Salony Fryzjerskie Krzysztof

Idealnie - wreszcie przestałem wyglądać ja zawodnik UFC albo poborowy na kompanii - podziękowania dla stylistki Agaty :) Raczej tu wrócę :)

To jest najgorszy fryzjer w tym mieście! Moja koloryzacja nie odbyła się, ponieważ nie mogłam porozumieć się z Panią, która mówiła dobrze po polsku, jaki kolor należałoby nałożyć. Tu pocieminy

Znakomity salon kilka minut drogi spacerem od Placu Wilsona, dwa kroki od sieciowki Francka Provosta przy ul. Krasińskiego. Rezultat strzyżenia (zrealizowanego przez Panią Stażystkę pod czujnym okiem Właściciela Salonu) jest rewelacyjny. Moje wrażenie po pierwszej wizycie: profesjonalnie, artystycznie, z dbałością o każdy szczegół.

Do tej pory zawsze byłam zadowolona. Niestety ostatnia koloryzacja w moim przypadku to komplenta porażka. Pokazałam styliscie zdjecie z kolorem włosów, które chcialabym miec. Efekt koncowy był dla mnie szokiem. Zamiast ciepłego brazu wyszlam z wlosami koloru jajecznicy. Pan widząc moja minę zaproponował przespanie z tematem" oraz to

Ja trafiłem do Barbera. Mogę śmiało polecić nawet do trudnych pomysłów.

Miejsce godne polecenia. Mają dość krótkie terminy, obsługują sprawnie i profesjonalnie. Zawsze wychodzę stamtąd zadowolona, czego nie mogę powiedzieć o innych salonach. Polecam nawet najbardziej wymagającym klientom.

W moim odczuciu, cena usług zupełnie nie idzie w parze z ich jakością. Miałem też okazję być nagabywany do zakup kosmetyków. Delikatna odmowa nie skutkowała, trzeba było wyraźnie postawić granicę (chyba Właścicielowi).

Odradzam koloryzację w tym miejscu. Robiłam wcześniej jaśniejsze refleksy na włosach w innych miejscach więc już kiedy fryzjerka nakładała farbę grubymi paskami i w błyskawicznym tempie wiedziałam, że coś jest nie tak. Moje włosy zostały przetrawione rozjaśniaczem, kolor tych pasemek - bo były to grube pasemka a'la lata 90te nie refleksy - był zupełnie inny od bazy przez co miałam na głowie paski (jak zebra). Pomysłem właściciela na naprawienie tego było przykrycie brązową farbą. W efekcie wyglądałam niemal tak samo jak przed wizytą u nich natomiast po pierwszym i kolejnych dwóch myciach ta farba oczywiście się wypłukała (początkowo pasemka były rude a później żółte).Doliczają sobie przy kasie 50zł do ceny z cennika - za czesanie. Czesanie to polega na wysuszeniu włosów na szczotce a o dodatkowej opłacie dowiadujemy się na koniec kiedy mamy płacić. W domu suszę włosy bez szczotki i fryzura wygląda tak samo.

Strzyżenie tragiczne, fryzjerka nie wzięła pod uwagę że mam kręcone włosy, obcięte w taki sposób, że musiałam na następny dzień umówić się do innego salonu.

Pierwszy fryzjer od dwóch lat i wiedziałem, że to powinien być ten salon. Nie podają whisky, ale potrafią zrobić więcej niż jedną popularną obecnie fryzurę jak wszędzie indziej gdzie bywałem.