Siekierska B., Battek-Kosiorowska A. Lecznica dla zwierząt

Gorąco polecam Panią Doktor fenomenalny specjalista z zakresu diagnostyki chirurgicznej kotów , przemiła profesjonalna obsługa i niesamowite podejście do zwierzaka jak również właściciela. Pani Doktor to osoba z ogromnym powołaniem, która spełnia się w 100%.

Pani nastawiona na pieniądze, nie ma wyleczenie. Diagnoza - nie ma co psa męczyć bo będzie tylko gorzej… brak słów. Na szczęście jest inny weterynarz (z powołania) który po jednej wizycie dobrał odpowiednie leczenie i podal leki które spowodowały ze pies stanął na nogi. Omijać szerokim łukiem to miejsce jak i osobę która w ogóle nie jest empatyczna.

Szanujcie zdrowie waszych zwierząt, czas i pieniądze. Lepiej od razu jechać do Wrocławia po konkretną pomoc popartą wiedzą i doświadczeniem, zamiast korzystać z usług weterynarza" tylko z nazwy."

Pani,Basia jest lekarzem pomocnym o każdej porze dnia i nocy.Zawsze postawi trafną diagnozę i walczy do końca.Jestem zadowolona i polecam każdemu.Lekarz o wielkim sercu.

Wspaniała Pani doktor, sympatyczna i pomocna, zawsze służy pomocą. Dziękuję;)

Pani Barbara to wspaniały człowiek-lekarz z powołania , opieka nad zwierzętami wspaniała , pełen profesjonalizm, a z doświadczenia wiem że są inni którzy działają jak skarbonki bez dna , dziękuję bardzo Pani Doktor

Polecam serdecznie Panią weterynarz. Chodzę od lat z moimi pupilami i zawsze otrzymuje odpowiednią pomoc i trafną diagnozę. Bardzo duża wiedza i doświadczenie. Ogromny plus za wielką empatię i całodobową opiekę nad bezdomnymi i rannymi zwierzętami. Jedyny taki weterynarz w gminie.

Bardzo miła i sympatyczna Pani doktor która zna się na zwierzętach.Polecam z całego serca

Przestrzegam wszystkich przed tym „weterynarzem”. Byłam u tej pani 6 razy z kotem, który wymiotował i nie jadł. Stan kota się nie poprawiał, a wręcz przeciwnie. Ta pani po 6 wizytach nadal nie potrafiła stwierdzić, co kotu dolega. Gdy pojechałam z kotem do innego weterynarza do Wrocławia, to lekarz od razu po „wymacaniu” brzucha stwierdził, co kotu dolega, co później potwierdziło badanie USG. Lekarz z Wrocławia zdiagnozował po samym dotknięciu kota w kilka minut, czego ta pani nie potrafiła zrobić po sześciu wizytach. Kotu powinno od razu zostać zrobione badanie USG, nawet sama dwa razy sugerowałam to tej pani, ale mnie zignorowała. Mimo braku urządzenia, profesjonalizm wymagałby skierowania mnie do innego lekarza, który mógłby wykonać USG, ale dla tej pani widocznie były najważniejsze pieniądze, zamiast zdrowie kota.Gdy oznajmiłam, że jadę z kotem do kliniki do Wrocławia, usłyszałam: „gdyby to był mój kot, to bym jeszcze poczekała”. Czyli zabiłaby ta pani własnego kota, bo stan był zagrażający życiu - wgłobienie jelita, co spowodowało martwicę i konieczność wycięcia 10 cm jelita! Gdyby USG zostało zrobione od razu, to można by było tego uniknąć. Na szczęście kota udało się uratować, jednak gdyby było inaczej, to na pewno spotkałybyśmy się w sądzie. Jeśli zależy wam na dobru swoich zwierząt, unikajcie tego „weterynarza” szerokim łukiem. Totalny brak wiedzy i profesjonalizmu. Zdrowie zwierząt dla tej pani się nie liczy, tylko pieniądze.