Towarzystwo Opieki Nad Zwierzętami

Nie polecam tego schroniska. Chcieliśmy adoptować pieska, bo mamy już duże doświadczenie jeśli chodzi o nie. Wypełniliśmy papiery itd. ale długo nie było odzewu, więc postanowiliśmy tam zadzwonić. Pani która z nami rozmawiała stwierdziła, że jesteśmy nieodpowiedzialni, ponieważ nasza suczka nie jest wysterylizowana. Z tego co wiem, nie jest to obowiązkowe i od każdego to jest indywidualna decyzja. To był powód dlaczego nie chcieli dać pieskowi kochającego domu. Naprawdę jest mi szkoda tych piesków, ale jak wolontariusze nie dają szansy im dawać domów, to niech się nie dziwią, że tyle ich tam jest, zamiast grzać się w ciepłym i przytulnym domu. Niestety jest to bardzo przykre.

Wszystko ślicznie do momentu, w którym nie dojdzie do wizyty przedadopcyjnej - obie kobiety spóźniły się ponad 30 minut, w ogóle nie powiadamiając, później zrobiły awanturę na całe mieszkanie, że poprzedniemu psu podawane było mięso, a kobieta była wegetarianką (jak sama później przyznała - swojego pupila karmi marchewką i ryżem), zaprzeczała sama siebie do tego stopnia, że koleżanka obok płakała ze śmiechu (dodatkowo nie mogła dokończyć zdania, ponieważ Pani wegetarianka ciągle jej przerywała), uznała nas za niedouczonych z powodu tego, iż pies nie będzie miał prawa wskakiwać na łóżko, ponieważ nie jesteśmy zwolennikami i obawiamy się jednak możliwości załapania chorób (stwierdziła, iż takie nie istnieją), nie rozumie wypowiedzi, więc zadaje pytania pokroju, czy jak dziecko pójdzie na randkę, to pies pójdzie w odstawkę. Również po podaniu ręki, kobieta przeszła obok bez słowa. Po paru dniach osobiście musieliśmy pisać do schroniska, jaka decyzja w sprawie psa, ponieważ chyba wyznanie nie pozwala im dać odpowiedzi. Po dłuższych oczekiwaniach odpisali przecząco bez podania powodu. Spotkanie było bardzo niemiłe, sąsiedzi zaniepokojeni, kobiety były chamskie i bezczelne, zadawały pytania w ogóle nie na miejscu. Odczuliśmy wrażenie, że dziecko może być w domu katowane i wieszane na haku niżeli pies miałby dostosować się pod nowego właściciela. Radziłabym uciekać od tego schroniska oraz po prostu poszukać dalej.

Mam stad pieska i wszystko od adopcji po zainteresowanie nim po tym, kiedy zostal mi juz oddany przebiegalo bardzo profesjonalnie. No i mam teraz najlepszego przyjaciela na swiecie:)

Gorąco odradzam. Mam wrażenie, że osoby tam zatrudnione nie są zainteresowane przekazaniem zwierząt do adopcji. Zgadzam się z opinią, że łatwiej adoptować dziecko. Pani przeprowadzająca wywiad telefoniczny wyjątkowo bezczelna, zadająca pytania dotyczące życia osobistego, rzucająca niestosowne komentarze z przekonaniem o jedynie swojej nieomylności. Dno!

Tragedia. Człowiek chciałby dać kochający dom psiakowi ale po prostu sie nie da. Pani Cz. Jest nie miła i nie kompetentna w kontakcie z potencjalną rodziną do adopcji. Z góry jest nastawiona na nie. Argumenty pokroju ze psiak bedzie potrzebowal ruchu a my mu go nie damy są po prostu śmieszne. Tak samo ze psiak nie dogada sie z innymi zwierzakami w dom. Mamy szynszyle które są w wolierze i psiak i tak by z nimi nie mial stycznosci bezposrednio.No ale cóż.....

Umówiłam się na zobaczenie kotka na piątek po godzinie 18. Dojeżdżałam z Kłodzka i będąc na miejscu i dzwoniąc do Pani usłyszałam, że nie ma jej w mieście i mogłam dać znać że będę (jak wspominałam - wszystko było już ustalone) i ogólnie to kotka trzeba będzie jeszcze dalej leczyć. Spytałam czy będzie możliwość umówienia się na inny dzień, zgodziła się. Dwa dni później zero odzewu na wiadomość. Nie wiem jak inne osoby biorące zwierzęta z tego miejsca, ale ja nie polecam, zero szacunku do osoby starającej się o adopcję. Szkoda własnych nerwów.

Tam nic nie ma to jest oszustwo

Tak samo, jakiś czas temu chciałem adoptować zwierzaka ale pani podała taki argument że aż przez chwile zaniemówiłem, uwaga ucieknie Panu między nogami jak będzie otwierał Pan drzwi" równie dobrze mogła powiedzieć że wyskoczy jak okno będzie otwarte albo że poliże gniazdko elektryczne. Zachęcam do poczytania innych opinii i mam nadzieje że jednak coś się zmieni i będą lepsze opinie."

Wszyscy tak usilnie namawiają żeby brać z tego miejsca zwierzaka... tylko że łatwiej jest adoptować dziecko niż z tego schroniska psa.Niestety ale taka prawda

Nawet 1 gwiazdka to za dużo. Osoby tam pracujące wiecej czasu poświęcają na szum wokół siebie i promowanie niż rzeczywistą pomoc zwierzętom. Dużo lansu - efektów.... Lepiej dzwonić gdziekolwiek niż do nich.