Uniwersytet WSB Merito Gdynia

Najgorsza uczelnia, ciagle odwolywanie zajec jest na porzadku dziennym. Ucieklam po 1semestrze, zmarnowane pol roku nauki. Odradzam.

Studia zaoczne - połowa zajęć się nie odbywa, zajęcia są odwoływane na pól godziny po rozpoczęciu zajęć, czasem wykładowca postanowi się po prostu nie pojawić, czasem jakiś pomyli Gdynię z Gdańskiem. Obsługa studenta nie garnie się do pomocy a plany zajęć układa osoba niekompetentna. Jeśli chcesz zrobić papier jak najmniejszym wysiłkiem to może jest to opcja ale płacąc niemałe pieniądze oczekuję chociaż że nie będę musiał czekać 6h bo ktoś nie przyszedł Xd npzdr

Katastrofa, notoryczne odwoływanie i przenoszenie zajęć, zmiany planu dzień przed zajęciami, brak wykładowców. Patologie pokroju nie odbycia się ani jednych zajęć z danego przedmiotu przez cały semestr a potem nadrabianie go w 3 dni są tutaj na porządku dziennym. Nawet jak zajęcia już są zaplanowane to jest tak źle, że aż ciężko zrobić to gorzej, zdarzają się okienka 3-6 godzinne między zajęciami a uczelnia nie wyraża zgody na zdalne nauczanie więc trzeba siedzieć i czekać

Organizacja tragiczna, ciągłe odwoływanie zajęć bez informacji dla studentów, BOS nigdy nie poinformowany o zmianie w zajęciach jakby nie mieli kontaktu z wykładowcami.Biblioteka oraz Panie tam pracujące na duży plus zawsze pomogą :)Od strony Wykładowcy to uczelnia również często robi zmiany w zajęciach bez stosownej informacji

Najgorsza uczelnia jaką można sobie wyobrazić. Na samym starcie jak zaczynasz - poziom wydaje się być ok, ale im dłużej studiujesz tym chyba mniej im zależy. Coraz gorsi nauczyciele, kompletnie niekompetentni, albo w ogóle nie są zatrudnieni i zajęcia się nie odbywają.Kwestie organizacyjne tragiczne - dowiadujesz się, że nie ma zajęć, siedząc w sali. O niczym Cię dobrze nie informują. Niczego się nie nauczysz, zmarnujesz tysiące złotych, a po takiej szkole to żadnego prestiżu nie ma. Kończysz ze wstydem, zmarnowanymi latami i papierkiem wydmuszką - który do niczego się nie przyda bo gdybym kogoś zatrudniała to bym się zastanowiła dwa razy dlaczego akurat skończył WSB, a nie jakąś inną szanującą się uczelnię.Dobre opinie wystawiają pracownicy - rozpoznaję nazwiska - pewnie uczelnia ich zmusza, żeby ocena tutaj nie poleciała zbyt nisko.

Jeżeli chcecie iść na informatyka, to odrazu możecie to ominąć. Bo złożyłem papieru podań dwa miesiąca temu i powiedzieli ze nie ma miejsc

Serdecznie nie polecam wszystkim osobą, którym zależy na własnym życiu. Strata czasu i pieniędzy, ale warto zaznaczyć, że wina nie leży po stronie wykładowców czy BOS-u tylko planistek/ów, którzy nie wykonują przydzielonych im zadań. Takie sytuacje jak odwołanie wykładów 10 min przed ich rozpoczęciem zdarzają się za często jak na te pieniądze. Dramat

Dzień przed planowanym zjazdem otrzymałam informację, że kierunek nie zostanie otwarty (POD KONIEC PAŹDZIERNIKA). Zanim się gdziekolwiek dodzwoniłam (bo nikt nigdzie nie odbiera) myślałam, żeby całkiem zrezygnować. Dostałam informację, że mogę zmienić kierunek na inny kiedy wyślę podanie (które może być rozpatrywane ok tygodnia). Kiedy zapytałam, co w takim razie powiedzą mi państwo na to, że zanim zacznę studia to pewnie będzie nowy miesiąc a ja stracę już wiele zajęć mimo wpłacenia pieniędzy za czesne usłyszałam - no niestety...ŻE NA DA.

Pierwsze wrażenie bardzo dobre, niestety nie na długo... Organizacja tragedia. W dniu inauguracji podpisywałam papiery dotyczące mojej specjalności po informacji, że będzie uruchomiona w formie studiów dofinansowanych, a 4 dni później, 3 dni przed rozpoczęciem zajęć dostałam informację, że specjalność nie zostanie uruchomiona w ogole. Warto chyba dodać, że taka informację otrzymałam przez SMS. Cieszę się, że nie było za późno na zmianę uczelni.

Nie polecam, organizacja studiów to jakaś porażka. Nie dość, że użyto moich starych danych zamiast tych, które podałam w ankiecie (czyli o terminie zajęć poinformowano mnie przez nieużywanego od 5 lat maila), to jeszcze nagle zmiana miejsca na jakiś hotel na drugim końcu dzielnicy, 2 km od stacji SKM. Gdybym wiedziała, że tak to będzie wyglądać i nikt nie będzie szanować mojego czasu, wybrałabym studia u konkurencji. Po pięciu latach wiem, że dokształcanie się będę kontynuować na innej uczelni.