Lidl

W sklepie często stoi niewyłożony towar blokując przejście, ciężko znaleźć konkretne produkty, mimo że w gazetce są reklamowane. Zachodziłam przez cały tydzień od dnia w którym placki do tortilli miały się pojawić, nigdy ich nie kupiłam. Obsługa jest nie miła, robi wielką łaskę by odpowiedzieć czy jakieś produkty są dostępne. Duży sklep ale w sumie to nic tu nie ma. Różne kategorie produktów są porozrzucane po całym sklepie, więc ciężko się odnaleźć i nie wyglądać głupio robiąc zwykłe zakupy. Jedynie na plus fakt, że to jedyny lidl po drodze do mojego domu, niesamowicie nowoczesny system świateł na przejściu od razu wykrywa pieszego i zmienia światło na czerwone, dzięki czemu można podziwiać jak nasz tramwaj ładnie odjeżdza.

Po tym, co mnie dzisiaj spotkało w Państwa sklepie już nigdy więcej nie zrobię u Was zakupów!!! o 6.10, zapytałam grzecznie panią,która wykładała paczki/ z etykietki p.Natalię/czy będą jeszcze jakieś inne pączki, gdyż były wyłożone tylko jedne, pani w sposób bardzo niegrzeczny odpowiedziała mi monologiem krzykliwym, że ona dopiero wykłada, proszę nie poganiać i jeszcze parę innych słów. Pani była wyraźnie zdenerwowana i nieprzyjemna. Nie odezwałam się , czekałam cierpliwie,aż pani wyłoży wszystkie paczki....Pani wyraźnie spowalniała to wykładanie, gdzieś chodziła....jednym słowem nie spieszyła się. W końcu po 10 -15 minutach, poprosiłam- grzecznie!!!!! Czy byłaby tak uprzejma i podała mi całe pudełko pączków z lukrem, bo spieszę się do pracy, a pani mi odpowiedziała podniesionym głosem, że jej przeszkadzam i jeszcze parę niemiłych słów. Zwróciłam pani uwagę, że jest bardzo niegrzeczna i zupełnie nie rozumiem jej zachowania i ze zgłoszę to Kierownictwu sklepu. Pani dalej, podniesionym głosem, wykrzykiwała, czym po prostu mnie zszokowała!Zadam dwa pytania:Czy o godz 6.00, czyli godzinie otwarcia sklepu, towar nie powinien być już wyłożony, zwłaszcza PĄCZKI w TŁUSTY CZWARTEK, gdzie wiadomo, że ludzie właśnie po niego przyjdą od rana!?Czy personel zatrudniony u Państwa nie powinien zachowywać się w sposób grzeczny i kulturalny odpowiadać na zadawane pytania ?Jestem zażenowana postawą i kultura tej pani,a w zasadzie jej brakiem! Sama pracuję z duża grupa ludzi i nie wyobrażam sobie takiego zachowania w swoim Zespole!

Z rana zamierzałem zrobic zakupy. Z głośników slyszalem 4 razy informacje ze kasy samoobsługowe są otwarte ale takze zapraszacie do kas zwyklych.Oczywiście zadnego kasjera niema.Na zapytanie do której kasy moge podejść 3 krotnie jakis robo człowiek powtórzył dokladnie ze zaprasza do kasy samoobsługowej.Jak juz ide do sklepu z obsługą to chcialbym byc normalnie obsłużony. Ja juz tam nie-stety nie wrócę

Nie polecam ogólny chaos i syf ogromne kolejki , alejki zawalone paletami i wózkami na kartony co chwilę ktoś się przepycha paleciakiem , w takich warunkach nie da się zrobić spokojnie zakupów, do tego nie miła obsługa jedna z pracownic przyczepiła się że wprowadziłem hulajnoge że nie można niby czemu ? hulajnoga im przeszkadza, ale ogólny bałagan na sklepie już nie ?? kierowniku tego przybytku czy ty nad tym panujesz ??

Same korytarze zablokowane kontenerami to jedno, bywa to upierdliwe ale jakoś się przejdzie (o ile się jest szczupłym). Natomiast w połączeniu z pracownikami którzy w tym samym czasie ten towar wyjmują i wykładają jest o wiele gorzej, bo chcąc nie chcąc ciągle przepraszają" (nierzadko tonem w stylu ja tu pracuje

Sklep jak najbardziej godny polecenia bardzo dobrze zatowarowany i czysty.

Wąskie alejki między regałami - dla osoby niepełnosprawnej - brak dojazdu wózkiem do wszystkich miejsc

Gdyby była możliwość 0 gwiazdek, to tyle by otrzymali. Pomimo, iż wiele pracowników jest bardzo wyrozumiałych i uprzejmych, to zdarzają się przypadki nieprofesjonalizmu: Grzegorz to zwyczajny prostak. Nic dziwnego, że skończył w Lidlu - żadna wyspecjalizowana firma nie potrzebowałaby takiego pracownika. Zamiast pomóc klientowi, on kończy rozmowę"

Wieczne zastawianie alejek paletami o każdej porze dnia, ogromne (!) kolejki w godzinach popołudniowych, bałagan i nieprzyjemna obsługa (chociażby sytuacja z wczoraj - pani obsługująca kasę nie raczyła odpowiedzieć na dzień dobry, zamiast tego radośnie dyskutowała sobie z koleżanką przez słuchawkę. Gdy powiedziałam, że chcę zapłacić kartą, dopiero po dobrej minucie ocknęła się, że coś do niej powiedziałam. Czułam się co najmniej jakbym przeszkadzała w spotkaniu towarzyskim). Bardzo żałuję, że jest to jedyny większy" market w okolicy