Zajazd Baba Jaga

Ocena restauracji:- na barze informacja o płatności tylko gotówką- kelnerka od początku niemiła- po 15 minutach oczekiwania na kelnerkę wyszliśmyLokal nie był gotowy na majówkę. Pomimo że połowa stolików była wolna to obsługa nie wyrabiała się.

Bardzo słaba obsługa restauracji. Niestety nie zostaliśmy obsłużeni, kelnerka nas olewała pomimo kilku podejść z próbą złożenia zamówienia. Dla porównania klienci którzy przyszli po nas dostali swoje zamówienia.

Korzystaliśmy tylko z wyżywienia. Wbrew negatywnym opiniom obsługa bardzo sprawna pomimo że całą restauracje ogarniała tylko jedna pani, oczywiście trochę trzeba było poczekać na jedziene ale w okresie majówki było to zupełnie zrozumiałe, ceny przystępne jedzienie typowo barowe, nie ma się co spodziewać dań od Geslerowej, ale z uwagi na brak konkurencji w okolicy je się co dają ;)

Wystrój lokalu może nie jest najnowocześniejszy ale za to jedzenie na najwyższym poziomie. Próbowaliśmy kilku dań i każde rewelacyjne- pstrąg super, placki po zbójnicku genialne a wątróbka jedna z najlepszych, jaką jadłam. Wszystko bardzo dobrze przyprawione a porcje duże- można się najeść i nie przejeść. Serdecznie polecam

Jedzenie bardzo smaczne. Ceny średnie, np. devolaille z ziemniakami i zestawem surówek, porcja raczej damska" -- 35 zł. Nie można płacić kartą

Miejsce warte polecenia. Pyszne jedzonko w normalnych cenach, miła obsługa i fajny klimat. Polecam

jestem tu na wycieczce szkolnej jestem rozczarowany wszystkim! Materace mają duże dziury i mają miejsca które są spalone,gniazdka poodrywane z ścian jest tu bardzooo zimno podłoga jest jak lód pokój zakładam że nie zmienił się on początku jego powstania nie polecam wszytkim w dodatku ściany są popękane płytki odstają.poprostu niepolecam.

Nie polecam tego zajazdu obsługa fatalna pani z obsługi miała do nas podejść by złożyć zamówienie na które czekało się do godziny przez 40 min po 2 krotnym zwróceniu uwagi nikt do nas nie podszedł i musieliśmy zrezygnować z czekania

W lipcu 2021 r. korzystałam z usług Zajazdu. Na pewno 6 za lokalizację, ale poza tym niewykorzystany, wręcz zaprzepaszczony potencjał obiektu. Pokoje i ich wyposażenie nie zmieniły się chyba od lat 90-tych. Rozczarowaniem są także śniadania. Serwowane na przemian jajecznica lub kiełbasa na gorąco. Na informację, że nie chcę zjeść mięsa, pani z obsługi się zbulwersowała. Kolejny dzień było jeszcze gorzej. Koleżanka, z którą podróżowałam zeszła na śniadanie wcześniej, co spowodowało niezadowolenie obsługi, że nie zeszłyśmy razem. Kiedy ja pojawiłam się na śniadaniu ok. 2 godzin później, zaproszono mnie do stolika, przy którym siedziała moja współlokatorka - uwaga - nikt nie sprzątnął nakrycia i mój przydział" chleba

Bylam tu z klasą na wycieczce szkolnej, wszyscy padalismy z nóg po całym dniu chodzenia po górach, wszyscy chcieli juz sie położyć ale mielismy zaplanowaną obiado-kolację, najpierw podali zupę, zła nie była a szczerze, było to jedyne co tu w ogóle dalo sie włożyć do ust. Na drugie danie byl kotlet, strasznie gumiasty i można było go żuć w wieczność... Surówki już nikt nie chciał próbować. Po jedzeniu każdy poszedł do pokoi aby odpocząć jednak wydało się to niemożliwe. Z łazienek wydobywal sie dziwny smród, potem pod łóżkami znaleźliśmy grzyba oraz plesn, dziury w scianach byly wszedzie a pod łóżka strach zajrzeć. Dużo osób w nocy nie zasnęło bo po prostu kazdy sie bał tu zamknąć oczy. Następnego dnia na śniadanie jajecznica, z wierzchu wydawała się ok ale pod spodem była brązowa, chleb podano nam z podłogi a do herbaty trzeba było dosypac duzo cukru żeby jako tako dało się to wypic. Myślę ze nie tylko ja będę miec po tym traume bo miejsce jest straszne..