Złocieniec

Stary młyn koło stacji PKP Złocieniec i wąsawka w dali osiedle Zdobywców Wału Pomrskigo

Trochę bieda ale lody mają dobre

troche zaniedbany

Brak kasy aby zakupić bilet, budynek zniszczony, brak toalet , brak bisto pociągi nadal jeżdżą.

Wspaniale miejsca z przed lat

O/5. Dworzec w żaden sposób nie jest przystosowany dla osób na wózka inwalidzkich oraz dla rodzin z wózkami dziecięcymi. Furtka pomiędzy budynkiem dworca a peronami zamknięta, brak dzwonka lub innej formy zawiadomienia kogoś by otworzyć furtkę. By wydostać się na miasto, trzeba przedzierać się wzdłuż ogrodzenia po dziurach, progach, krawężnikach, urwiskach, płytach betonowych, kałużach by w końcu przez podmurówkę ogrodzenia przystanku PKS wydostać się przez dziurę w płocie. PKP - nie zdałaś egzaminu, Włodarze Złocieńca - nie zdaliście egzaminu. Organizując Festiwal Podróżniczy „Złocieniec na 16 Południku” warto byłoby zadbać o wizerunek, pomyśleć o osobach na i z wózkami"."

Budynek dworca mocno podupadł, szkoda ,od dawna nieczynna jest część gastronomiczna aczkolwiek dworzec swoją funkcję spełnia, pociągi nadal jeżdzą.

Klimatyczny stary dworzec, który przypomina mocno czasy późnego PRL albo okresu transformacji lat 90., więc można poczuć się nostalgicznie albo cofnąć się w czasie. Kasy nie ma, więc trzeba kupować bilet w pociągu. Poczekalnia jest, ale lepiej jest czekać na zewnątrz. Jest przejście podziemne nawet, ale i tak nikt z niego nie korzysta skoro pociąg przejeżdża raz na 2 godziny. Niektórzy mogą mówić, że jest zniszczony, brudny albo zaniedbany, ale według mnie ma on swój urok dworca z lat 90.