Przychodnia dla dzieci i ich rodziców TOLEK

Po kilku wizytach jesteśmy bardzo zadowoleni. Relatywnie dużo terminów, lekarze kompetentni ze świetnym podejściem do dzieci. Tak organizują badania oraz skierowania żeby jednocześnie było możliwie efektywnie kosztowo.

Dzien dobry, na stronie i jak j również z informacji która dostałam będąc w sobotę u lekarza ze przychodni działa od 7.30 jest 7.44 a drzwi dalej zamknięte. Dodzwonić się nie można.

Fantastyczni lekarze, zarówno pediatrzy jak i inni specjaliści. Pani z recepcji zawsze pomocne.

Fantastyczni lekarze. Super przyjecie i wielka zyczliwosc. Szczegolnie Dr. Maciej Kubiak. 7 gwiazdek.

Bardzo dobra kadra medyczna. Pediatrzy Boszko, Piotrowska, Kubiak - to klasa sama w sobie i z czystym sumieniem polecam każdą z tych osób. Ogromna wiedza, życzliwość - wiedziałem, że dziecko jest pod dobrą opieką.Szkoda tylko, że coraz mniej dużych graczy współpracuje z nimi - przez co już nie można skorzystać z przychodni np. w ramach Luxmedu.

Kiedyś to była świetna przychodnia. Obecnie na recepcji pracują osoby, które nigdy w życiu nie powinny mieć kontaktu z klientem, w szczególności p. Marta Babula. Kiedy chciałam złożyć reklamację na ręce dr Liebert, pani ta odmówiła mi podania terminu, w jakim dr Liebert jest obecna i się rozłączyła. Coś takiego zdarzyło mi się pierwszy raz w życiu.

Po 25 minutach oczekiwania z 3 osoby w kolejce dodzwoniłem sie na pocztę głosową. Garatuluję pomysłowości. Beznadzieja.

Na infolinii Byłam 2 w kolejce przez 15 minut. Potem 1 przez kolejne 25 minut. To skandal tak traktować interesantów!!!! Dodatkowo ceny z kosmosu i podwyżki usług porażka. Opryskliwe panie w recepcji i brak w miarę przestepnych terminów!!!!

Odradzam badania krwi dzieci w tym miejscu. Stwierdziłam, że skoro przychodnia dla dzieci to będzie to najlepsze miejsce na bezstresowe pobranie krwi syna. Bałam się tylko,że trafimy na niesympatyczną Panią z jasnymi włosami. Niestety trafiła się ona. No ,ale każdemu trzeba dawać kolejna szanse. Niepotrzebnie. Mój syn jest najgrzeczniejszym dzieckiem na świecie,ale wymęczony choroba bardzo wystraszył się pobierania krwi i panikował. Szanowna damesa strzeliła focha że w takich warunkach pracować nie będzie. Byłam w szoku. Zadnej próby uspokojenia dziecka, czy rozmowy że mną. Wszystko opryskliwie. Zresztą jak zawsze. Kilka razymieliśmy te nieprzyjemnosc.Już dawno nie powinna tam pracować bo odkąd tam chodzimy to ona wiecznie nadęta.Badania musielismy zrobić bo syn już 8 dzień goraczkowal ,pojechaliśmy natychmiast do lux medu. Uprzedziłam Panią pielęgniarke że dziecko jest już przestraszone i że będzie płakało. Pani powiedziała No cóż...dzieci płaczą " . Przyszła druga mila pani I poradziłyśmy sobie z pobraniem krwi