CONCORDE

Przy próbie zakupu forda fiesty wydawałoby się, że wszystko w porządku oprócz tego, że nie pozwolono zabrać go nam przed zakupem na serwis do autoryzowanego serwisu forda obok. Podobno dlatego, że szef ma do nich uraz bo w innym samochodzie znaleźli coś czego naprawdę nie było. Podejrzana sprawa, polecam z góry pytać o możliwość sprawdzenia auta

Butyzm i bezczelność zamiast rzetelność i profesjonalizm.Con_done, jeleni szukajcie w lesie tylko uważajcie bo niektóre z nich mają rogi i kopyta. Nie polecam.

Krótko mówiąc OSZUŚCI. Zadzwoniłem w celu umówienia się na oględziny samochodu Ford Focus Kombi , przez telefon pierwszym moim pytaniem było czy samochód na pewno bez wypadków, uzyskałem informacje, że jeśli szukam powypadkowego to tylko z zagranicy. Po przejechaniu ponad 100km, samochód oglądałem 5 minut ponieważ po weryfikacji miernikiem lakieru okazało sie, że jego powłoka byla drugi raz malowana, a miejscami oscylowała nawet w granicach 1000μm, osoba go prezentująca nabrała wody w usta" i nawet nic nie skomentowała. Dlatego ostrzegam każdego przyszłego zainteresowanego ofertą tej śmiesznej firemki

Mimo dziwnych opinii zaryzykowałem i było warto. Miejsce spotkań w celu obejrzenia auta jest gdzie indziej niż biuro, ponieważ obok biura jest ciężko zaparkować, ani nie ma placu. Oczywiście być może zmiana siedziby firmy wyszłaby na lepsze właścicielowi czyniąc go bardziej wiarygodnym.Auto sprawdziłem czujnikiem, komputerem, przejechałem się i zabrałem do stacji diagnostycznej. Oczywiście jakieś drobne rysy były, auto miało też delikatnie lakierowany błotnik (pewnie parkingówka), ale poza tym bez zarzutu. Wcześniej sprawdziłem VIN, który dostałem od firmy i dostałem raport z zaprzyjaźnionego serwisu, wszystko się zgadzało. W końcu to auto używane, a nie prosto z salonu.Byłoby idealnie, gdyby właściciel trochę poprawił komunikatywność z zainteresowanymi. Ja wiem, że każdy z nas szuka okazji, ale w kontakcie z klientem trzeba być cierpliwym na maxa :)Ceny za auta są w miarę przystępne, moim zdaniem adekwatne do wartości rynkowej i stanu. Kupione auto było prawie idealne, warto było, dziękuję.

Po komentarzach widzę, że nic się nie zmieniło. Concorde istnieje i nadal ten sam poziom szczerości" i "kompetencji" w stosunku do klienta. Mam zatem ogromną przyjemność wystawienia zaległej opinii z próby zakupu auta w 2009r. Zostałem obsłużony w tak szczególny sposób

Myślę, że niska ocena firmy pojawiła się nie bez przyczyny. Nie należę do roszczeniowych klientów. Jedyne czego oczekuje to kompetencji i minimalnej kultury osobistej. Skontaktowałem się dzisiaj z przedstawicielem w celu obejrzenia pojazdu. Skończyło się na tym, że Pan zniecierpliwiony, że ktoś w ogóle zawraca mu głowę... stwierdził jakoby, każdy oczekuje od niego, żeby teraz porzucił swoje obowiązki i był na zawołanie innych. Rozumiem gorszy dzień, nawał obowiązków, ale używanie wulgaryzmów i pretensjonalne traktowanie kilentów nie należy do najlepszych praktyk w kontakcie z klientem. Niestety, nie polecam.

3 lata temu kupiłem w Concorde 5 letniego Scenica. Dzisiaj zapłaciłem za niego ostatnią ratę leasingową. Obsługa w Concorde była profesjonalna a samochód, który kupiłem spisuje się swietnie. Dbają o swój czas dlatego maja takie a nie inne zasady. Klienci, którzy chcą oglądać 20 samochodów a na koniec zbijać cenę o połowę niech lepiej nie dzwonią do nich. Ale jeśli chcesz oszczędzić czas, szybko i sprawnie kupić dobry samochód to jest to dobre miejsce. Polecam. Właśnie czas na kolejny samochód więc zaczynam od przejrzenia oferty Concorde.

Firma ma swoją siedzibę na ulicy Fabrycznej, na spotkanie w sprawie samochodu umawia mnie na ulicy Łódzkiej skąd przejeżdżamy w jeszcze inne miejsce, w którym jest tylko samochód ustalony. Co prawda szybko dojeżdża jeszcze ewentualna propozycja ale tylko wybrana. Auta mają znakomite opisy na stronach internetowych, natomiast rzeczywistość już nie jest tak piękna. Nawet dla laika samochodowego trudno sobie wyobrazić sytuację, aby bezwypadkowe auto miało niespasowany zderzak i dziwnie silikonowane połączenia elementów i nowiutkie uszczelki w drzwiach itp. Natomiast, gdy już wyraziłem zainteresowanie jednym z aut nagle okazuje się, że auto jest zarezerwowane (a nie było) ba nawet sprzedane a tak naprawdę był to prawdopodobnie chwyt psychologiczny, który miał mnie złapać na haczyk"