Państwowa Inspekcja Pracy. Okręgowy Inspektorat

Zadałam proste pytanie na mailu, na które odpowiedź brzmi tak lub nie, na odpowiedź czekałam półtora tygodnia, to jeszcze wymagają wszystkich danych... Jak to tak ma wyglądać to jest to zupełnie zbędna instytucja.

Dodzwonić się na infolinię przez prawie 5 h nie udało się więc zadzwoniłem do Krakowa. Tutaj odebrała Pani na dzienniku podawczym i nie chciała udzielić żadnej informacji ani przełączyć do kogoś kto by mógł udzielić informacje. Powiedziała żeby dzwonić na infolinię gdzie próbuje się dodzwonić od rana i cały czas jestem w kolejce raz udało mi się zejść do 16 osoby i połączenie zakończone. Powiedziała też żeby zadzwonić do Warszawy A jak zapytałem do kogo to powiedziała że nie wie. Jak zapytałem o numer do Warszawy to powiedziała że w Internecie Pan ma.

Paranoja!!! Jak większość instytucji w tym państwie z dykty! Człowiek „wisi” na linii, odsłuchując w koło drażniącą melodyjkę. Jest tam 17-sty lub 20-sty w kolejce (zdążyłam przez cały czas oczekiwania wyrzucić śmieci i skręcić fotel, połączenie było na „głośnomówiącym”). W końcu odebrał pracownik infolinii, zadaje JEDNO pytanie, a ten stwierdza, że NIE POTRAFI MI NA TO PYTANIE ODPOWIEDZIEĆ… Dodam, że dotyczyło to sprawy, o którą na pewno nagminnie ludzie pytają. Zero jakiegoś zapytania typu - czy przełączyć do koleżanki lub do innego „działu”. Słuchawka odłożona i tyle. „Melodyjki” należy wysłuchać z godzinę, a opłata za połączenie i tak jest chyba naliczana. Jedyny plus, że budynek „ma” fajną bryłę.

Czy zostaną wykonane jakieś ruchy w stronę firmy AGMAZ

Tragedia poprostu.Instytucja zupelnie po nic.Potrzebujesz pomocy?To idź do innego urzędu bo kwestią pracodawcy się tu nie zajmą.Szkoda tracić czasu.

Nie mogłam dodzwonić się na główną infolinię, więc skontaktowałam się z oddziałem PIP w Krakowie. Pani, która odebrała była bardzo niemiła! Mamy tylko infolinię

Ktoś tu pracuje? Od 4 miesięcy usiłuje się dodzwonić na wskazany numer w celu umówienia się na prywatna poradę!! I co ? Nic. Wiecznie numer niedostępny (nie zajęty) na miejscu umówić się nie da. Można liczyć na jakąkolwiek pomoc ze strony tej placówki ?

Jakiś żart czego pani nie rozumie? Po co pani dzwoni? Jak chcą panią zwolnić to zwolnią o co pani chodzi ? Dzwoni człowiek o paradę jakie ma prawa wracając z macierzyńskiego a dowiaduje się, że pewnie cię i tak zwolnią i po co zawraca się im głowę z takimi pytaniami o przysługujące prawa. Nie dzwońcie bo i tak się niczego o tych upośledzonych ludzi nie dowiecie. Jedyne co usyszlalam, że nie interesują ich indywidualne sprawy z firma. Jak mi coś nie pasuje mogę iść do sądu. Jednak oczekiwałam jakiejś reakcji na to iż pracodawca stwierdził, że mając dzieci mam się nimi zajmować a nie pracować…

Parodia nie urząd proste pytanie ciężko uzyskać odpowiedź. Szkoda tracić czasu na dzwonienie . Kolejny urząd który ma być dla ludzi

Nie jest to z pewnością urząd który stoi na czele przestrzegania prawa pracy.Udzielane odpowiedzi są lakoniczne, wymijające,trudne do zrozumienia.Odsyłanie do sądu pracy nie rozwiązuje problemów.Zmarnowane pieniądze podatników na tak nieudolnie działająca instytucję.