Resto Café Piano Song

Świetna kuchnia ,bardzo klimatyczne miejsce, nie ma takiego drugiego miejsca w Kaliszu. Polecam gorąco.

Kelner nie widzi klienta, szefowa również jak ją zahaczyłem burkła swoje zaraz" Po 20 min czekania za posiłkiem kelner nakazał nam opuścić stolik bo była rezerwacja pomimo że mieliśmy stoik na godzinę. Wyszliśmy a kelner jeszcze chciał nas liczyć za wodę. Chamstwo idzie zgóry jaka szefowa tacy kelnerzy."

Świetna restauracja chyba pod każdym względem. Usytuowana przy Głównym Rynku, z piękną, fantazyjną aranżacją wnętrza. Z okien widok na Rynek, ratusz.Potrawy oczywiście w zależności co kto lubi" ale generalnie są na wysokim poziomie. Dobrze przyrządzone

Długi czas oczekiwania zarówno na kelnerkę jak i posiłek, za to ocena.P.S To już mi nie przeszkadza, każdy sie gdzieś uczy, ale serio część z was fałszuje/wyje :D

Przykro mi ale ładny świeży wygląd to nie wszystko. Jedzenie wydawało się w miarę dobre, później bóle brzucha i typowe objawy niestrawności do samego rana na drugi dzień. Nie polecam

Przypadkiem chodząc wieczorem po mieście znalezliśmy się przed wejściem Cafe Piano Song. Przyjechaliśmy do Kalisza po wielu latach odwiedzić groby bliskich. Zaskoczyła nas forma występów i dzięki tym pięknym młodym głosom spędziliśmy tam ponad trzy godziny. Gratulujemy właścicielom pomysłu,a młodym artystom życzymy powodzenia. Na pewno do Was wrócimy,a na razie opowiadamy znajomym o Waszej kawiarni.Ania i Maciek

Byłem na kolacji ,było smacznie miło,sympatycznie i na pewno tam wrócę.

Miła obsługa. Niestety jedzenie już nie takie smaczne, jak można by się spodziewać po opisach innych gości. Byliśmy rodzina w cztery osoby. Każdy zamówił co innego i nikt nie był zadowolony. Żona zamówiła sałatkę rzymską, która dostała z zimnym kurczakiem i jajkiem na twardo (?). Do tego danie nie doprawione. Córka zamówiła spagetti. Zjadła dosłownie 4 widelce i powiedziała że jej nie smakuje. Dla syna wzięliśmy pierś z kurczaka z frytkami. Frytki smakowały wszystkim, ale kurczak już nie. Też był jałowy w smaku i ciągnący. Ciężko było go kroić. Ja zamówiłem tiagatelle ze szpinakiem i kurczakiem. Też niestety bez smaku. Nawet soli brakowało.