Salon Rowerowy i Serwis

Miejsce godne polecenia, szybka naprawa i dobry kontakt

Po 15 latach niezbyt intensywnego jeżdżenia oddałem rower do serwisu... bo już odmówił dalszego kręcenia. Uzbierało się tego trochę... wymiana napędów i łańcucha, centrowanie koła, ustawienie przerzutek i hamulców, oraz częściowe czyszczenie. Usługa wykonana z dnia na dzień i rower jeździ ja nowy. Cenowo przystępnie. Polecam.

Zawsze trzeba wracać by coś poprawić......trzeci raz tu oddałem rower i ostatni .......

Przemiła obsługa, bardzo polecam! ☺️

Pan właściciel w 1988 roku na IO w Seulu był mechanikiem polskiej ekipy, gdy Joachim Halupczok z Leśniewskim, Jaskułą i Sypytkowskim zgarnęli srebro, tylko o 7 sekund tracąc do ekipy NRD. Więc ja mu ufam, powierzam swój 25-letni MTB i polecam :)

DRAMAT. Godziny otwarcia podane w internecie nie mają nic wspólnego z rzeczywistością. Na drzwiach wywieszona jest żenująca odręcznię napisana kartka Sklep czynny do 16. Tylko skąd człowiek ma wiedzieć?! Podsumowując - dupą do klienta - czyli jak na załączonych zdjęciach z witryny...

Z całego serca polecam ten serwis rowerowy Pan Właściciel bardzo życzliwy i pomocny.

Obsługa to porażka. 2 dni temu oddałem rower na wymianę dętki i czekałem pod sklepem na założenie nowej. Po przejechaniu 10 km wróciłem do domu po 2 dniach znowu flak- szprycha przebiła dętkę. Poszedłem znowu ale już po nową plus taśmę na obręcz aby wymienić samemu i sprawdzić od środka co jest przyczyną przebicia. Wtedy starszy Pan sprzedawca zapytał czy byłem tam 2 dni temu, potwierdziłem, on stwierdził że 2 dni temu źle mi wydał- powiedziałem że było ok dałem 100 zł 20 dętka 15 wymiana, dostałem 65 reszty. Wtedy sprzedawca stwierdził że ja mu dałem 50 zł i nie sprzeda mi nowej dętki dopóki mu nie oddam pieniędzy które jak stwierdził ukradłem mu". Podkreślam jeszcze raz odmówił mi sprzedaży art 135 „kto

Oddałem rower na wymianę opony i regulację przerzutki. Powiedzieli mi, że może być na dzisiaj ale trochę potrwa. Ustaliliśmy, że odbiorę go następnego dnia po 16 (pracują od 16 do 18...). Następnego dnia po przyjechałem po 16:15 i usłyszałem, że nawet go nie dotknęli. Uzgodniliśmy że zrobią za pół godziny. Mniej więcej po półgodzinie zadzwonili, że jest do odbioru. Skasowali mnie na 50 a następnie poinformowali, że w oponie jest taka dziura, że lepiej jakbym na nim nie jeździł... ale oni mi tej opony nie zmienią bo nie mają... Straciłem 48 godzin, rower żony dalej jest niesprawny a ja mam cztery dni, w tym weekend do załatwienia sprawy. Czuję się mocno nacięty... Oceńcie sobie sami jaki to warsztat... Kiedy prowadziło go dwóch starszych gości, wszystko było zrobione jak należy. Młodzież wystawiła sobie sama świadectwo...