Ratujmy Ptaki

Fundacje znalazłem w internecie,kiedy razem z córką natrafiliśmy na jerzyka (ptaka) z rannym skrzydłem.zadzwoniłem -nikt nie odbierał.pojechaliśmy tam.zadzwoniłem domofonem.odebrała - sądząc po głosie - starsza pani.jak wyjaśniłem z czym przybywam to zapytała skąd wziąłem adres( dość napastliwym głosem), jak powiedziałem że znalazłem w internecie,to poinformowała mnie że z nią trzeba się umawiać telefonicznie.poinformowalem że dzwoniłem - stwierdziła że to niemożliwe bo cały czas siedzi przy telefonie.zapytalem czy jak teraz zadzwonię to czy mnie wpuści? :) Odpuściła i wpuściła.dowiedzialem się po trzy sekundowym badaniu że ptaka trzeba uśpić.ze sam się tym muszę zająć bo ona nie ma samochodu.i że to jest teraz moim obowiązkiem.ok.zająłem,ale nasuwa się pytanie po co w takim razie istnieje ta fundacja? Osobiście nie polecam.

Daję jedną gwiazdkę, bo zera nie można. Gołąb zraniony w brzuch, przy Medicusie. Pani jest obrażona na cały świat, bo jest chora. Opiekuje się ptakami w swoim domu i nie ma możliwości aby przyjęła nowe. Na propozycję, aby tą informację zamieściła na stronie www, i obruszyła, że nie będzie się nikomu tłumaczyła. Czy pomoc w takiej formie to nie jest służba innym? Coś tu nie gra.

Dzwoniąc z zamiarem ratowania malutkiego jeżyka, pani odpowiedziała, że ma już 20 ptaków i że nie przyjmie następnego... Szczyt bezczelności. Po co wogóle otwierać takie stowarzyszenia, skoro w d... ma się ratowanie jakiego kolwiek ptaka... Chyba tylko dla zysku... Zdecydowanie odradzam wogóle wbijać ten numer z zamiarem dzwonienia...

Jedna wielka porażka. Na moich oczach kruk wyrzucił małego gołębia z gniazda na chodnik przy deptaku. Znalazłam numer w internecie i zadzwoniłam z zapytaniem jak pomóc maluchowi i czy jest możliwość aby ktoś przyjechał po tego malucha czy mam organizować transport. W odpowiedzi usłyszałam wrzask i jawne chamstwo w moją stronę. „Kto by miał pieniądze żeby po ptaki jeździć” usłyszałam. Nie dość że kobieta chamska to jeszcze zniechęca do pomocy innych. To wstyd żeby ktoś bez grama empatii i serca prowadził fundacje.

Bardzo niemiła i agresywna starsza Pani. Nie daje dojść do słowa i odsyłała bez wysłuchania do ZWIERZOGRODU w Wielgowie - tam znajdziecie więcej informacji i milsza obsługę.

Pani stwierdziła że ma za dużo ptaków. A ja znalazłam gołąbka z wystająca kością z prawego skrzydła. Nie mogę go zostawić w domu bo mam 2 psy i kota, które są bardzo nim zaciekaeione a jutro z rana muszę iść do pracy. Teraz nie wiem co zrobić z ptakiem!?

Koszmar!!!! Kto dał temu miejscu miano”fundacji”!!! Czy ktoś kontroluje działanie takich miejsc??? Zadzwoniłam pod nr tel, odebrała, po głosie wywnioskowałam „starsza” Pani. Dzieci, znalazły przy śmietniku młodą sroczkę, zawiniętą w reklamówkę, nie znam historii i nie będę dochodziła jak to się stało, fakt jest faktem i trzeba zwierzęciu pomóc, tego nauczone są również moje dzieci. Pani powiedziała, że to jest przestępstwo i na policję mam sobie zadzwonić, a ona ma co robić!!! Cudowna edukacja dla dzieci, brawo! Chyba nie taką naukę takie miejsca powinny przekazywać!!!!

Azyl od siedmiu boleści. Po pierwsze ciężko się dodzwonić po drugie jak już się uda to Pani od razu z krzykiem i wyrzutami mówi, że nie przyjmie żadnego ptaka i zamiast udzielić jakichkolwiek informacji to obrzuca wyzwiskami. Nie polecam.

--Bezgraniczne oddanie sprawie ratowania dzikich zwierzat--Do ludzi piszacych, ze chcieli ratowac ptaszka i zadzwonili, a pani nie chciala przyjac: Brawo! stac Was aby wykonac telefon, IMPONUJACE..., czym przy tym jest poswiecanie 100% swojego czasu, notoryczne nieprzesypianie nocy i dokladanie wlasnych pieniedzy przez prowadzaca osrodek.