Dom Bawarski

Czasami zaglądamy ze znajomymi przy okazji odwiedzin okolicy i w sumie wspólnie dzisiaj uznaliśmy, że lokal jako tako warto byłoby odświeżyć. Co do dań to uważamy, że jest znaczna poprawa - wszystko idealnie doprawione i smaczne (wszyscy wzieli zestaw degustacyjny). Obsługa bardzo miła i sprawna (bylo male oblozenie). Ogólnie z powodu miłego zaskoczenia na + ze smakiem, polecam to miejsce.

Wchodząc do środka nie wiedziałem czego się spodziewać bo w lokalu nie było nikogo poza nami. Mam taką zasadę, że nie wchodzę do restauracji gdzie nie ma ludzi. Jak jest tłoczno to znaczy, że jedzenie jest dobre.Jestem mile zaskoczony. Jedzenie bardzo dobre. Ziemniaki świeżo gotowane, żeberka mięciutkie, mięso samo odchodzi od kości. Kopytka super, córka zjadła cała porcje jak nigdy. Sałatka bawarska bardzo dobra, ale zimna. W temperaturze pokojowej mogłaby jeszcze lepiej smakować.Interwencji wymaga ogrod bo wszystko dziko rośnie.Na pewno wrócimy.

Bardzo smacznie! Polecam zestaw degustacyjny jest fenomenlany!

Na ogródku obowiązuje samoobsługa, szkoda tylko że w związku z tym nikt tam nawet nie sprząta...krzesła i stoliki brudne, w upalny dzień nie ma wystawionych parasoli (byliśmy z psem, więc wejście do środka nie było możliwe).Obsługa raczej miła. Jednak jedzenie słabe, mięso mocno nasączone masłem ze smażenia, do tego niedobre ziemniaki, surówki przeciętne.

Obsługa bardzo miła. Jedzenie średnio - tym bardziej, że nie było przypraw do potraw. A zaserwowane potrawy mało słone, brak pieprzu.Pustki sobota 16.00 szkoda. Może warto zmienić kartęWystój też prosi się o odświeżenie szczególnie ściany.

Długi czas oczekiwania na zamówienie, mimo niewielkiej liczby gości (1h!). Karkówka, która wyglądała i smakowała, jakby ją ugotowano w wodzie. Niedoprawiony kotlet drobiowy w zamokniętej panierce.Dziwne kopytka w wodnistym sosie z nieapetycznymi kleksami tluszczu.Surówki, które smakowały, jakby były sprzed paru dni.Do tego niemały jak na jakość jedzenia i obsługę rachunek.Nie polecamy niestety!

Miejsce zadbane, ale widać że czas się tam zatrzymał w rewolucjach. Jedzenie nie najgorsze ale jednak dużo mu brakuje. Buraczki w zestawie surówek, to najgorsze jakie jedlam. Reszta surówek ok. Ziemniaki nie najgorsze. Kotlet jak kotlet ale szału nie robił.Plus za żeberka, które odchodziły od kości. Czas oczekiwania dość długi.

Mija 10 lat od rewolucji.Nawet nie wiem kiedy się otworzyli, gdy w czasach Covida zostali zmuszeni do zamknięcia.Ponowne otwarcie było tak ciche że potrzebowałem prawie roku, aby wiedzieć że Dom Bawarski działa.Zaskoczony i zadowolony tą nowiną udałem się na obiad z rodziną.Opinie sprzed kilku lat od rodziny i znajomych były głównie pozytywne.Moja będzie przeciętna bo- miejsce zaniedbane, ząb czasu nadgryzł to miejsce i brakuje ciepłej atmosfery. Zadbania i dopieszczenia np stołów, ścian czy sufitu. Miejsce wygląda na rzadko odwiedzane i odbija się to w raczej kiepskiej aurze- obsługa w sobotę w postaci dwóch młodych dziewczyn, uprzejmych i miłych, ale nie mających za grosz profesjonalizmu , poprzez rażący brak doświadczenia. Jak inaczej nazywać stawianie przed małym dzieckiem moich gorących potraw, zwrócenia uwagi z prośbą żeby kłaść potrawy po mojej prawej stronie i co ? Kolejne i kolejne rzeczy przed dzieckiem ...Obsługa młoda i może chce, ale daleko dziewczynom do poziomu restauracji. Biada gością w ruchliwy dzień!A problem z obsługą raczej zrzucę na winę szefostwa, wg mnie jedna młoda osoba z dowiadczaną mogą być w parze. Doświadczona dyryguje i zarządzą, a młoda lata i się uczy.Jedzenie smaczne, tak na 3+/-4 bez szału.Z aspektów gastronomicznych wymienię :- sałatka bawarska była by smaczniejsza w temp pokojowej. Jest sobota można wyciągnąć trochę i nakładać na świeżo! Nie zepsuję się w kilka godzin, a smak bd o niebo lepszy.- najtańszy chleb wymienić na ciut lepszy, dać go połowe mniej, ale bardziej prawdziwy niż drożdżowy wytwór.- buraki na ciepło w pomarańczach smaczne, ale jako dodatek. Nie uznał bym tego za osobne danie.- zupa ogórkowa dobra, turbo poprawna.- golonka miękka, choć zdarzyły się z jednej strony kawałki mięsa jeszcze twarde. Tu jednak przyczepiłbym się do sosu, który był także w klopsikach. Warto zagęścić Sos, żeby nie był jak woda. Sos to elementarny element w obiedzie. A pomysłów na zagęszczenie jest naście, polecam inspirować się Francją, masło z mąką wymieszane i w kawałkach wrzucane do sosu, nadaje połysk i konsystencje be grudek.- cudowne kopytka- Dobre piwa na miejscu tucher,my trafiliśmy na świąteczne z króliczkiem, ale obsługa o nim nic nie wiedziała. Etykieta była po Niemiecku.- pasztecik bardzo dobry i podany na ciepło! Mega plus, z żurawiną idealny.- ciasto bardzo dobre, ale w sumie bez informacji co to za ciasto dokładnie.I tak jakoś to przeszlo, niby nie było źle bo jedzenie okej, ceny w porządku, ale otoczka nas przeraziła. Biednie, staro i zapomnianie.

Witam , od kilku lat co jakiś czas odwiedzamy ten lokal i było ok nawet więcej niż ok , do dzisiejszej wizyty po której jesteśmy zniesmaczeni . Golonko zawsze było w cenie z kapustą zasmażana a tu nagle golonko beż kapusty , golonko malutkie , kapusta za dopłatą 10 złotych, dwie łyżki tej kapusty . Karczek też żenada bo porcja mniejsza , sos woda i oczywiście ceny podniesione . Nie polecam, nie wróżę przyszłości z takim podejściem temu lokalowi.Ostatnie odwiedzenie tego lokalu.Pani już zapomniała o radach pani Magdy.