Dom Gościnny ,,Wygoda''

Polecam to miejsce. Warunki wczesny gierek"

Fantastycznie. Bardzo smaczne pierogi, obsługa też bardzo sympatyczna - ponieważ czekaliśmy chwilę (niedługą!) na kompot, dostaliśmy gratis. Polecam :)

Miejsce o wspaniałym klimacie, przesycone atmosferą najstarszej stadniny koni arabskich w Polsce. Cudowne domowe jedzenie, dawka naprawdę końska, na 100kg masy ciała, myślałem, że nie dokończę porcji. Świetne pierogi, warto przyjechać chociażby na nie.

Jak jest się w stadninie koni w Janowie Podlaskim trzeba odwiedzić dom gościnny Wygoda pani Basi Trochę wieje prl-em ale to jest właśnie taki klimat a jedzenie jest najlepsze i robione od serca polecam ozorek i pierogi duże piwko 5 zł jest tak domowo i smacznie bardzo polecam

Byliśmy tutaj na obiedzie 2 listopada, czyli po sezonie, mało ludzi w restauracji a obsługa nieco wolna jesli chodzi o sprzatanie przy stolikach. Szukaliśmy czystego stolika ale ciezko bylo cos znalezc, wszedzie poplamione tluszczem podkladki papierowe. Samo pomieszczenie naprawde ladne wiec te tluste stoliki jakos draznily mi oko. Na obiad zamowilismy pierogi janowskie, bardzo delikatne w smaku, ok ale dla mnie bez rewelacji, oraz kotlet schabowy, obrzydliwy, śmierdzący i twardy. Rosół byl bardzo tlusty i tez niesmaczny. Ogolnie mamy srednie wrazenia a sądząc po opiniach, ktore czytalam mialo byc tak dobrze. Ceny umiarkowane, rosol 10 zl, zestaw obiadowy 29 zl, pierogi 19 zl. Na pewno wiecej tam nie wrocimy. Za to bardzo polecamy restaurację w Zamku Biskupim

Polecam szczególnie rowerzystom... okazało się, że za nocleg ze śniadaniem zapłaciliśmy mniej niż w standardowej ofercie. Dziękujemy za tę niespodziankę raz jeszcze. Pyszne śniadanie, obfite, stadnina pierwsza klasa. Pokoje trochę staroświeckie, ale to też urok tego miejsca.. taki PRL-owski klimacik

Najlepsze miejsce w Polsce!!!! Kto nie był niech nie komentuje! Nie zwracajcie uwagi na stary post peerelowski " budynek. To nie ma żadnego znaczenia. Klimat tego miejsca i to

Na dole Gościńca jest restauracja/bar.Jedzenie dobre, spore porcje, przystępne ceny - polecam!Nie byłem w środku, jadłem na zewnątrz pod parasolem i moje wrażenia bardzo popsuły wszechobecne muchy. Owszem, można się spodziewać że gdzie jest dużo koni, to są i muchy i to było by do przyjęcia. Jednak nie mam wrażenie, że ich ilość na stołach była spowodowana tym, że stoły aż kleiły się i ciężko można było oderwać ręce od stołu (cud, że muchy były w stanie odlecieć ze stołu)

Jedzenie w porządku, jakby domowe, smaczne i niedrogie. Pani, która roznosi jedzenie psuje wszystko - wydaje się jakby ją oderwano na chwilę od krów. Bo do koni to za bardzo jest toporna. Nie tai, że goście ją -delikatnie określając - drażnią. Jak nie chcecie być potraktowani jak bydło, to omijajcie z daleka.

Nie brałem noclegu w tym miejscu, ale miałem okazje jeść dwa razy, z racji tego, ze to jedyne warte polecenia przez strażników granicznych miejsce w okolicy. Koje wrażenia są jak najbardziej pozytywne. Jadłem i na wynos i na miejscu. Niezbyt długie menu, co wg mnie zazwyczaj jest in plus, składające się z klasyków, jak schabowy, pierś czy pierogi (Janowskie to praktycznie ruskie). Polecam flaki. Jedzenie typu stołówka, ale na bardzo dobrym poziomie i takie bym chciał jeść w np. Przydrożnych pier*olnikach, bo NIE PRZESADZAJĄ Z SOLĄ I WYNALAZKAMI (vegeta, magi itd.).