Nova. Poradnia lekarza rodzinnego NZOZ. Hałasik J.

1 gwiazdka to i tak za dużo w opinii.Tak dla przykładu z dzisiejszej porannej rozmowy z rejestracją, Pani dosłownie drze się przez telefon, że pacjent chce się umówić do lekarza bo lekarzy nie ma, dodam, że taka reakcja była na prośbę o umówienie się na wizytę. Opryskliwość, nonszalancja to ostatnio tam codzienność. Pora szukać innej poradni.

Troche kiepskie wejście, dużo schodów, różnic poziomow w samej przychodni. Mama z wózkiem może mieć ciężko.Małą powierzchnia, rejestracja przy samym wejściu, przyjdą 2 os i już tłok.

Do momentu kiedy Przychodnia była dr Hałasik było super. Niestety od momentu sprzedaży towarzystu z Łodzi a wiadomo jaki to naród wredny i bez empatii przychodnia straciła dobrych lekarzy i pielegniarki. Więc towarzystwo właścicieli z Łodzi wypraszamy Was z Zagłebia!!!

Lekarze robią łaskę że w ogóle kogoś przyjmą a jak już przyjmują to zawsze przepisują leki które polecają ludzie z farmaceutyki by zapewne mieli jakieś benefity ! Polecam omijać szerokim łukiem bo i tak się nie dodzwinicie a jak was przyjmą to z bardzo słaba obsługa .

Żona zrobiła morfologię krwi i ze złymi wynikami poszła na następny dzień do przychodni, w której została przyjęta przez lekarkę"

Zawsze było wszystko w porządku, ostatnio rozłożyła mnie angina z 40 stopniowa gorączka, zapisy były na tydzień w przód i musiałem czekać bez zapisu, półtorej godziny gdy już była moja kolej przyszły dwie zapisane osoby i musiałem czekać kolejne godziny, pacjenci byli na tyle mili, ze po prośbie mnie przepuścili przed sobą, gdyż widzieli w jakim jestem stanie. Po wejściu do pokoju lekarza zostałem wyrzucony pod pretekstem braku zapisu ( gdzie jak już wcześniej wspomniałem zapisy tydzień w przód , a choroba przyszła z dnia na dzień ) pacjenci wstawili się za mną, a Pani stwierdziła bez badania ( tylko z mojego domysłu ), ze mogę poczekać, bo na anginę się nie umiera. Nie polecam takiego traktowania ludzi

Bylem pierwszy raz . Pani pobierająca krew rewelacja nic nie poczulem i ciagle uśmiech i żarty. Maja tam na stanie tez Panią Katarzynę Ucińską chyba najlepszy rodzinny lekarz jakiego spotkałem troche ostra i zasadnicza ale zna sie na swojej pracy jak malo kto bez USG dokladnie określiła co mi jest a w szpitalu 2 dni do tego dochodzili .

Niestety przychodnia nie dla pacjenta. Bardzo ciężki kontakt z lekarzami, od wielkiej laski może przyjmą.Najlepiej jak by człowiek przewidział z 5 dni wcześniej, że będzie chory. Nie polecam.

Jeśli chodzi o samą Panią dr Kubińską-Kubicę to jestem wręcz zachwycona jej podejściem do dzieci i ogólną opieką. Niestety opinia ta powstała w oparciu o samo funkcjonowanie przychodni. Od 19 czerwca bezskutecznie próbuję umówić córkę na kolejne szczepienie (ostatnie szczepienie było 02.06). Panie w rejestracji w pierwszej kolejności informują, że jeszcze jest za wcześnie, żeby się umawiać. Dzwonię więc 16 lipca, po kilkudziesięciu próbach dodzwonienia się otrzymuję informację, że Pani która zajmuje się szczepieniami jest już dzisiaj niedostępna. Dzwonię więc kolejnego dnia w godzinach, w których Pani ma być - nikt nie odbiera. Kolejne dni i kolejne próby dodzwonienia się kończą się niepowodzeniem. Kiedy po kilku dniach znowu udaje mi się dodzwonić, Pani ponownie informuje mnie, że koleżanki od szczepień już nie ma. Dzwonię więc znowu kolejnego dnia w godzinach, w których koleżanka ma być. I tym razem po kilkudziesięciu połączeniach w końcu udaje mi się dodzwonić, po czym Pani informuje mnie, że nie ma już terminów do końca tygodnia, a w kolejnym tygodniu nie ma ani dr Kubicy, ani dr Ciesielskiej, więc mnie nie zapisze. Od 16.07 do 20.07 wykonałam 128 telefonicznych prób umówienia się na szczepienie córki, nie wspominając już, że wcześniej takie próby podejmowałam już od 19.06, do dziś bezskutecznie. Nie wiem już czy się śmiać, czy płakać...