzwonie, dzwonie, dzwonie i dzwonie. I dzwonie i dzwonie i dzwonie. Dzwonie. Nadal dzwonie.. Pip, pip, dzwonie. Moj telefon robi sie juz goracy od wykonywania polaczen. Nie wiem czy nie ma tam rejestracji, skoro jest napisane, ze rejestracji mozna dokonac telefonicznie, czy po prostu Pani boi sie, ze podczas 5 minutowej rozmowy wystygnie jej kawka z mlekiem badz stwardnieje ciastko.