U Heleny i Piotra

Serdecznie polecam gospodarstwo Państwa Buszko. Przesympatyczni gospodarze służący radą i pomocą. Pokoje czyste, dobrze urządzone i bardzo wygodne - jest możliwość korzystania z naczyń, lodówki, czajnika na korytarzu przy pokojach. Dla rowerzystów serdecznie polecam bo gospodarz udostępnia również wiatę na rowery oraz niezbędne narzędzia. Gospodarz jest również przewodnikiem więc można poprosić go o radę dotyczącą zwiedzania Puszczy Białowieskiej. Wspaniała baza wypadowa - przy drodze, niedaleko sklep i stacja benzynowa. Serdecznie polecam również jako miejsce przed wycieczką na białoruską stronę puszczy.

Nie polecam pobytu w tej agroturystyce. Kilka miesięcy temu gdy rezerwowalam pokój na wieczór panieński o czym była mowa od samego początku wszystko wskazywało na wyjątkowy wieczór. Jednak tak nie było. Muzyka leciała na najniższej głośności, byłyśmy cicho a byłyśmy uspokajane i uciszane. Bałyśmy się pójść do łazienki czy nawet otworzyć chipsy, żeby nie było słychać nawet najmniejszego szmeru. Nie wspomnę o tym że rozmawiałyśmy szeptem przez kilka godzin. Najlepiej żbyśmy poszły spać razem z kurami. Istną porażką jest to, że za każde udogodnienie trzeba płacić,np za wifi czy ręcznik. Nie miałyśmy zamiaru robić hucznej imprezy. Po prostu chcialysmy kulturalnie posiedzieć i porozmawiać. Niestety nie było nam to dane. Gdy osoba, która nas przywiozła zrezygnowała z noclegu u tych ludzi, była i tak zmuszona do zapłacenia. Ludzie chciwi, niemili, łakomi na pieniądze. Z całego serca nie polecam.

Czysto i schludnie, ale drogo i najlepiej bez dzieci. Za dwa noclegi w dwóch pokojach jednym z jednym łóżkiem, drugim z łóżkiem i łożem małżeńskim policzono nam 440zł. Co prawda było nas siedmioro (ja, żona, dzieci - 12 lat, 6 lat, 4 lata, 2 lata, 1 rok) ale w innych podobnych miejscach nie liczono nam za maluchów które śpią z nami. Zajmowaliśmy przecież tylko cztery pełne miejsca. Odnośnie jeszcze ceny to zaskoczyło nas bardzo, że za różne rzeczy trzeba płacić dodatkowo, np. za ręczniki, za wifi...Brakowało też dostępu do kuchni, choć można było poprosić gospodarzy by to oni coś w kuchni przygotowali.Ciepłą wodą w określonych godzinach.Doba kończy się o 10 - to najwcześniejsza godzina jaką spotkaliśmy.

Bardzo przyjemni gospodarze. Podzielili się z nami wszelkimi radami dotyczącymi okolicy Białowieży. Pokoje czyste i schludne. Ogromny ogród do którego przy zimniejszej pogodzie podchodzą żubry. Pies jest dodatkową atrakcją. Gospodarstwo położone w spokojnej okolicy. Jedynym niewielkim minusem jest brak otwartego dostępu do kuchni. Ale nie ma problemu ponieważ panię Helenę można o wszystko poprosić. Miejsce przyjazne dla rowerów, jest wiata :)

Ogólnie bardzo przyjemny pobyt. Miejsce dobrze położone. Pokoje czyste. Jedzenie Pani Heleny pyszne. Zawsze rano coś innego czy to naleśniki, racuszki albo inne smakołyki. Do tego powidła domowej roboty.Pan Piotr niesamowicie ciekawie opowiadao puszczy jak i o innych atrakcjach.Gospodarze doradzają gdzie i w jakich godzinach najlepiej się udać.Bardzo miła przytulna atmosfera.

Na wstępie nie zgadzam się z poprzednimi opiniami, bo miejsce jest bardzo przyjemne - na uboczu z dala od całego zgiełku centrum Białowieży, zaś gospodarze bardzo mili.Miejsce przyjazne rowerzystom - jest wiata na rowery i dobrze wyposażona skrzynka z narzędziami do ewentualnych napraw. Spędziliśmy tutaj z narzeczoną 2 wspaniałe noclegi podczas wycieczki szlakiem GreenVelo. Gospodarz jest przewodnikiem po Puszczy Białowieskiej, także może oprowadzić (także po terenach ochrony ścisłej) i wiele o puszczy opowiedzieć.Miejsce położone bardzo korzystnie, w połowie miejscowości już z dala od festynu jaki panuje w centrum Białowieży. Nie daleko - 10 min. spacerkiem jest dobrze wyposażony market spożywczy polskiej, dominującej w tych rejonach, sieci Arhelan.Zostaliśmy przyjęci bardzo miło w przytulnym pokoiku na górze. Łazienka na korytarzu, ale akurat byliśmy sami. W korytarzu także lodówka, czajnik i naczynia. Mogliśmy skorzystać z pralki - odświeżyć i wysuszyć naszą rowerową garderobę po 2 dniach jazdy. Wieczorami siadaliśmy na dole z gospodarzami przy wymianie wrażeń i wysłuchując opowieści o puszczy od rodowitego Białowieżanina.Bardzo dobre miejsce zarówno na szybki nocleg na trasie jak i na dłuższy pobyt. Z chęcią wybralibyśmy się na wycieczkę p puszczy, ale już zabrakło na to czasu. Może następnym razem.P.S. Polecam zatrzymać się na 1 dodatkowy dzień i zwiedzić rowerowo Białowieżę po stronie Białoruskiej. Zupełnie inny klimat, a z rowerowego punktu widzenia bardzo przyjemy (95% nawierzchni asfaltowych).

Bardzo przyjemne i przytulne miejsce. Przemili gospodarze. Śmiało można polecić na nocleg.. Ja polecam w 100%.tak na marginesie - miejsce przyjazne rowerzystom:)

Pobyt w tym miejscu to wielka pomyłka !!!!!! Gospodarze wścibscy, aroganccy a nawet wulgarni.Wynajmują pokoje które nie są przystosowane do użytku turystów .Zdecydowanie odradzam wynajem pokoju u tych państwa ponieważ turyści im przeszkadzają !!!!!!

Bardzo miła rodzinna atmosfera. Czyściutko, przepyszne śniadania Pani Heleny, zwłaszcza powidła i wędliny własnej roboty. Niezapomniany smak racuchów naleśników i grzybka, którymi zajadały się nasze dzieci. Bardzo ciekawe opowieści Pana Piotra, który jest przewodnikiem po puszczy i muzeum można by słuchać godzinami. Serdecznie polecam wszystkim odwiedzającym Białowieżę

Bardzo mili gospodarze. Rodzinna atmosfera. Bardzo czysto. Obiekt spełnił w 100% nasze oczekiwania