Zespół Szkół Łączności w Warszawie

Pani Dyrektor to typ managera średniego szczebla w korpo, żaden z niej pedagog. Na merytoryczne pytania nie odpowiada, za to wymachuje rękami I krzyczy. Jak wiele mówi o Dyrektor fakt, że na tej rozmowie, którą sama zainicjowała nie miała pojęcia o wieku ucznia, którego rozmowa dotyczyła, nie była tez w stanie odnaleźć dokumentów szkolnych syna o których zaplanowała rozmawiać. Psycholog na spotkaniu ze mną oficjalnie stwierdza, że około 20% uczniów jest niedopuszczana do matury, żeby nie zaniżać wyników. Nauczyciele zamiast rozwiązywać konflikty, wchodzą w konflikty z uczniami. Wymagają od rodziców i uczniów bezwzględnego przestrzegania Statutu i Regulaminu, jednocześnie sami nie stosują tych wymagań wobec siebie. Na niewygodne pytania nie udzielają odpowiedzi, ignorując wiadomości w Librusie. Jeden z nauczycieli z bardzo długim stażem zamiast korespondować i rozmawiać z rodzicem, to krzyczy (w odpowiedzi na moje wiadomości wysyłane do nieg przez Librusa) na syna przy innych uczniach w czasie prowadzonej przez siebie lekcji. Przypadkowi wychowawcy którzy z uczniami mają wyłącznie godzinę wychowawczą. Kadra to w dużej części byli żołnierze zawodowi, którzy, próbują uczniów tresować zamiast uczyć i wychowywać. Plan lekcji zmienia się wieczorem, a zdarza się, że nastepnego dnia nauczyciel wymaga od uczniów przygotowania na lekcję, której nie było tego dnia w poprzednim planie. Zajecia tak ułożone, że bardzo ważne przedmioty zawodowe odbywają sie co 2 tygodnie w ilości 4 godzin lekcyjnych z rzędu. Jednak najgorsze jest to, że i tak rzadko przeprowadzone zajęcia są odwołane i nie ma ani jednej lekcji tego przedmiotu w miesiącu. Są oczywiście wyjątki jak Pani od biologii i jedna z Pań od angielskiego, którym zależy na uczniu. Uczniowie masowo przenoszą się do innych szkół.Szkoda, bo jeszcze parę lat temu ta szkoła miała bardzo dobrą renomę i reputację.

Ktoś powinien mocno potrząsnąć paszkiewiczem żeby wyszedł z piwnicy na świat

Nie polecam tej szkoły. Nauczyciele śledzą każdy ruch ucznia na mediach społecznościowych. Wzywają policję na uczniów bez powodu. Brak wolności słowa. Jest kilku świetnych nauczycieli ale to są wyjątki.

Takie rzeczy można zastać w szkolnych łazienkach. Na zdjęciu poniżej widać dwóch uczniów klasy pierwszej. Niepolecam

szkola to jedna wielka dzungla

Miejsce pełne smutnych ludzi z wyjątkami. Jeśli planujesz naukę tutaj wiedz, że standard jest niski

Generalnie nauczanie zawodowe dobre ale Pani dyrektor fatalna

Kadra nauczycielska poza kilkoma wyjątkami na bardzo niskim poziomie. Budynek w ruinie, pracownie w porządku.Nie chcesz mieć problemów psychicznych, nerwicy i depresji w jednym - nie wybieraj tej szkoły.Szkoła zabrania dziewczynom chodzenia w topach, dużym dekolcie i spódnicach powyżej kolana. Pierwotnie podobno miały być również ograniczenia makijażu, krótkich rękawków. Oczywiście tylko dla dziewczyn…Generalnie szkoła absolutnie nie warta polecania, głównie za sprawą Pani dyrektor.

Stanowczo odradzam, brak nauczycieli, odwołane lekcje, niski poziom z przedmiotów ogólnokształcących i zawodowy poza nielicznymi wyjątkami.

Dzisiaj byłem tam z bratem i jego córką, składała dokumenty do szkoły.Szkoła jest całkiem przyjemna na pierwszy rzut oka. Na wejściu widać mnóstwo pucharów, są także dwie gabloty ze starymi telefonami jakie służyły nam na przestrzeni lat.