Pan Ogórek Catering

Po 3 miesiącach korzystania z cateringu mogę z czystym sumieniem go polecić! Jedzenie różnorodne i smaczne, dostawy pod drzwi w odpowiednich dla mnie godzinach, polecam! :D

Szczerze polecam catering. Kilka cateringów już przerobiłem i ten jest naprawdę top. Wszystko bardzo ładnie i schludnie zapakowane. Przez trzy tygodnie żadnych wpadek. Dostawa ok. Jedyne do czego można się przyczepić to spore dodatki cukru. Można by było zastąpić go czymś innym.

Zamówiłam posiłki dla siebie i dziecka. Jedzenie okropne. Bardzo słabej jakości. Według mnie ktoś zupełnie nie ma pojęcia o żywieniu dzieci. Moje dziecko nie jest wybredne, a z tej diety trudno było coś dla niego wybrać.Zamówiłam na tydzień i już nie mogłam doczekać się końca. Nie polecam

Od lutego korzystam z Diety Cud 1200 kcal, a małżonek z niskiego IG, też 1200 kcal. Mamy zestawy pięciodaniowe, dzięki czemu nie chodzimy głodni. Ubyło nam już po parę kg, co było jednym z celów. Drugim celem była oszczędność czasu i wygoda. I jak wyszło? Wyszło bardzo dobrze. Jak dotąd nie było ani jednego posiłku/dania, który by nam nie smakowało. No, może poza brukselką, której nie lubimy, ale to kwestia gustu, a nie zdolności kulinarnych (ja i tak ją zjadłam).Plusy: świeże posiłki dostarczane nad ranem, dania zróżnicowane, dobrze skomponowane, mięso jest wprawdzie często, ale małe porcje, ryby pyszne, wszędzie są przemycane warzywa, są pyszne pasty i sosy, bardzo dobre zupy, cena przystępna. Aha, nasz rachunek za gaz był w tym miesiącu o 20zł niższy :)Minusy: trochę za dużo słodkiego jak na mój gust, czasem za dużo soli. No i dużo plastiku (codziennie kolejne pudełka i torby), ale rozumiem, że jakoś to musi być pakowane.Sugestia dla Mistrza Kuchni: odrobinę mniej soli i cukru/słodzika, bo czasem lepiej doprawić na talerzu, jeśli danie jest za mało słone/słodkie.Reasumując: ze spokojnym sumieniem polecam osobom, które nie mają czasu na gotowanie, zmywanie, codzienne zakupy, kombinowanie, co by tu upitrasić i jednocześnie chcą się dobrze czuć.

Jeszcze raz Wasz kierowca będzie się uważał za króla szos i świecił długimi, bo jemu się spieszy do klienta to nie skończy się tylko jedną gwiazdką tutaj, a zgłoszeniem filmiku na policję.

Jestem pełna podziwu pozytywnym opiniom tego kateringu. Jedynym plusem jest dostawa między 21 a 22, dzięki której można schować jedzenie do lodówki i nie stoi całą noc na korytarzu. Zamówiłam katering, aby przystosować się do zdrowego trybu życia, schudnąć. Składniki zawarte w każdym daniu: dwutlenek siarki i siarczynów?! Warzywa niesmaczne, niedogotowane, miałam wrażenie że są mrożone z paczki, nie brakowało tez ewidentnych gotowców daninowych :) Jedzenie bez smaku albo przesolone, 3/4 idzie do śmieci, pomimo zawartego dwutlenku siarki :) jedzenie było zepsute, napompowane opakowanie. Ze względu na dużo pozytywnych opinii zdecydowałam się zamówić na cały tydzień, nie mogę się doczekać aż się skończy. Za niższą cenę zamówiłam katering innej firmy, do której powrócę bez zastanowienia. Nie polecam!

Spróbowałam już wielu film cateringowych i po dwóch tygodniach smak mi się zlewał bez względu czy danie było na słono czy na słodko. U Pana Ogórka pierwszy raz tak nie miałam i to jest OGROMNY plus. Nareszcie catering, który nie boi się używać przypraw. Kolejnym ważnym aspektem jest świeżość - składniki chrupiące świeże warzywka ekstra. Wegetariańska dieta jest przepyszna, najadam się bez problemu i nie podjadam. Bardzo polecam.

Cateringu nie próbowałem i teraz już nie zamierzam. Jednak ocena spowodowana jest kierowcą/kierowcami Pana Ogórka, którzy na jednym z warszawskich osiedli na parkingu przeznaczonym dla gości urządzili sobie parking aut służbowych. Zasady rezerwacji tych miejsc zwyczajnie olali ciepłym moczem.

Potrawy pełne smaku i estetyki, ładnie i szczelnie zapakowane. Zajadam się właśnie 2 śniadaniem, kremem z cukinii i pora z prażonym bobem i serem, który jest obłędny, chapeau bas w stronę kucharzy. Catering warty polecenia i to jeszcze w tej cenie wolę zjeść od Pana Ogórka niż gotować samemu lub co gorsza iść do restauracji gdzie zapłacę krocie. Niech żałuje kto nie spróbuje!