Liceum Ogólnokształcące nr 5

szkoła pełna patologii bez sensownych i bezpodstawnych uwag przepełniona nauczycili ktorzy wyznaja zasade ręka reke myje generalnie to jesxze pokomunistyczny ustroj panuje korytarze zapelnione pilkarzami oraz ich klubowymi torbami

Super nauczyciele którzy nie tylko uczą, ale można też z nimi najnormalniej w świecie pogadać. Niesamowita atmosfera i mnóstwo zajęć i akcji w które można się zaangażować!

Bardzo dobrze wspominam tą szkołę, ale ja ją skończyłam już około 10 lat temu :D Dlatego teraz mogło się coś już od tego czasu zmienić :) Zwłaszcza chce tu pochwalić Pana Dudziaka - świetny, życiowy facet oraz Panią Bokuniewicz- świetna, życiowa kobieta :) Byłam w klasie o profilu dziennikarskim.

Do V Liceum Ogólnokształcącego w Rybniku trafiłem zupełnie przypadkowo. Nie takie były plany. Sugerowałem się opinią w swoim środowisku. Panowało przeświadczenie, że to szkoła jedynie dla sportowców, a ja ze sportem mam tyle wspólnego, co baletnica z hip-hopem! Chciałem koniecznie chodzić do szkoły artystycznej, ponieważ planowałem zdawać do szkoły teatralnej. Jednakże trafiłem do klasy o profilu artystyczno-integracyjnym i dziś wiem jak wiele to doświadczenie obcowania ze sztuką i integracji z osobami z niepełnosprawnościami, dało mi lekcji! Szkoła nie była tylko miejscem nauki, ale także spędzania każdej wolnej chwili w szkole! Brzmi strasznie, ale nic bardziej mylnego! Jeżeli miałbym podsumować klasę, nazwałbym ją mieszaniną ludzi zdolnych i chcących podążać za własnymi marzeniami. Rysunek, moda, opera, muzyka rozrywkowa, teatr, recytacja, zwierzęta, zagraniczne kultury (głównie chińska), to jedne z wielu kierunków, które przewijały się przez naszą klasę. Nauczyciele niezbyt pochwalili nasze niektóre przedsięwzięcia (zwłaszcza moje i kolegi-Mariusza), ponieważ w ferworze przygotowań do konkursów, festiwali i innych, zapominaliśmy, że za pasem mamy maturę. Pozornie duża szkoła, a znaliśmy się praktycznie z wszystkimi. Nie spotkaliśmy się nigdy z krytyka, a wręcz przeciwnie! Nauczyciele, z którymi nawet nie mieliśmy lekcji, zawsze witali się z nami z uśmiechem na twarzy i chętnie proponowali co raz to nowe wyzwania! Byłem dumny, że mogę promować swoją szkole w dziedzinie artystycznej. Złamaliśmy stereotyp, że jest to szkoła głównie dla sportowców. Liczne przedsięwzięcia artystyczne sprawiły, że do szkoły przychodzili uczniowie, którzy także chcieli realizować się właśnie w tej dziedzinie. Prekursorkami artystycznych działań , a także ogromnym wsparciem były nauczycielki, takie jak: Pani Mirela Szutka, Pani Beata Słońska, Pani Marta Muś, Pani Nadia Pogodzińska i Pani Monika Basista-Król. Nie mogę zapomnieć, żeby publicznie wywołać Panią Jolantę Węglarz, która zawsze dzielnie znosiła nasze nieobecności na języku polskim! Korzystała także ze swoich prywatnych kontaktów, żeby pomoc mi jak najlepiej przygotować się do egzaminów wstępnych do AST. Prawie na końcu naszej przygody z V LO pojawił się Pan Grzegorz Dudziak- ogromne odkrycie w dziedzinie artystycznej, a zarazem świetny nauczyciel biologii! Było oczywiście więcej takich zaangażowanych nauczycieli, ale nie sposób ich wszystkich wymienić. V LO, to nie tylko budynek! To ludzie, którym zależy na drugim człowieku! To świetna kadra! To świetna dyrekcja! To świetna obsługa techniczna, która zawsze, nawet w piątki o 17 pozwalała nam ćwiczyć w auli przed konkursami, czy innymi występami! Wspominam bardzo ciepło i liczę, że jeszcze nie raz będę mieć przyjemność współpracować!

Bardzo przyjazna atmosfera, nauczycieli da sie polubic:) wysoka jakość nauczania, zdecydowanie polecam!❤

Kurek Mariusz to jest najgorszy nauczyciel ever