Specjalistyczny Szpital im. Edwarda Szczeklika

nie pozdrawiam pani doktor mróz z opieki cało-dobowej , jedza nad jedzami nie dość że czekałem 5 godzin wytykała mi że po co tu przyszedłem rozumiem że to jest tylko pani doktor ale przydałby się trochę kultury I jeszcze nie umie stwierdzić co dolega pacjentowi. Moim zdaniem przydała by się emerytura a nie zajmować miejce komuś bardziej kompetentnemu.Nie polecam

Oceniam oddział pulmonologi. Moim zdaniem lepiej tu nie trafić. Zrobiono badanie które skróciło mojemu rodzicowi życie. Poprzez nieudana bronchoskopie guza nowotworowego w trudnym miejscu co dla lekarzy było wiadome, skutkowało zniszczeniem badanego kawałka. Jak by go posiekali.... Samo badanie powinna zrobić placówka onkologiczna, specjalistyczna z lepszymi możliwościami sprzętowymi. Ale pewnie kasa by nie wplynela. Powiedziano nam wtedy , że to nic takiego (bronchoskopie) i ani słowa o skutkach ubocznych badania po którym te, występowały aż do śmierci. Były bardzo bolesne. Więc wydaje mi się że liczy się pieniądz a nie pacjent, nawet jeśli skutkiem jest śmierć. Same próbki po badaniu zostały wysłane do badania po upływie prawie miesiąca czasu co jest w przypadku nowotworów, bo takie stwierdzenie padło po 1 badaniu, skandaliczne. Okrojone zlecenie na nie wszystkie antygeny. Wydłużyło tylko czas samej diagnostyki. Brak skierowania na badanie PET. Brak kontroli możliwych przezutow. Zawalone podstawowe rzeczy skutkowały nie możliwością już żadnego leczenia w zbyt zaawanym stanie, nawet paliatywnego. Stan z bardzo dobrego przekształcił się w tragiczny, w szybkim czasie bez możliwości celowanego leczenia. Ordynator tego oddziału odebrał nam ta szanse i powinien mieć moim zdaniem wyrzuty sumienia. Uważam, że ordynator błędnym postępowaniem odebrał mi rodzica. Osobę, która opiekowała się innymi. Ilość błędów dla mnie jest nie do przyjęcia. Placówka ta nie powinna zabierać się do diagnozowania guzów nowotworowych. Płuco bolało okrutnie tak, że nawet morfina nie pomagała. Było pocięte mówiąc ogulnikowo i doprowadziło do rozpadu i rozsiewu komórek nowotworowych a w konsekwencji śmierć bez szans na walkę. Stan zapalny i cierpienie. Uważam, że to nie ludzkie traktowanie w dzisiejszym świecie i technologi. Można było to poprowadzić inaczej, byc może wydłużyło by to życie a nie skróciło. Ale szpital by nie zarobił. Mam ogromny żal za błędne decyzje ordynatora!

Na początku czerwca moja mama miała wykonywaną endoprotezę kolana (kilka miesięcy wcześniej biodra). Za każdym razem opieka na oddziale ortopedycznym była pierwszorzędna. Sale czyste, jedzenie smaczne, panie pielęgniarki życzliwe i pomocne. Jednak na szczególne podziękowanie zasługuje dr Zwolennik, który wykazuje się pełnym profesjonalizmem, cierpliwością, empatią i troską o pacjenta, o którą nie łatwo w dzisiejszych czasach. W przypadku jakichkolwiek pytań zawsze znajdował czas żeby porozmawiać, wyjaśnić niejasne kwestie i wesprzeć pacjenta przed operacją. Nawet będąc na urlopie interesował się zdrowiem mamy.

Dwa dni temu miałam operacje na Oddziale Ortopedii i chciałabym podziękować całemu zespołowi, a szczególnie Panu Doktorowi Mateuszowi Mirkowi, którego nastawienie i stosunek do pacjenta oraz profesjonalizm był godny podziwu. Zostałam szczegółowo zapoznana ze swoją sytuacja, pan Doktor był bardzo pomocny i życzliwy. Podziękowania również dla Pana Doktora Mateusza Kisały, który bezbłędnie nastawił moją złamaną rękę, która przestała boleć dzięki temu już na drugi dzień. Cały Oddział Ortopedii zapamiętam jako zespół bardzo życzliwych ludzi. Dziękuje.

Jako turysta, nasza jedna z Pań towarzyszących nam w wycieczce pechowo złamała rękę, jednakże pomoc jaką otrzymała w tym szpitalu była natychmiastowa, pomimo pacjentów w kolejce została przyjęta szybko i sprawnie, kiedy po zwiedzaniu Tarnowa wróciliśmy do autobusu, Pani już byłą w środku z zagipsowaną ręką, trwało to może około 3 godzin wszystko z dostarczeniem i odebraniem ją z SOR.Dziękujemy za pomoc

Pracę całej ekipy Izby Przyjęć w moim przypadku nagłego przyjęcia do szpitala oceniam wzorowo. Zaangazowanie, opieka, humor ....klasa. Dziękuję serdecznie Panowie akurat męska ekipa mi się trafiła.Bądźcie dzielni.

Nie dawno moja żona leżała na patologi ciąży. Lekarze ciągle wprowadzali nas w błąd mówiąc przy każdej wizycie co innego począwszy od doktor Bednarczyk strzeżcie się tej baby" która wybadała mojej żonie 5 cm rozwarcia i kazała rodzic z natychmiastowym przebicie pęcherza płodowego i podaniem oksytocyny

PorodówkaZe względu na własne doświadczenia: nie polecam tam rodzić. Pomimo pustek na porodówce większość czasu byłam sama... Wstępna decyzja o cesarskim cięciu o godz. 15 ,a ostateczna o 19... Chociaż już od 8 rano położne ( które są tam najbardziej moim zdaniem kompetentne ) wiedziały, że dziecko jest tak ułożone ,że nie wyjdzie ". Wydaje mi się