Sanatorium Włókniarz

Niestety, pierwszy i ostatni raz. Może i jest tu największa oferta zabiegowa w najbliższej okolicy, ale niestety nie jest to najlepszy wybór na weekendowy wypad. Za 340 zł za dobę miałam to samo wyżywienie co na NFZ.. Gdy rano przyszłam trochę później na śniadanie, to już nie bardzo było co wybrać, bo śniadanie było w formie szwedzkiego stółu. Na szczęście obiad i kolacja już były konkretnie na talerzach, to przynajmniej było co jeść. Obiekt ogólnie bardzo rozwleczony i stary. Niektore miejsca pewnie jeszcze pamiętają Gierka.., ciężko się zorientować na krótkim pobycie gdzie co jest.. Ogólny odbiór słaby, szczególnie za te pieniądze.

Byłam tu na leczeniu NFZ zarazem pierwszy i ostatni raz. W okresie zimowym niestety w pokojach bardzo zimno przez co zachorowałam i nie mogłam w pełni skorzystać z leczenia. Przeważnie personel życzliwy ale niektóre panie kąpielowe opryskliwe i nieżyczliwe - jakby stara gwardia z PRL. Jedzenie dość słabe ale przemiła obsługa stołówki rekompensowała te mankamenty

16, 17 czerwca 2023 odwiedzilam Busko Zdroj. Prywatnie za jednoosobowy pokoj numer 133 w Senatorium Wlokniarz Budynek A1 placilam za dobe 235 zlotych + po 12 zlotych za 3 dni parkingu bez wyzywienia i zabiegow. Dla potwierdzenia mojej opini zdjecia. Objektu jako hotelu nie polecilabym nikomu. Brak gastronomi, kawiarnia otwarta od 10 w weekend od 11 godziny.

Moloch z czasow komunizmu. Byłam 3x ze względu na siarkę w A1. Pokój i obsługa ok. Jedzenie słabe i nudne. W kółko mięsa i ser żółty. Żadnych sałatek czy past. O kawie z dobrego express u nie wspomnę. Park zabrudzony przez wrony,aż ohyda tam chodzić. Miasteczko nijakie,zapuszczone i smutne. Busko to żaden kurort.S

Personel jest bardzo uprzejmy, lecz dyrektorzy niestety nie. Strona internetowa jest bardzo przestarzala. Zarezerwowalam pokoj z komputerem dla mamy: telewizor jest monitoren, nie do obslugi dla osob starszych. Herbatki minutki- najtansze. Zle oznakowanie do pokoi i na zabiegi.

Pokoje może i wyglądają jak z PRL-u, ale za to są dobrze wyposażone, babcia zadowolona. Wokół całego sanatorium jest dużo miejsca do spacerowania, wypoczynku, jest duży park, restauracja i ściana solna, można na chwilę odetchnąć od rzeczywistości.

Prywatny 2-tygodniowy pobyt rehabilitacyjny. Potężna baza zabiegowa, przemiła obsługa, super położenie blisko dużego parku i tężni solankowej, mnóstwo atrakcji na miejscu i w okolicach. Jedzenie dobre ilość wystarczająca dla dorosłych. Parking płatny 100 zł za pobyt strzeżony w przeciwieństwie do innych sanatoriów. Odwiedzam to sanatorium od lat i na pewno jeszcze tu wrócę. Polecam.

Jesteśmy pierwszy raz w Busku Zdrój, w sanatorium Włókniarz i jesteśmy bardzo zadowoleni. Nie ma się do czego przyczepić. Pokoje lata 70, ale dobrze wyposażone, czyste,bardzo miła pomocna obsługa. Na początku można się pogubić w poruszaniu się po budynku, ale po dwóch dniach, wszystko jest proste.Bardzo trafione zabiegi, przemiła p.lek.Anna. Jedzenie dobre, mile panie obsługujące stołówkę, miła pani sprzątająca pokoje. Polecam wszystkim,park bardzo duży i ładny, szkoda tylko że nie ta pora roku, ale może jeszcze kiedyś o innej porze tutaj wrócimy.

Sanatorium,, Włókniarz ,, obiekt z 1972 r .Obsługa super .Zabiegi super .Unikać dr. Kmiołka arogancki nie sympatyczny , mało pomocny typ .

Sanatorium położone w pięknym miejscu, wszędzie blisko. Jednocześnie cisza i spokój. Do dyspozycji na miejscu kawiarnia, gdzie odbywają się dancingi oraz sklep spożywczy. Jest również basen i sauny. Sam kompleks jest dosyć duży więc na początku można się troszkę pogubić ale z każdym dniem lepiej z orientacją. Wystarczy dobrze czytać oznaczenia na korytarzach. Na pewno trzeba brać pod uwagę, że trzeba się sporo przemieszczać więc dla osób z trudnością poruszania to może być lekki problem. Do dyspozycji windy, zazwyczaj 2 na piętrze. Zabiegi na profesjonalnym poziomie, wszyscy się starają pomóc i przekazują niezbędne informacje. Na karcie z zabiegami jest oznaczony budynek oraz numer pokoju (gabinetu). Przy zakwaterowaniu, jeżeli jest duża grupa osób (a tak właśnie było podczas mojego przyjazdu) panuje lekki chaos. Nie wiadomo w której kolejce stanąć i do którego okienka podejść. Gdzie indziej zameldowanie, gdzie indziej opłaty, gdzie indziej wydawanie kluczy do pokoju. Ale da się przeżyć. Parking przy sanatorium jest płatny w zależności na ile zostawiamy auto, prowadzi to firma zewnętrzna i tam ustala się zakres opłaty. Jest też bezpłatny parking miejski przy parku linowym przy budynku A1. W obydwu przypadkach trzeba jednak troszkę przejść z bagażami do budynku. Można zanim to zrobimy pożyczyć wózek bagażowy znajdujący się przy budynku. Dlatego sugeruję najpierw się zameldować i pobrać klucz do pokoju, a potem iść po bagaże. Generalnie pobyt bardzo udany, zabiegi profesjonalne, jedzenie bardzo dobre. Polecam!