Przychodnia Weterynaryjna 'Zwierzyniec'

Kot od rana wczoraj wymiotował i nic nie jadł i nie pił. Wcześniej tj. poprzedniego dnia był wesoły i wszystko było ok W lecznicy byłem około 17. W trakcie wizyty został zbadany w ciągu 5 minut w tym podanie lekarstw podskórnie i elektrolitów. Pani beznamiętnie obsłużyła kotka cierpiącego wydała paragon i dowodzenia. Dzisiaj o 7 rano kotek już odszedł od nas. Jechałem do lecznicy 15 km bo zawsze była tam fachowa obsługa. Pani weterynarz która boi się spokojnego kota wyjąć z transportera i każe to zrobić właścicielowi jest co naj mniej dziwna. W mojej miejscowości mam lecznicę 1 km od domu.Ale jechałem na Karwiny bo Zawsze Panie które tam pracowały były fachowe. Ta Pani niestety nie. Chyba jest od niedawna. Widząc takie podejście czyli tylko obsługa jak w Biedrze i następny to nie pojadę do Was już po ratunek dla zwierzaka. Nie polecam a szkoda bo w przeszłości Pan Marcin miał wiele młodych osób z powołaniem. Kot był młody 3 letni i bardzo sprawny.

To jakiś żart, nie przychodnia. Poszłam ze szczeniakiem, powiedziałam co mnie niepokoi i usłyszałam szczeniaki tak mają

Od początku kiedy klinika Zwierzyniec zaczęła działać jestem jej klientem . Zawsze spotykałam się z dużym zrozumieniem ,profesjonalizmem , rzetelnością ze strony pracujących tam osób . Ceny usług są w porównaniu do innych gabinetów konkurencyjne , a personel naprawdę jest oddany zwierzętom i to się czuje. Hanna Zielińska

I have been using them for many years including operation services. Good service at reasonable prices. Recommended.

Nie polecam tego miejsca. Co prawda personel bardzo miły, cierpliwy, ale przez to, że badania nie zostały zlecone, bo młody kot"

Weterynarze z powołaniem, okulista dla zwierząt i możliwości zrobienia badań w tym USG.

Jedna wielka pomyłka! Pseudo lekarze, znaleźli chyba dyplom w chipsach. Trafil do nich kot po wypadku. Nigdy nie otrzymaliśmy karty wizyt, analizy krwi, ani zdjęć RTG. Zaufaliśmy im, a oni nie leczyli, chyba tylko sobie go ogladali, udając, że się znają na tym co mówią. Stan jamy ustnej tragiczny, zapach z pyszczka, później posikiwanie, zlekceważyli i powiedzieli, że to problem behawioralny! Kot w stanie praktycznie agonalnym, z chorymi nerkami trafił w końcu do dobrego lekarza, ale przez tych konowałów bez szkoły, prawie odszedł. Ludzie, jeśli zależy Wam na zdrowiu zwierzęcia, nie kierujcie się tym, że panie są miłe"

Lekarze tutaj są pomocni, empatyczni i niezawodni. Dołożą wszelkich starań aby pomóc zwierzakom. Jak Pani dr Iza, która zupełnie za darmo i z dobroci serca wykastrowała bezdomniaka, aby mógł łatwiej znaleźć nowy dom. Tutaj każdy lekarz jest z powołania. Serdecznie polecam.

Najlepsze miejsce i cudowni ludzie zawsze pomocni ❤️ zwiedziłam wiele przychodni weterynaryjnych, ale jak odkryłam Zwierzyniec to już zostałam i nigdy nie zmienię . Gorąco polecam ❤️