Top Market

Dwa razy w ciągu dwóch tygodni kupiłem u nich mięso i po przyjściu do domu i powąchaniu zauważyłem, że jest zepsute. Generalnie sklep jest ok ale mięsa nie polecam kupować albo wąchać na miejscu.

Troszkę ciasno ale spory wybór . Jedynie Pani na mięsnym kroi wszystko i obsługuje jak by była za kare w tym sklepie

Sympatyczna obsługa, ceny lepsze niż w Żabce czy Carrefourze, asortyment jak na wielkość sklepu też bogaty. Niczego więcej od sklepu osiedlowego nie trzeba :)

G6:59 Wchodzę do sklepu, drzwi na oścież, ekspedient „zamknięte”, ja, że przecież drzwi otwarte, „ale, że otwarte nie znaczy że czynne”. I pokazuje na godziny, które za ścianą otwartych drzwi są niewidoczne. Tak wygląda obsługa od niechcenia.

3 razy kupowane mięso - 3 razy śmierdzące.

80% obsługi to ukraina która nie zna podstawowych zasad kultury. Wiecznie problemy z cenówkami, co innego na półce, a co innego nabijane jest na kasę. Nabijana chora marża, wysokie ceny podstawowych produktów. Ostatnio nawet właścicielka wykazała się laniem na klienta, przy obsłudze zostawienie pieniędzy w takim miejscu że musiałem niemalże schylać się po resztę do kasy jaśnie szanownej pani już nie mówiąc o rozrzuceniu drobniaków po całej ladzie. Wiecznie kolejki i tlyko jedna kasa otwarta. Zakupy tutaj robiłem jeszcze za czasów Kametu"

Pierwszy i ostatni raz robiłem tam zakupy. Ciasnota level hard. Tempo obsługi kosmos. XXI wiek - ludzie się spieszą, a tam w kolejce 10 osób, pan sobie pakuje ciasto i tak to płynie kolorowo, a kasa otwarta jedna

Więc....Korzystam ze sklepu po sąsiedzku, bo obok pracuję. Wszyscy mnie znają i ja również rozpoznaję cały personel.Poszedłem po tzw. Big Milka i wygrałem drugiego.Po czym zaskoczenie...sklep nie honoruje wygranej, bo nie ma podpisanej umowy z kontrahentem który owe Big Milki dostarcza.....Ponieważ mam swoje lata i nie zależy mi aż tak bardzo na wygranym lodzie, ta drobnostka oraz fakt, że Big Milk którego kupiłem był już wcześniej rozmrożony, przelała czarę goryczy...Właściciel sklepu zatrudnił chyba cały personel, jak najtańszym kosztem, ponieważ w zasadzie chyba nikt tam z Polski czy Warszawy nie pracuje.W sklepie jest ciasno, lada z mięsem śmierdzi i wiecznie kłopot z kolejką...Pomijam fakt że klientela oraz menele przed sklepem, skutecznie mogą odstraszać od kupowania tam czegokolwiek.Z trzech stanowisk przeważnie czynne jest tylko jedno, i dobrze że nie spisują z dowodu jak che się oddać butelkę po piwie...Przyznam się szczerze że miałem wcześniej mieszane uczucia i darowałem sobie negatywną opinię, Natomiast na tle zastrzeżeń doszedłem do wniosku że jednak pora wystawić negatywną opinię i podziękować za współpracę.SZCZERZE ODRADZAM

Gruby pan w okularach wszedł celowo na mnie i córeczkę, przepychając nas, twierdząc że nie będzie czekał aż łaskawie przejdziemy, mimo że dopiero tam stanęłyśmy. Jak mu odp że mógłby być kulturalny to naubliżał. To nie pierwszy raz jak są tam problemy ale to już przegięcie. Sprawę zgłaszam.